| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-05 08:13:14
Temat: Re: dziwne upodobania kulinarne[ciap baleron]
> A jakie Wy mieliście dziwne upodobania ?
Visolvit (ale nigdy Vibovit bo był mdły) jadłam z papierka bezpośrednio
palcem, w związku z czym palec robił się pomarańczowy.
Było to na przerwach, proceder rozpoczął się w podstawówce i ciągnął się aż
do liceum...
--
Pozdrawiam
K
"Just one year of love
is better a lifetime alone" [Freddie Mercury]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-05-05 10:24:00
Temat: Re: dziwne upodobania kulinarneJa miałam takie same upodobania, moja mama jest pielęgniarką więc Visolvitu
miałam pod dostatkiem, był przepyszny. Natomiast moja koleżanka ze szkolnej
ławy uwielbiała Satural (czyli zwykłe wapno musujące)
Pozdrawiam Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-05 12:52:27
Temat: Re: dziwne upodobania kulinarne> Tych apetytow nalezy sluchac, bo czesto nasz organizm wie sam, czego
> potrzbuje najbardziej. Oczywiscie nie chodzi mi o czekolade :)))
a to dlaczego?? podobno ma duzo magnezu
pozdrawiam WM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-05 14:00:14
Temat: Re: dziwne upodobania kulinarneBDG wrote:
>
> ... swego czasu mniej więcej do 5 klasy szkoły podstawowej, prawie
> codziennie przynosiłam do szkoły śniadanko, ale jakie...CHLEB Z MASŁEM (lub
> smalcem) I CZOSNKIEM ;) Wg mnie nazywało się to "baleron" (sama nie wiem
> dlaczego).
> Nosiłabym tak dalej, gdyby nie pani wychowawczyni. Pewnego dnia zapytała:
> "co tak śmierdzi?" Tak się zawstydziłam, że mój "baleron" przestał dla mnie
> istnieć na wiele, wiele lat ;(
> A jakie Wy mieliście dziwne upodobania ?
>
Yhm, jako ogolny niejadek mialam swoje upodobania: wszystko co bylo
mleczne lub ,,kluszczane'' musialo byc na slodko, nie ruszylam ani kesa
pieroga z miesem czy kapusta, ani nawet twarozku ze szczypiorkiem. jesli
pierogi, to ze slodkim serkiem, twarog tez z cukrem i to posypanym na
wierzchu, zeby go bylo widac, inaczej nie bylo to slodkie ;) A zeby
uzupelniac niedobory wapnia, pilam co najmniej litr mleka dziennie i
zadnego obgryzania scian czy kredy ;) czyli nie bylam chyba takim zlym
dzieckiem :) btw, nie dawno przeczytalam, ze dla mojej grupy krwi
niewskazane jest spozywanie duzej ilosci nabialu, ale jakos nie widze
czemu, nabial nadal wcinam nalogowo, zdrowa jestem i to raczej z
niedowaga niz z nadwaga
Th.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-25 01:01:56
Temat: Re: dziwne upodobania kulinarneFrom: "Magdalena Bassett" <m...@o...com>
> BDG wrote:
>>
>> ... swego czasu mniej więcej do 5 klasy szkoły podstawowej, prawie
>> codziennie przynosiłam do szkoły úniadanko, ale jakie...CHLEB Z
>> MASŁEM (lub smalcem) I CZOSNKIEM ;)
[...]
>> A jakie Wy mieliúcie dziwne upodobania ?
>
> Czesto takie zachcianki kulinarne oznaczaja brak czegos w organizmie.
> Np. u mnie brak potasu objawia sie apetytem na banany lub suszobne
> figi.
[...]
Niektore
> dzieci jedza krede z braku wapna.
>
> Tych apetytow nalezy sluchac, bo czesto nasz organizm wie sam, czego
> potrzbuje najbardziej. Oczywiscie nie chodzi mi o czekolade :)))
> Magdalena Bassett
Tak sobie porzadkuje folderek kucheny :-)
i.. co do tej czekolady.. to ja nie bylabym taka pewna..
pamietam okres, kiedy budzilma sie w srodku nocy 'z chcica' na czekolade.. moglam
zjesc kilka tabliczek 'na jedno posiedzenie'.. i
dotyczylo to tylko gorzkiej czekolady....
Bardzo mozliwe, ze w ten sposob objawial sie u mnie brak magnezu.. nigdy tego nie
sprawdzalam...
A tych 'apetytow' na rozne smaki, nigdy nie lekcewazylam.. inna rzecz.. ze nigdy sie
nie objadalam i nigdy nie byla 'utyta'.
Pozdrowka serdeczne :-)
barbara
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.491 / Virus Database: 290 - Release Date: 2003.06.19
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-27 13:29:13
Temat: Re: dziwne upodobania kulinarne
Użytkownik "Barbara Czaplicka" <b...@i...com.pl> napisał w wiadomości
news:0af601c33ab5$5ccbd660$c08e573e@home68z1dftw81..
.
> > Tych apetytow nalezy sluchac, bo czesto nasz organizm wie sam, czego
> > potrzbuje najbardziej. Oczywiscie nie chodzi mi o czekolade :)))
> > Magdalena Bassett
>
> Tak sobie porzadkuje folderek kucheny :-)
> i.. co do tej czekolady.. to ja nie bylabym taka pewna..
> pamietam okres, kiedy budzilma sie w srodku nocy 'z chcica' na czekolade..
moglam zjesc kilka tabliczek 'na jedno posiedzenie'.. i
> dotyczylo to tylko gorzkiej czekolady....
> Bardzo mozliwe, ze w ten sposob objawial sie u mnie brak magnezu.. nigdy
tego nie sprawdzalam...
Magnez z czekolady raczej się nie przyswoi, albo bardzo słabo, bo czekolada
jest tłusta, a on się słabo przyswaja w obecności dużej ilości tłuszczu.
Ale to mi przypomniało czym obżerałam się jako dziecko podstawówkowe.
Kilka czubatych łyżek kakao (prawdziwego, gorzkiego nie tej mymły słodzonej
w granulkach) mieszałam z 1-2 łyżeczkami cukru i łyżeczką masła - zalewałam
kilkoma łyżkami gorącej wody lub mleka - chodziło o to aby wyszła taka gęsta
masa - lśniąca, gorzkawa i pyszna.
Wyżerałam to paluchem z kubka jak czytałam książkę.
A że dużo czytałam, to biedna mam stawała na głowie i dokonywała cudów, żeby
nastarczyć do domu tego deficytowego wtedy produktu :)))
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-28 22:13:21
Temat: Re: dziwne upodobania kulinarneFrom: "Sowa" <m...@w...pl>
> Użytkownik "Barbara Czaplicka" <b...@i...com.pl> napisał w wiadomości
>> pamietam okres, kiedy budzilma sie w srodku nocy 'z chcica' na
>> czekolade.. moglam zjesc kilka tabliczek 'na jedno posiedzenie'.. i
>> dotyczylo to tylko gorzkiej czekolady.... Bardzo mozliwe, ze w ten
>> sposob objawial sie u mnie brak magnezu.. nigdy tego nie
>> sprawdzalam...
> Magnez z czekolady raczej się nie przyswoi, albo bardzo słabo, bo
> czekolada
> jest tłusta, a on się słabo przyswaja w obecności dużej ilości
> tłuszczu.
Wiem, ze wowczas pochlaniam czekolade w kazdej ilosci, moze i nie byl to magnez, nie
znam sie na tym :(
ale kazda ilosc wowczas bylam w stanie zjesc..
a czas byl nieciekawy.. lata 70/80
gydyb mnie potem kolezanka nie ratowala paczkami wysylanymi z Moskwy.. to w ogole nie
wiem co bo to bylo..
Ale Tania byla wspaniala i bez zadnej prosby wstepnej z mojej strony wysylala paczki
z czekolada gorzka i wspaniala herbata...
Natomiast moja kolezanka z NRD - na moja prosbe o czekolade stwierdzila, ze nie moze,
bo to zabronione...
ooooooooooojjjjjjjjjjjjj..
niezle sie to wspomina...
A ona naprawde tak myslala....
> Ale to mi przypomniało czym obżerałam się jako dziecko podstawówkowe.
>
> Kilka czubatych łyżek kakao (prawdziwego, gorzkiego nie tej mymły
> słodzonej
> w granulkach) mieszałam z 1-2 łyżeczkami cukru i łyżeczką masła -
> zalewałam
> kilkoma łyżkami gorącej wody lub mleka - chodziło o to aby wyszła
> taka gęsta
> masa - lśniąca, gorzkawa i pyszna.
Ten wynalazek tez robilam :-)))
tyle, ze chyba nie dawalam wowczas masla....
> Wyżerałam to paluchem z kubka jak czytałam książkę.
> A że dużo czytałam, to biedna mam stawała na głowie i dokonywała
> cudów, żeby
> nastarczyć do domu tego deficytowego wtedy produktu :)))
> Sowa
No tak, tu z kolei wspomagai mnie bracia Czesi i ta Niemka o ktorej wyzej.... [zakazu
na kakao nie bylo :-)))]
ale jak ktos nie mial albo chodow albo znajomych, to naprawde ciezko bylo...
Pozdrowka
Barbara
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.493 / Virus Database: 292 - Release Date: 2003.06.26
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |