| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-26 08:36:45
Temat: genialna maseczkaTak mi się przypomniało, że używałam kiedyś dawno temu genialnej maseczki.
Dawno jej już nie kupowałam, więc nawet nie wiem, czy jeszcze ją produkują i
czy nadal ma takie fantastyczne działanie.
Była to maseczka żeńszeniowa z Vipery.
Szukałam w necie i znalazłam, że coś takiego jest w jednej hurtowni, która
zaopatruje apteki, więc mam nadzieję, że to jest do dostania gdzieś w
perfumerii.
Pamiętam, że po jednym zastosowaniu cera była o 10 lat młodsza, a większość
zaczerwienień, wyprysków i niedoskonałości po prostu znikała.
Jak już wyzdrowieję, to poszukam jej po sklepach :-))
Używała któraś z Was kiedyś tego?
pozdrawiam cieplutko
misiczka z Wrocławia
--
Cokolwiek naprawdę się zaczęło, nigdy się nie kończy,
cokolwiek się skończyło, znaczy, nigdy naprawdę się nie zaczęło
http://www.misiczka.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-10-26 16:48:09
Temat: Re: genialna maseczka
Użytkownik "misiczka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:apdr7u.3vvgttv.1@misiczka.pl...
> Jak już wyzdrowieję, to poszukam jej po sklepach :-))
>
> Używała któraś z Was kiedyś tego?
Powiedz cos wiecej jak uda ci sie ja znalesc. Dokladna nazwe cene i efekty
oczywiscie:-) Jestem bardzo zainteresowana. No moze 10 lat mlodziej nie chce
wygladac bo to cofnelo by mnie do podstawowki ale te zaczerwienienie i takie
tam mogby by zniknac:-)
Kropelka
> misiczka z Wrocławia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-26 17:16:45
Temat: Re: genialna maseczka
Użytkownik "Kropelka*" <k...@n...serwery.pl> napisał w wiadomości
news:apeh0v$h36$1@news2.tpi.pl...
Od poniedziałku robię "kurs" po drogeriach w poszukiwaniu mojego "cudu" ;-)
A całkiem serio, to używałam tego w ogólniaku, jak mnie wysypało i miałam
całą twarz w wypryskach to po jednorazowym zastosowaniu tej maseczki znikała
zazwyczaj połowa, a po drugim zastosowaniu reszta ;-)
Pamiętam, że koleżanka z klasy była w szoku, jak w piątek mnie widziała, to
wyglądałam jakby czołg mi po twarzy przejechał, a w poniedziałek miałam już
zuepłnie "normalną" cerę :-))
Niestety, potem ciężko było tę maseczkę kupić.
Miała bardzo charakterystyczną żelową konsystencję - ale nie taką co
zostawia "maskę" na twarzy do ściągnięcia, tylko taką wsiąkającą w twarz. No
i zapach też charakterystyczny - kojarzył mi się z witaminą B :-))
Jak znajdę gdzieś w sklepie to kupię od razu ze trzy opakowania ;-))))
Udało mi się raz kupić maseczkę żeńszeniową - z Pulanny- ale to była taka
"maskowa" - też niezła, ale tej z Vipery do pięt nie dorastała.
Ta z Vipery, to jak dla mnie "kosmetyk wszechczasów" ;-))
pozdrawiam cieplutko
misiczka z Wrocławia
--
Cokolwiek naprawdę się zaczęło, nigdy się nie kończy,
cokolwiek się skończyło, znaczy, nigdy naprawdę się nie zaczęło
http://www.misiczka.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |