| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-07 09:24:49
Temat: felieton MN - wolnosc
KU WOLNOŚCI
"Wolność znaczy odpowiedzialność i właśnie dlatego ludzie
boją się wolności"
- G.B. Shaw
Wolność to najpiękniejszy z ideałów ludzkości. Zarówno w
sensie symbolicznym jak dosłownym. Jest zerwaniem kajdan,
nienawiścią wiezienia, aresztu, ucieczką od stereotypów,
ograniczeń, hamulców, przeciwstawieniem się nakazom i
zakazom... Odwieczną tęsknotą człowieka za niekłamaną,
świetlaną swobodą. Podstawowy i chyba konieczny warunek jego
pełnej samorealizacji.
Wolność to wybór. A wybór to ryzyko, rozterka. Trzeba być
przekonanym o wyższości jednej alternatywy nad drugą, by się
bez wahania na wybrane rozwiązanie zdobyć. Nabieramy takiego
przekonania w życiowej potyczce: gdy przeżyliśmy niejedno,
sparzyliśmy się na gorącym, smakowaliśmy chleba z niejednego
pieca. Weryfikacja doświadczeń daje nam bazę, oparcie, do
którego w sytuacji wyboru możemy sięgnąć pewną ręką.
Może dlatego wolność jest tak cenna. Trzeba na nią nieźle
zapracować. Ale przede wszystkim trzeba do niej dojrzeć,
dorosnąć. W rękach "żółtodziobów" zdeformuje się tylko w
bezhołowie, destrukcyjną anarchię, przejawy tego widzimy
wszędzie wokół. Wolność jest jak znarowiony szlachetnej maści
wierzchowiec, huragan piękny w swojej sile, lecz nieokiełzany,
jak sztorm wyzwalający z morskiego dna ukryte skarby,
pochłaniający jednocześnie tyle nieostrożnych ofiar. Wolność
potężna, życiodajna, ale i zarazem niebezpieczna.
Wolność jest piękna, ale i bardzo trudna. Jak mówi
aforyzm, niesie ze sobą odpowiedzialność, która może się okazać
zbyt ciążąca, jeśli nie jest się do niej dostatecznie
przygotowanym. Toteż szczególnie młodym taka szumna, niczym
nieograniczona swoboda jest w stanie zawrócić w głowie. A po
dobrym rauszu miewa się niestety i niedobrego kaca. Młodym
niezbędny jest entuzjazm i wiara w ideały, do których dążą, nie
zawsze to jednak wystarcza.
Maja wprawdzie młodzi możliwość podejmowania decyzji
zgodnie z własną nieprzymuszoną wolą. To bardzo ważne. Jednak
takie nieskrępowane działanie przychodzi im niekiedy z wielkim
trudem lub gorzej - popełniają życiowe pomyłki. Młodość lubi
być wolna. Sięga po ten ideał trochę na ślepo, za to w pełnym
zapamiętaniu. Może dlatego tak często się słyszy o tzw. błędach
młodości?
Gdy swoim własnym pociechom, coraz łatwiej dajemy tak
zwaną wolną rękę, przyznajmy się od razu, dumni jeszcze
jesteśmy z siebie, że niby tacy postępowi, liberalni. Dziwimy
się potem niezmiernie, że mimo tego coś jakby nie gra.
Dzieciaki niespokojne są jakieś. Z tą przedwczesną, pochopną
wolnością jakby wcale nie było im lepiej, a już na pewno nie
3atwiej.
Nie mają jeszcze życiowego zaplecza. Nie dorobili się
własnego modus vivendi. Brakuje im punktów odniesienia,
oparcia. Wobec prezentujących się wyborów czują się
zdezorientowani, zagubieni. Dziwimy się niekiedy mocno, gdy
dzieciak oczekuje od nas - zbytnich liberałów akurat czegoś
przeciwnego. Nie - zrób, jak uważasz, a właśnie - zrób tak a
nie inaczej, bo...
Nie bójmy się zatem być i trochę tradycyjni. W wychowaniu
nie szafujmy wolnością. Bez wyrzutów sumienia precyzujmy młodym
kryteria, zasady postępowania. Mówmy wyraźnie, co według nas
dobre a co złe. Dajmy im określony kodeks. To właśnie on
otworzy im najlepiej ich piękną drogę do mądrej,
bezpieczniejszej wolności. Wolności, do której będą właśnie w
ten sposób najlepiej przygotowani.
Po wolność młodzi sięgną sami. Gdy już wreszcie do niej
dorosną. Zadziwią nas wtedy śmiałymi, dojrzałymi, w pełni
wolnymi rozwiązaniami. Z kolei nam przyjdzie się od nich uczyć,
zrobimy to ochotnie. Nie zapomnimy jednak, że póki co, ich
droga do wolności jest stroma, wielopłaszczyznowa, długa i że o
wiele łatwiej będzie im na nią wkroczyć i ją przebyć, gdy
podamy naszą czujną, wspierającą rękę.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |