Strona główna Grupy pl.sci.psychologia gdy gesty mówią pragnę

Grupy

Szukaj w grupach

 

gdy gesty mówią pragnę

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-03-01 16:15:24

Temat: gdy gesty mówią pragnę
Od: "Kizia-Mizia" <c...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Gdy gesty mówią: pragnę
Skąd wiadomo, że wpadliśmy komuś w oko? Co nam o tym powie? Błysk źrenicy?
Ton głosu?
A może warto spojrzeć w dół, na czyjeś nogi?
W jaki sposób uwodzimy i jesteśmy uwodzeni? Zazwyczaj odbywa się to bez
słów. Każda
z płci dysponuje bogatym zestawem zalotnych gestów. Nikt nas nie uczy języka
flirtu,
zalotne gesty należą do zachowań wrodzonych i niewiele zmieniły się od
pokoleń. Nasze
zaloty mają wiele wspólnego z tańcem godowym zwierząt. Pawie na widok samicy
prężą
swój ogon, inne ptaki stroszą pióra, wydają charakterystyczne odgłosy i
dumnie okrążają
samicę. Podobnie mężczyźni i kobiety: w kawiarniach czy w dyskotece
prezentują swoje
walory, nieustannie rozszyfrowując mowę ciała potencjalnych partnerów.
Albert Scheflen,
psycholog, stwierdził, że gdy znajdujemy się w towarzystwie kogoś płci
przeciwnej,
w naszym ciele zachodzą charakterystyczne zmiany: wygładzają się zmarszczki
wokół
oczu, znika wiotkość mięśni, prostujemy się, wypinamy klatkę piersiową i
automatycznie
wciągamy brzuch, sprawiając wrażenie młodszych, niż jesteśmy w
rzeczywistości. Widać
to doskonale na plaży, gdy kobieta i mężczyzna zbliżają się do siebie.
Oto przewodnik po zalotnych gestach. Trzeba jednak pamiętać, że każdy z nich
może
oznaczać coś innego, zależnie od sytuacji i pozostałych sygnałów ciała.
Dlatego nie
wolno ich interpretować w oderwaniu od kontekstu, w jakim się pojawiają.
Odczytywanie
mowy ciała jest sztuką. Niektórzy są w niej bardziej biegli niż inni. Wydaje
się,
że kobiety lepiej potrafią wysyłać sygnały flirtu i odczytywać ich
znaczenie. Allan
Pease w książce Mowa ciała napisał: "Kobiety potrzebują więcej przestrzeni
na zalotne
zachowania niż mężczyźni; dzieje się tak dlatego, że mają większy wachlarz
tego rodzaju
gestów i póz niż panowie".
Nogi wiele mówią
W zalotach wiele do powiedzenia mają nogi. Można je eksponować, zakładać,
skierować
ku komuś. Jednym z najbardziej śmiałych zalotnych gestów jest eksponowanie
kolan,
kiedy wsuwamy jedną nogę pod drugą i jednocześnie obracamy się w kierunku
adorowanej
osoby. Jest to typowo kobieca pozycja, choć zdarza się, że w taki sposób
siadają
także mężczyźni. Taki układ ciała pozwala się odprężyć i przełamać oficjalny
charakter
kontaktu. A przy okazji wyeksponować kształtne uda. Można też zapleść nogi w
"warkocz".
Taki gest podniecająco działa na partnera. Jest to najbardziej prowokująca
erotycznie
pozycja, jaką może przyjąć siedząca kobieta. Czasem siada tak mimowolnie,
czasem
świadomie posługuje się tym gestem, by skierować na siebie uwagę i wzbudzić
pożądanie.
Mocno oplata jedną nogę wokół drugiej, a związane z tym napięcie mięśni
podobne jest
do tego, jakie pojawia się w chwili gotowości do zbliżenia seksualnego.
Napina się
przy tym podbicie stopy i uwydatniają mięśnie łydki. Wymowa tak zaplecionych
nóg
zależy od ich smukłości i długości spódniczki. Jeśli kobieta przy tym powoli
krzyżuje
i rozchyla nogi na oczach mężczyzny oraz delikatnie wodzi dłońmi po
wewnętrznej części
ud, to znaczy, że pragnie być dotykana. Złączone nogi oznaczają bowiem
obronę. A
na widok atrakcyjnego mężczyzny rozchylają się mimowolnie. Kobieta może też
bawić
się pantoflem, wsuwać i wysuwać stopę z buta. Ten gest, przypominający ruchy
frykcyjne
podczas stosunku, bywa kojarzony z aktem seksualnym. I wielu mężczyzn
rozpala wręcz
do białości.
Śmiałe gesty rąk
W ślad za nogami podążają dłonie. Kobieta powoli odsłania i pokazuje
mężczyźnie,
który jej się spodobał, okolice swych nadgarstków. W tym miejscu ciała krew
krąży
szybko, a skóra jest wyjątkowo ciepła i delikatna. Okolice nadgarstków to
jedno z
najbardziej wrażliwych erotycznie miejsc kobiecego ciała. Przy okazji pieści
dłonią
podłużne, cylindryczne przedmioty, np. nóżkę kieliszka, papierosa lub
ołówek. Takie
kształty kojarzą się z fallusem, więc opisane zachowanie bywa traktowane
jako nieświadomy
sygnał tego, co zaprząta kobiecy umysł.
Niebagatelne znaczenie mają włosy. Potrząsanie i odrzucanie włosów na
ramiona, dotykanie
i zanurzanie w nich ręki (przypominające "stroszenie piór") w połączeniu ze
śmiechem
- to gesty typowe dla kobiecych umizgów. Bywa, że tak zachowują się nawet
panie z
krótko obciętymi włosami. Te gesty mówią: "Patrz, jaka jestem ładna dla
ciebie!".
Mężczyźni również mierzwią swoje włosy w trakcie zalotów, ale energicznym,
szorstkim
gestem, demonstrując w ten sposób męskość.
Nie sposób zapomnieć o ustach. Pod wpływem pobudzenia seksualnego
powiększają się
one i różowieją (podobnie jak piersi i narządy płciowe). Kobiety - uwodząc -
lekko
rozchylają i zwilżają usta. Ten gest - określany przez Desmonda Morrisa jako
"samoimitacja"
- symbolizuje kobiecą waginę. W połączeniu z innymi zalotnymi gestami jest
to sygnał
seksualnej propozycji, składanej przez kobietę wybranemu mężczyźnie. Czasem
może
sprawiać wrażenie nieco wulgarnego.
Romans zaczyna się od oczu
A oczy? Czy mogą kłamać? Na pewno nie kłamią źrenice naszych oczu. Ten
sygnał nie
podlega kontroli. Badania dowodzą, że mężczyznom oczy rozszerzają się na
widok atrakcyjnych
kobiet, kobietom na widok mężczyzn i dzieci, a dzieciom - gdy widzą inne
dzieci.
Gracze reagują rozszerzeniem źrenic, gdy dostają dobrą kartę, a handlarze -
gdy słyszą
korzystną ofertę. Oto o ułamek sekundy dłużej niż zazwyczaj zatrzymujemy na
kimś
wzrok, a nasze źrenice mimowolnie rozszerzają się. Następnie powieki powoli
opadają
i wzrok umyka w bok. Nie sposób zlekceważyć tego sygnału, który jest
zaproszeniem
do zalotnego tańca. Etolodzy nazywają go spojrzeniem kopulacyjnym i dowodzą,
że poprzedza
ono stosunek seksualny u szympansów i pawianów. A zdaniem antropolog Helen
Fisher
uruchamia ono podstawowe partie naszego mózgu. Jak pisze w Anatomii miłości,
być
może: "to oczy - nie serce, genitalia czy mózg - są tym organem, dzięki
któremu rozpoczyna
się romans". Nic dziwnego, że w wielu kulturach nakazuje się kobietom
zasłaniać twarz.
Kobieta zerka na mężczyznę przez rzęsy, spod opuszczonych powiek, a
następnie kieruje
oczy w inną stronę. Wywołuje to wrażenie podglądania i chęci bycia
podglądaną, co
silnie pobudza męskie zmysły. Spogląda ukradkiem nad uniesionym ramieniem
(które
imituje krągłość kobiecych piersi), po czym nieśmiało spuszcza oczy. A
zarazem unosi
brwi. Unoszenie brwi połączone z intensywnym kontaktem wzrokowym i uśmiechem
to jednoznaczny
sygnał flirtowania. Wiele kobiet kredką podkreśla brwi, nadając im wyraz
stałego
zaciekawienia. Ten gest spotykany jest także u mężczyzn. Dłuższe
odwzajemniane spojrzenia
są wyrazem zainteresowania obydwu stron. Na zalotne spojrzenie możemy
zareagować
uśmiechem lub wycofaniem się.
Zalotne manewry ciała
Podczas zalotów trudno usiedzieć na miejscu. Młodzi ludzie, obserwowani
przez antropologa
Davida Givensa i psychologa Timothy'ego Perpera w amerykańskich barach,
przechadzali
się tam i z powrotem. Podobnie samce goryli czy pawianów paradują przed
samicą. Prymatolodzy
nazywają te spacerki "akwizycją". Mężczyźni poruszają się energicznie.
Prostują się,
aby podkreślić swą fizyczną wielkość. Prężą umięśniony tors. Dłonie kładą na
biodrach,
sygnalizując gotowość do zaangażowania intymnego. Bywa, że wsuwają kciuki za
pasek
spodni. Jest to najbardziej dosadny przejaw manifestacji seksualnej wobec
kobiety
- podkreślający okolice genitaliów mężczyzny. Kobiety drobią małymi
kroczkami. Najlepiej
na wysokich szpilkach, bo wtedy ich pośladki są ściągnięte. Kołyszą przy tym
biodrami
w charakterystyczny sposób, by ściągnąć męską uwagę w okolicę miednicy.
Głowę odchylają
do tyłu, odsłaniając szyję. Powolne, leniwe głaskanie odsłoniętej szyi
skutecznie
prowokuje mężczyzn. Jednocześnie wypinają biust. Często czynią to w sposób
subtelny,
np. sięgając po coś do tyłu.
W trakcie zalotnych manewrów ciała mężczyzn i kobiet mimowolnie kierują się
w stronę
wybranego partnera. Ujawniamy w ten sposób, kim naprawdę jesteśmy
zainteresowani.
Jednocześnie wysuwamy stopę w kierunku tej osoby i obdarzamy ją intymnym
spojrzeniem.
Towarzyszy temu tzw. czyszczenie piórek. Zarówno panowie, jak i panie
spontanicznie
wygładzają dłońmi swoje ubrania, poprawiają fryzury, krawaty, kołnierzyki,
marynarki
lub spódnice, jakby strzepywali z nich pyłek albo nieistniejące piórko (stąd
nazwa
"czyszczenie piórek"). Tak naprawdę nie chodzi o schludny wygląd. U
człowieka i innych
ssaków jest to gest zalotny i częściej pojawia się w obecności osób, które
budzą
seksualne pragnienia.
Mów do mnie jeszcze
W zalotach szukamy odpowiednich słów, by kogoś uwieść. Okazuje się, że to,
co Desmond
Morris nazywa "rozmową przygotowawczą", jest najczęściej błahą pogawędką
dotyczącą
spraw bez znaczenia. Ważniejsze niż to, o czym mówimy, jest to, jak to
robimy. Zazwyczaj
rozmawiamy niższym, cichszym i głębszym głosem, niejako zachęcając partnera,
by się
do nas przybliżył. Mężczyźni i kobiety często popisują się, opowiadając
dowcipy,
anegdoty, snując zabawne opowieści. Przypomina to zachowania wodzów plemion,
podkreślające
ich dominację i władzę. Jak pisze Helen Fisher, najlepiej podczas zalotów
sprawdzają
się komplementy lub pytania, bowiem jedne i drugie prowokują jakieś reakcje.
Zainteresowani sobą partnerzy szukają okazji, by się dotknąć. Zanim to
nastąpi, dotykają
różnych okolic własnego ciała: twarzy, szyi, piersi lub ud. Stanowi to
wyraźny zalotny
sygnał. Aż w końcu granica zostaje przekroczona. Dłonie spotykają się nad
filiżanką
herbaty. Podczas rozmowy niby niechcący dotykamy partnera, kładziemy rękę na
jego
ramieniu, przybliżamy się do niego. Zazwyczaj pierwsza wykonuje ruch
kobieta. Czasem
potyka się i traci równowagę, by partner mógł ją podtrzymać. Te pozornie
przypadkowe
dotknięcia wcale takie nie są. Służą budowaniu kontaktu fizycznego,
zwłaszcza w połączeniu
z innymi gestami, takimi jak uśmiech lub intensywniejszy kontakt wzrokowy.
Trzeba
postępować ostrożnie, bo jeśli dotknięty partner odsunie się lub cofnie, to
umizgi
kończą się, a gest może się już nie powtórzyć. Świetną okazję do przełamania
fizycznej
bariery stwarza taniec. Tu dopuszczalne i akceptowane jest przytulanie kogoś
i obejmowanie.
Konieczna ostrożność
Im więcej takich zalotnych gestów pojawia się tuż po sobie, tym większe
prawdopodobieństwo,
że mamy do czynienia z "polowaniem" na obiekt pożądania. Poznanie tych
sygnałów może
być szczególnie przydatne dla mężczyzn. Okazuje się bowiem, że oni zazwyczaj
słabo
sobie radzą z uwodzicielskimi gestami, czasem bywają wręcz ślepi. Co więcej,
całkowicie
błędnie interpretują zalotne zachowania innych mężczyzn, kierowane w ich
towarzystwie
do jakiejś kobiety. Często traktują je jako oznakę agresji, arogancji i
braku szczerości.
Wynika to z rywalizacji o względy płci pięknej. Zalecający się mężczyzna
staje się
konkurentem w staraniach o kobietę, co w efekcie zniekształca odbiór przez
innych
mężczyzn sygnałów mających na celu zwabienie partnerki. Jednocześnie
adresatki tych
sygnałów spostrzegają je jako męskie, działające na zmysły i zachęcające do
flirtów.
W odpowiedzi uruchamiają cały wachlarz kobiecych gestów, dając w ten sposób
bezsłowne
przyzwolenie do bardziej zażyłego kontaktu.
Przy interpretacji zalotnych sygnałów, nawet tych uważanych za jednoznaczne,
należy
zachować dużą ostrożność. Mogą one bowiem być oznaką kurtuazji, zwykłej
kokieterii,
wyzywającego stylu bycia albo sposobem demonstrowania kobiecości, i nie mieć
nic
wspólnego z faktycznym zainteresowaniem.
Odróżnienie kurtuazyjnej uprzejmości od prawdziwych zalotów staje się
możliwe dzięki
dodatkowym sygnałom. Dobrze, jeśli zalotnym gestom towarzyszą potwierdzające
je słowa.
Zmniejsza się wtedy ryzyko, że narazimy się na wstyd i kompromitację, albo
wręcz
na oskarżenie o molestowanie seksualne.
Dr Wiesław Sikorski
, psycholog kliniczny, psychoterapeuta, pedagog kultury, pracuje w
Instytucie Nauk
Pedagogicznych Uniwersytetu Opolskiego.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

mam problem... :(
Grafomania funkcja psyche
zagadka psychlogiczna
kryzys w małżeństwie
Skany od Piotra Szcześniaka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »