Strona główna Grupy pl.sci.psychologia fobia?

Grupy

Szukaj w grupach

 

fobia?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-09-11 13:18:36

Temat: Re: fobia?
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Kreska" <p...@d...tu> napisał w wiadomości
news:Xns9286995A0FBE7rozpoznajmojznak@127.0.0.1...
> "EvaTM" <e...@i...pl> dnia 11 wrz 2002 napisał/a:
> ...
>
>
> z wielką przyjemnością czytam twoje posty Zwykła Kobieto:)

Naprawdę ?! :)
Nie chcę mnożyć bytów ;) ale Bardzo Ci dziękuję.
E.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-09-11 13:34:20

Temat: Odp: fobia?
Od: "Melisa" <melisa@priv1./WYYYTNIJ/onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik duszek leśny <k...@w...pl>:

> Chcę tylko, aby mnie znienawidzono. (..)

To bardzo wiele oczekujesz.


Melisa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-11 14:05:23

Temat: Re: fobia?
Od: Kreska <p...@d...tu> szukaj wiadomości tego autora

"EvaTM" <e...@i...pl> dnia 11 wrz 2002 napisał/a:

> Naprawdę ?! :)

Jak bum cyck cyk!:)

> Nie chcę mnożyć bytów ;) ale Bardzo Ci dziękuję.

Och, jakkolwiek ten byt na grupie jest może przelotny i ulotny, w realu
może być jedynym i często niedocenionym :)

Jestem zwykłą kobietą zagubioną trochę w rzeczywistości;)
Może bardziej niż trochę.
Czytam twoje posty i jest mi lepiej:)

Nie będę nadużywać niecnie tego wątku do moich prywatnych celów, już
kończę...(wazelina mode off:)

pozdrawiam cieplutko ---- Kreska
--
Najlepszym sługą człowieka jest...on sam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-11 19:49:30

Temat: Re: fobia?
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"duszek leśny" w news:aln6te$bph$1@absinth.dialog.net.pl...
/.../

> Ależ reakcja Dorrit była jak najbardziej słuszna. I chyba właśnie takiej
> oczekiwałam.

Oczekiwałaś? To złudzenie, które zostało w Ciebie wtłoczone przez
permanentne, negatywne reakcje Twego otoczenia; do tego zostałaś
po prostu przyzwyczajona - dlatego mówisz, ze "tego oczekiwałaś".
Ale jesteś normalnym człowiekiem i nigdy nie powinnas stracić nadziei,
że może i powinno być inaczej. Ludzie są jednak różni. Oczekując stale
zła prowokujesz je i ono rzeczywiście przychodzi. Najwyższy czas abyś
uwierzyła, że można oczekiwać czegoś innego. Rozwój tego wątku
może być tego dowodem.


> W prawie każdym śnie jestem chłostana, lub nawet idę na
> pohybel, gdzie ludzie z pogardą wypisaną na twarzy, spluwają na mnie.
> Najczęściej jednak pojawia się wątek z biciem mnie. Tutaj spowodowałam
> zupełnie to samo, co w snach - nastawiłam tylek do lania.

Nie jestem psychologiem, ale reguła samospełniającej się przepowiedni
jest tu widoczna jak na dłoni. Ratunek może przyjść z dwóch stron - jeśłi
tylko nie skamieniejesz na dobre i na zawsze (co prawdopodobnie przytrafiło
się jednej z osób występujących w tym wątku).
Moim zdaniem możesz w końcu wybronić sie sama. Czytając, słuchając
innych niz dotychczas ludzi, wrażliwych. Być może znajdziesz dla siebie cel,
dla którego uznasz, iż warto oszczędzić mu tego, co Ciebie spotkało.
Jest to sposób imo pewniejszy od drugiego, niosącego kolejne zagrożenie
rozczarowania. Bo za inną drogę do odzyskania równowagi uznaję
spotkanie drugiego człowieka, który nauczy Cię innego życia. Rozsądniej
jednak byłoby pracować samodzielnie nad sobą - tak jak dotychczas.


> > Czy nie zauważasz, że Duszek nigdy nie uczestniczył w rozmowie inaczej,
> > jak budując własny wątek, a następnie odparowując jedynie ataki ślepców,
> > konsumując efekty swego sprawczego działania, nasycając się nimi?
>
> Tak, nasycam się nimi, tyle tylko, że w inny sposób, niż Tobie się to
> wydaje.

No widzisz - nawet mnie atakujesz. Dlaczego? Przyzwyczajono Cię, że
nikt inaczej do Ciebie zwracac się nie może, prawda? Naturalną reakcją
zawsze ma być odruch obronny czyli atak.
Zacznij od założenia, że nie wszyscy są podli i nie wszyscy gryzą i kopią.
A wtedy zorientujesz się, że w moim określeniu co do Twego "nasycania się
atakami ślepców" nie ma agresji - jest usiłowanie zrozumienia i akceptacja.


> To jest metoda na pogłębianie mojego smutku. Jakaś taka ambiwalencja -
> jednocześnie chęć walczenia z wieczną, nieustającą depresją, z drugiej
> natomiast potrzeba ciągłego pogłębiania jej.

Jeśli tak daleko to zaszło, wydaje się, ze nie byłoby głupim rozwiązaniem
poczytanie ksiązek na temat neurotyzmu, gdyż na pozytywne skutki
pogadania z kimś w PZP nie zawsze można liczyć. Ale spróbować też można.


> To co robię nie jest w każdym razie taką czystą próbą zwrócenia na siebie
> uwagi. Chcę raczej zniechęcić innych do siebie, poczuć się sama,
> nieszczęśliwa, opuszczona, potępiona.

Nie jest tak. Zniechęcanie innych do siebie wychodzi Ci zawsze i bez większego
wysiłku. Chcesz zupełnie czegoś innego. Chcesz byc kochana i doceniana,
a nawet szanowana - tak jak każdy człowiek. A że jest to trudne, a Tobie
wydaje się niemożliwe, szukasz więc neurotycznych potwierdzeń swej nieudaczności.
A te znajdujesz bardzo łatwo, gdyż generalnie niewiele jest osób skłonnych
do obdarowywania innych swoim spokojem, wiarą w sens istnienia, dobrocią.
Żyjemy zwykle w trudnym otoczeniu, skłóconym ze sobą, walczącym o każdy
kęs, nie zwracającym uwagi na cierpienia innych. Można w tym wszystkim
stracić orientację - szczególnie wtedy, gdy tych podstawowych cech nie wykazuje
nasza własna rodzina, rodzice.


> Raczej bardziej bym obstawała przy skłonnościach masochistycznych. Choć nie
> przeczę - niedojrzała emocjonalnie również jestem.

IMO skłonności masochistyczne są efektem dysfunkcji rozwojowych. Można
je zaakceptować i żyć stale w neurotycznym świecie, a można też poszukać
ich źródeł i próbować je zniwelować. Zachęcam do tego drugiego póki nie jest
za późno.


> > Paradoksalnie Twój atak powinien wzmacniać dojrzałość Duszka, jednak
> > ona jest realistką - na nic jej dojrzałość bez skuteczności w życiu.

> Widzisz jak mi dobrze :). Całe życie będę infantylna, bo nic nie jest w
> stanie wzmocnić mojej dojrzałości.

Dojrzałość przekłada się na język konkretów, na zestaw "narzędzi radzenia
sobie w zyciu" (jak mawia amnesiac ;). W tym wypadku te narzędzia dotyczą
współżycia z innymi ludźmi, którzy również nie są dojrzali (mimo iż wiekowi).
Ciągłe zderzanie się z niedojrzałością (nieodpowiedzialnością) dorosłych
wywoływać może efekt "opadania ramion", zniechęcenia, utraty wiary.
I to mam na myśłi mówiąc o "metodzie wstrząsowej Dorrit" jako nieadekwatnej
do sytuacji, i po raz kolejny zniechęcającej Cię do kontaktu z dorosłymi.

Jednak wcale tak nie musi być całe zycie. To Twoje zycie, i kiedyś, może juz dzisiaj,
powinnas je wziąć we własne ręce, nie oglądając się na tych, którzy Cię zawiedli.


> Ja nie szukam zrozumienia. Ja szukam niezrozumienia.
> Chcę tylko, aby mnie znienawidzono. Jak zawsze wszystko z pozytywnym
> skutkiem.

A więc zacznij szukać zrozumienia i to w sobie samej.


> Pozdrawiam
>
> ---
> duszek leśny


pozdrawiam
All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-11 20:14:25

Temat: Re: fobia?
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "duszek leśny" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aln6te$bph$1@absinth.dialog.net.pl...
> Dzień dobry...
>
> Celowo chciałam siebie upodlić, wyjść na agresywną sadystkę, poniżyć
w
> oczach innych, jak i przede wszystkim w swoich. Raczej nie
przypadkowo
> pominęłam wiele faktów, które by działały na moją korzyść. Chociażby
nawet
> to, że obudziłam się z płaczem, a poczucie winy towarzyszyło mi
przez cały
> dzień.
> Do tej pory w moich snach agresja była zawsze skierowana do mnie
samej,
> nigdy inaczej.


Aniu! masz w dodatku skłonności do konfabulacji? To co piszesz wyżej,
jest psychologicznie niemożliwe. I pomyśleć, że kiedyś stać Cię bylo
na iście wolterowskie teksty o Bogu.
.
.
> To jest metoda na pogłębianie mojego smutku. Jakaś taka
ambiwalencja -
> jednocześnie chęć walczenia z wieczną, nieustającą depresją, z
drugiej
> natomiast potrzeba ciągłego pogłębiania jej.


Więc pewnie nie zawieziesz worka karmy do schroniska? jeśli nie dla
psów, to chociaż dla kotów.
Dorrit
>
> ---
> duszek leśny
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-11 21:21:19

Temat: Re: fobia?
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:alnbuv$c4j$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "duszek leśny" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:aln6te$bph$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Celowo nie wytnę nic z powyższej rozmowy, za co przepraszam
> modemowców. Ja doskonale Ciebie Aniu rozumiem,


Za to ja wycięłam wszystko, bo to co Ania prezentuje, to typowa
postawa agrawacyjna, żeby tego mocniej nie określić. Po prostu Ania
wzięła wielki worek, upchneła tam wszystkie potocznie znane i w
przyrodzie wystepujące objawy psychiatryczne, potrząsnęła, zmiksowała
i wyszło coś, co się w psychologicznym żargonie określa "sałatka
słowna" Reguły rządzące ludzkimi emocjami, a przede wszystkim
emocjonalnymi zaburzeniami są logiczne, chociaż niewtajemniczeni o tym
nie wiedzą.


> Chciałabym, by jakiś psycholog, jeśli tu w ogóle tacy są ;)
> spróbował odnieść się do Źródeł_Neurotyzmu..
> do tego o czym pisała Horney, ale nie o widocznych
> już Efektach, takich działań jak Twoje, również innych formach
> autoagresji, jak cięcie się, narkotyzowanie, alkoholizm,
> działanie na własną szkodę w jakikolwiek sposób PODŚWIADOMIE.


No i znowu klops. Alkoholik i narkoman nie musi być neurotykiem.
Neurotykiem nie musi być osoba cierpiąca na nerwicę, a
samouszkodzenia z reguły są symptomem psychopatii.


> Bo przecież neurotyk wie, że działa na własną szkodę, ale Impuls
> jest tak silny, że nie może się powstrzymać.


Nic podobnego Evusiu. Wielu neurotyków działa na własną korzyść, a
neurotyk zwykle nie ma istotnych trudności w socjalizacji. K.Horney
pisała o nerwicach neurastenicznych. Natomiast neurotyzm przez wielu
wybitnych psychologów np. Eysencka jest traktowany jako wrodzona cecha
temperamentalna.


> Wszelkie próby "wychowywania" go powodują, że spycha to
> jeszcze głębiej, często właśnie w sny, lub w ataki nienawiści
> (autentycznej, gorącej i upajającej),
> właśnie w słowach, by... być może nie przejść do czynów..


To co piszesz wyżej nie jest typowe dla neurotyka, lecz raczej dla
osoby psychicznie niezrównoważonej, psychopatycznej,
charakteropatycznej. Tu znów wchodzimy w pułapkę pojęć teoretycznych,
bo np. u Kepińskiego granice psychopatii są bardzo szerokie,
Pospieszyla wąskie i dość precyzyjne a Horney w ogóle milczy na ten
temat. To, do jakiej grupy zakwalifikujemy jednostkę zależy więc od
koncepcji teoretycznej z której wychodzimy. Ania nie ma żadnej, Ty
pewnie ze zrozumiałych względów też, i dlatego śmieszności Wam
wychodzą.


> Sądzę że nazwanie spraw po imieniu i wyrażenie agresji,
> jako NATURALNEJ_Reakcji na kiedyś zaznane krzywdy,
> fizyczne i/lub psychiczne, mogłoby pomóc w uzdrowieniu
> neurotyka.

Były już takie próby czynione, choćby niegdysiejszy trend krakowskiej
Kliniki Psychiatrycznej - z najgorszym skutkiem. Abstrachując już od
elementarnego faktu, że neurotyzm to nie jest choroba, uwolnienie
uczuć agresywnych spod kontroli i ich bezkarne, swobodne wyrażanie na
grupie psychoterapeutycznej prowadziło do eskalacji agresji w życiu
codziennym. Nastepowała reakcja przeniesienia i...pacjenci zaczynali
traktować rodzinę, kolegów i koleżanki bądź co gorsza - miejsce
pracy - jak grupe psychoterapeutyczną. Za nieskrępowane wyrażanie
swoich uczuć, niekoniecznie negatywnych, płacili odrzuceniem,
konfliktami, przykrościami, bo oczywiście to, co spokojnie zniesie
psychoterapeuta, tego nie zniesie szef czy żona.


I wtedy, jak przypuszczam, ta rozproszona nienawiść,


Nie ma nic takiego, jak nienawiść rozproszona. Nienawiśc wypływa
zawsze z konkretnych przesłanek, z bezsilności i upokorzenia.



> zamieniona nieświadomie w autoagresję, miałaby szansę
> poprzez jej jasne określenie, nazwanie, uwolnienie i odreagowanie
> - na ostateczny zanik.



Takie były założenia psychoterapii lat 60-tych i czas pokazał, że
błędne. Jednak coraz donośniejsze są obecnie głosy np. ostatnio wydana
praca J.Siuty, o bardzo niewielkiej skuteczności psychoterapii w
leczeniu nerwic. Autor publikacji oparł się na badaniach kilkunastu
tysięcy chorych na nerwicę, w USA oczywiście. O paru jatrogennych
skutkach psychoterapii pisałam wyżej, lecz można wymienić ich znacznie
więcej. Dużo złego narobiła też psychoterapia wywodząca się z założeń
teoretycznych Susan Forvard. Podobnie, jak ultraliberalne poglady
Spocka ;).

> W przeciwnym wypadku znów się powtórzy..
> a otoczenie uzna, że ten ktoś to nieuleczalny przypadek
> dziwaczności. Nie daj się, Aniu..
> Nie spychaj tego w sny.. mów co Cię naprawdę boli,
> co Cię wkurwia ;)) czego nienawidzisz..
> Jeśli tego nie zrobisz w bezpiecznym otoczeniu,
> w gabinecie psychoterapeuty lub Przyjacielowi,
> jeśli takiego masz, będziesz miała ciągły lęk przed sukcesem,
> w każdej dziedzinie życia..


Ale życie Evusiu to nie gabinet psychoterapeutyczny. Życie jest bardzo
niebezpieczne. Identycznie jak przenoszenie odruchów wypracowanych w
bezpiecznym gabinecie psychoterapeutycznym do swojego otoczenia. A
człowiek nie ma leku przed sukcesem. On boi się tylko klęski!

.
> Dobre wychowanie sprawdza się w dobrze wychowanym otoczeniu..
> gdy jednak trafisz na tępotę tegoż(nawet wykształconego), wtedy..
> sama siebie niszczysz..


Nie Evusiu. Dobre wychowanie polega na tym, aby Z KAŻDYM znaleźć
wspólny język. Zarówno z człowiekiem mądrym jak i z głupim. A
psycholog przede wszystkim powinien umieć rozmawiać z wariatami :).


> Nie ukrywam też, że marzyłoby mi się;) by jakiś Prawdziwy_Psycholog
> odniósł się do tego,


A co to znaczy "prawdziwy psycholog"? U nas w Krakowie prawdziwkami
nazywano borowiki ;) Ale ponieważ łatwo je pomylić z trującymi, ja w
ogóle grzybów nie jadam.


> Gdybym wiedziała kiedyś to, co teraz wiem - moje życie miałoby być
może
> zupełnie inny przebieg.


hej, hej, a gdybym ja wiedziała...;).


Spotkałam też kilku ludzi, którzy powinni byli,
> z racji swojego wykształcenia to rozumieć, a jednak.. zawiedli mnie,
> pogłębili to nawet.. i to wywołuje ciągle tlący się "pod skórą"
Gniew,
> czasami osiągający rozmiary gigantyczne;)) - a oni dalej są tacy jak
byli
> - nic niechcący zrozumieć, a "leczą" na codzień ludzi.. we własnych
> gabinetach. Nie pojmuję JAK to robią i jak się to w nich nie kłóci.


Nie pytaj więc "jak leczą?" lecz "czy wyleczyli"? i potem dopiero -
jak?
Dorrit

> Eva
>
>
>
>
>
>
> > ---
> > duszek leśny
> > k...@r...z.pl
> > nr gg: 785234
> >
> > ->>Kiedyś narzekałam, że nie mam butów, aż spotkałam człowieka,
który nie
> > miał nóg <<- arabskie przysłowie
> >
> >
> >
> >
> >
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-11 21:28:44

Temat: Re: fobia?
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:aln7im.3vs6mhf.1@gst.h00330c29.invalid...
> "Little Dorrit" w news:almov9$b83$1@news2.tpi.pl...
> /.../
>
> > Zawsze, jeżeli pojawi się tutaj jakis post dotyczący znęcania się
nad
> > zwierzętami, ba - nawet marzeń sennych o znęcaniu się nad
zwierzętami,
> > bądź doszukującego się w tym czegoś wzniosłego, zbluzgam
> > akceptującego takie postepowanie, z góry na dół.
>
>
> To jakiś odruch warunkowy? Niekontrolowany? Coś z psem Pawłowa?


Pawłow też był sadystą :(
>
> Czy nie widzisz, że tu jest ważniejszy _człowiek_?


Tu? To znaczy gdzie? Jeśli masz na myśli Grupę, to moim zdaniem tu
najważniejsza jest dyskusja, choćby o pryncypiach, a nie o jednostce.
Ale zdaje się jesteś następny, który chce traktować Grupę d. jak
miejsce pracy.


Że warto zastanowić
> się, pochylić nad innymi, a nie tylko pilnować własnych pryncypiów?
> Nie zakładam ślepo, ze opowieść Duszka jest prawdziwa - to nie ma
> w tym wypadku znaczenia. Ta opowieść wylęgła się w jej głowie, a ja
się
> pytam "dlaczego, w jakim celu", i nie oceniam autorki za słowa -
przykrywki,
> które równie dobrze mogą być opisem jej rzeczywistości.
> Czy nie zauważasz, że Duszek nigdy nie uczestniczył w rozmowie
inaczej,
> jak budując własny wątek, a następnie odparowując jedynie ataki
ślepców,
> konsumując efekty swego sprawczego działania, nasycając się nimi?


Tak, tak...Poświęć Alfredzie chociaż tydzień urlopu na pracę
wolontariusza w oddziale psychiatrycznym, powiedzmy nerwicowym. Tam
codziennie odbywają się dyskusje personelu o pacjentach i z
pacjentami. Nie traktowałbyś potem każdego banału jak objawienia.
Dorrit
>
> pozdrawiam
> All
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-11 21:47:27

Temat: Re: fobia?
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
news:alocad$qal$2@news.tpi.pl...

No cóż, z Twojego postu wnoszę, że nie ma już
dla takich jak Ania ratunku ;)..
Dobrze wiedzieć co sądzi o tym psycholog.
E.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-11 23:31:40

Temat: Re: fobia?
Od: "duszek leśny" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Aniu! masz w dodatku skłonności do konfabulacji?

Nie sądzę, choć nie zaprzeczam.
Możliwe, że odziedziczyłam to w genach po babci, która rzeczywiście ma takie
skłonności.

> To co piszesz wyżej,
> jest psychologicznie niemożliwe.

Temu również nie zaprzeczam..
Gdybyś tylko mogła mi wskazać, co jest psychologicznie niemożliwe..

> Więc pewnie nie zawieziesz worka karmy do schroniska? jeśli nie dla
> psów, to chociaż dla kotów.

To jest niemożliwe. Nie będę jednak się w to wgłębiała dlaczego niemożliwe.
Mam fobię społeczną, ot co.

---
duszek leśny
k...@r...z.pl
nr gg: 785234

->>Kiedyś narzekałam, że nie mam butów, aż spotkałam człowieka, który nie
miał nóg <<- arabskie przysłowie



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-09-12 00:25:15

Temat: Re: fobia?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

"Little Dorrit" <z...@c...pl> writes:


> > To jakiś odruch warunkowy? Niekontrolowany? Coś z psem Pawłowa?
>
>
> Pawłow też był sadystą :(

o, a z czego to wnosisz? masz jakies inne przeslanki, oprocz tego ze
robil doswiadczenia na zwierzetach?

bo jesli tylko to ostatnie, to wtedy trzebaby uznac wzystkich
naukowcow, co robia doswiadczenia na zwierzetach (w tym cale hordy
psychobiologow) za sadystow tez.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: slub - za czy przeciw?
Babcia mówi że to źle, a to był tylko sen
NO to sie naprodukowalem
Re[2]: slub - za czy przeciw?
"Płeć mózgu"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »