Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.supermedia.pl!news.nask.pl!news.us.edu.pl!newsfeed.silwe
b.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: <x...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: emocje (dot. seksu)
Date: 30 Mar 2002 13:33:39 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 106
Message-ID: <0...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1017491619 25090 192.168.240.245 (30 Mar 2002 12:33:39 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 30 Mar 2002 12:33:39 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 213.76.96.126, 213.180.130.22
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.0; Windows 98; DigExt)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:131185
Ukryj nagłówki
Mam problem. Nie wiem czy bedziecie potrafili mi pomoc, ale mam wielka prosbe -
przeczytajcie to co napisalem. Moze gdy wyrazicie swoja opinie na ten temat to
dzieki niej bedzie mi w jakis sposob latwiej, moze zrozumiem cos na co sam nie
moge wpasc. Chce zaznaczyc, ze choc temat jest dosyc tendencyjny tematycznie to
nie jest on zadna prowokacja z mojej strony. To prawdziwy problem z ktorym
spotykam sie niemal kazdego dnia od kilku dobrych miesiecy. Wiec prosze
potraktujcie go powazne.
Mam wspaniala dziewczyne. Jestesmy razem prawie 1,5 roku. Oboje mamy po
dzwadziescia-kilka lat (blizej 20 niz 30) ;-) Mniej wiecej od roku czasu
wspolzyjemy ze soba. Jednak po kolejnych 3-4 miesiach od tamtego momentu
wszystko zaczelo sie psuc. Glownym problemem okazaly sie nasze preferencje
seksualne. Jestem facetem, ktory do tych spraw przywiazuje jednak dosc duza
wage, po prostu jest mi to potrzebne. Ona z kolei ma bardzo niski temperament i
nie ma takich potrzeb zwiazanych z powyzszym. Seks to delikatna sprawa i mozna
by rzecz malo istotna, jednak w naszym przypadku tak niszczy nasz zwiazek, ze
nie potrafimy zrobic nic co by to powstrzymalo. Od kilku dobrych miesiecy nasz
zwiazek to ruina. Wiekszosc wspolnie spedzonego czasu wypelnia smutek i
gorycz. Sam nie wierze, ze jeszcze jestesmy razem bo to "zle" dzieje sie juz od
5-6 miesiecy. Trzyma nas tylko to, ze sie bardzo kochamy. Chociaz z drugiej
strony nie wiem czy nie jest tu silnejsza obawa przed samotnoscia i bolem
rozstania. Zblizam sie teraz ku napisaniu tego co sklonilo mnie do wyslania
tego posta. Ten codzienny dyskomfort wystepuje najczesciej w sytuacjach gdy na
przyklad ogladamy cos w telewizji i nagle na ekranie pojawia sie jakas intymna
scena. Dwoje dwudziesto-kilku letnich osob siedzi jak wmurowane, czerwieniac
sie ze wstydu. Mi serce malo co nie wpadnie do gardla, oddechu nie moge za nic
uspokoic i mysle tylko o tym, zeby zbyt glosno nie przelknac sliny. Nie wiem
czy to normalne. Po prostu nie nawidze takich sytuacji. Doszlo do tego, ze w
jej obecnosci nie potrafie sie niczym cieszyc bo mysle tylko o tym, czy na
ekranie nie pojawi sie zaraz cos co nas znowu wprawi w zaklopotanie. Wczoraj
jak co wieczor przyjechala do mnie i ogladalismy sobie wieczorem jakis program
na RealityTV (to program z niezwyklymi scenkami nagranymi ukryta kamera). Bylo
przed 23.00 a oni puscili wyobrazcie sobie scene pokazujaca jak facet zakreca
sobie kijek wokol penisa i to w dosc duzym zblizeniu. Przepraszam, ale nawet
jak teraz o tym pisze to mnie szlag trafia. Wczoraj myslalem, ze wyparuje ze
wstydu i zlosci. Nie moge zniesc tego, ze patrzymy sie na takie rzeczy podczas
gdy seks jest ciemna strona naszego zwiazku. Rany, nie wiem czy w ogole
rozumiecie to co pisze. Przepraszam, ze pisze chaotycznie, ale trzese sie caly
z nerwow. Musialem to napisac by wyrzucic z siebie. Napiszcie cos... Sam nie
wiem co..
Dodam jeszcze, ze rozmawialismy o naszym problemie wiele razy. To znaczy
szczerze mowia niezbyt wiele, ale kilka razy tak. Nie rozmawialismy wiecej bo
to zawsze ja zaczynalem rozmowe na ten temat. Ona sie zawsze wstydzila (tak
mowi). Sam nie wiem czy to wstyd czy po prostu postrzega moj temperament jak
jakas anomalie. W kazdym razie ile mozna? To NASZ problem czy tylko moj? Widze,
ze ona tez cierpi, jednak nie widze zadnego wyjscia z tej sytuacji. Nie wiem
jak nam pomoc.
Jesli moge o to prosic to ustosunkujcie sie prosze do calosci i do tego jednego
konkretnego przypadku - mojego (naszego) zachowania podczas ogladania
RealityTV. Dzieki.
Pozdrawiam wszystkich - dzisiaj jako "X" ;-(Mam problem. Nie wiem czy bedziecie
potrafili mi pomoc, ale mam wielka prosbe - przeczytajcie to co napisalem. Moze
gdy wyrazicie swoja opinie na ten temat to dzieki niej bedzie mi w jakis sposob
latwiej, moze zrozumiem cos na co sam nie moge wpasc. Chce zaznaczyc, ze choc
temat jest dosyc tendencyjny tematycznie to nie jest on zadna prowokacja z
mojej strony. To prawdziwy problem z ktorym spotykam sie niemal kazdego dnia od
kilku dobrych miesiecy. Wiec prosze potraktujcie go powazne.
Mam wspaniala dziewczyne. Jestesmy razem prawie 1,5 roku. Oboje mamy po
dzwadziescia-kilka lat (blizej 20 niz 30) ;-) Mniej wiecej od roku czasu
wspolzyjemy ze soba. Jednak po kolejnych 3-4 miesiach od tamtego momentu
wszystko zaczelo sie psuc. Glownym problemem okazaly sie nasze preferencje
seksualne. Jestem facetem, ktory do tych spraw przywiazuje jednak dosc duza
wage, po prostu jest mi to potrzebne. Ona z kolei ma bardzo niski temperament i
nie ma takich potrzeb zwiazanych z powyzszym. Seks to delikatna sprawa i mozna
by rzecz malo istotna, jednak w naszym przypadku tak niszczy nasz zwiazek, ze
nie potrafimy zrobic nic co by to powstrzymalo. Od kilku dobrych miesiecy nasz
zwiazek to ruina. Wiekszosc wspolnie spedzonego czasu wypelnia smutek i
gorycz. Sam nie wierze, ze jeszcze jestesmy razem bo to "zle" dzieje sie juz od
5-6 miesiecy. Trzyma nas tylko to, ze sie bardzo kochamy. Chociaz z drugiej
strony nie wiem czy nie jest tu silnejsza obawa przed samotnoscia i bolem
rozstania. Zblizam sie teraz ku napisaniu tego co sklonilo mnie do wyslania
tego posta. Ten codzienny dyskomfort wystepuje najczesciej w sytuacjach gdy na
przyklad ogladamy cos w telewizji i nagle na ekranie pojawia sie jakas intymna
scena. Dwoje dwudziesto-kilku letnich osob siedzi jak wmurowane, czerwieniac
sie ze wstydu. Mi serce malo co nie wpadnie do gardla, oddechu nie moge za nic
uspokoic i mysle tylko o tym, zeby zbyt glosno nie przelknac sliny. Nie wiem
czy to normalne. Po prostu nie nawidze takich sytuacji. Doszlo do tego, ze w
jej obecnosci nie potrafie sie niczym cieszyc bo mysle tylko o tym, czy na
ekranie nie pojawi sie zaraz cos co nas znowu wprawi w zaklopotanie. Wczoraj
jak co wieczor przyjechala do mnie i ogladalismy sobie wieczorem jakis program
na RealityTV (to program z niezwyklymi scenkami nagranymi ukryta kamera). Bylo
przed 23.00 a oni puscili wyobrazcie sobie scene pokazujaca jak facet zakreca
sobie kijek wokol penisa i to w dosc duzym zblizeniu. Przepraszam, ale nawet
jak teraz o tym pisze to mnie szlag trafia. Wczoraj myslalem, ze wyparuje ze
wstydu i zlosci. Nie moge zniesc tego, ze patrzymy sie na takie rzeczy podczas
gdy seks jest ciemna strona naszego zwiazku. Rany, nie wiem czy w ogole
rozumiecie to co pisze. Przepraszam, ze pisze chaotycznie, ale trzese sie caly
z nerwow. Musialem to napisac by wyrzucic z siebie. Napiszcie cos... Sam nie
wiem co..
Dodam jeszcze, ze rozmawialismy o naszym problemie wiele razy. To znaczy
szczerze mowia niezbyt wiele, ale kilka razy tak. Nie rozmawialismy wiecej bo
to zawsze ja zaczynalem rozmowe na ten temat. Ona sie zawsze wstydzila (tak
mowi). Sam nie wiem czy to wstyd czy po prostu postrzega moj temperament jak
jakas anomalie. W kazdym razie ile mozna? To NASZ problem czy tylko moj? Widze,
ze ona tez cierpi, jednak nie widze zadnego wyjscia z tej sytuacji. Nie wiem
jak nam pomoc.
Jesli moge o to prosic to ustosunkujcie sie prosze do calosci i do tego jednego
konkretnego przypadku - mojego (naszego) zachowania podczas ogladania
RealityTV. Dzieki.
Pozdrawiam wszystkich - dzisiaj jako "X" ;-(
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|