Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.neostrada.pl!a
tlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
From: medea <e...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: homoseksualizmu cd.
Date: Thu, 05 Feb 2009 19:58:45 +0100
Organization: TP - http://www.tp.pl/
Lines: 46
Message-ID: <gmfd0h$1cj$1@atlantis.news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: aedg10.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.neostrada.pl 1233860433 1427 79.186.84.10 (5 Feb 2009 19:00:33
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 5 Feb 2009 19:00:33 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.19 (Windows/20081209)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:439381
Ukryj nagłówki
http://www.przyjaciele.org/pomoc/czytelnia.php?id=16
"Tylko prawda wyzwala"
rozmowa z Gerardem Van Den Aardwegiem
Coś mi się kołacze, że już chyba był kiedyś cytowany ten artykuł, ale w
archiwum nie widzę.
Wydaje się to dość tendencyjne podejście do tematu, ale dość ciekawe.
Żałuję, że nic nie ma o kobiecym seksualizmie, bo łatwiej by mi było się
ustosunkować. ;)
To tak a'propos toczących się w podgrupach dyskusji (wyrwałam kawałki):
>>Jakie mogą być przyczyny powstania tego kompleksu?
Czynniki są rozmaite. W pierwszym rzędzie kompleks rozwijający się w
męskim homoseksualizmie związany jest z brakiem identyfikacji z ojcem
lub z niepełną czy ułomną osobistą relacją z nim. Ojciec w rodzinie jest
dla chłopca przede wszystkim mężczyzną - głównym, pierwszym mężczyzną na
świecie - i chłopiec stara się go naśladować. Rozwija w sobie poczucie,
że też jest chłopcem, że dobrze jest być fajnym, prawdziwym chłopakiem.
Jeżeli syn wyczuwa, że ojciec go lubi, uznaje to, że jest chłopcem, i
kiedy np. ojciec wykonuje niektóre czynności wspólnie ze swoim synem,
takie typowo męskie rzeczy w naszej kulturze, albo rozmawia z chłopcem w
męski sposób, to chłopiec nabiera poczucia, że oto należę do świata
mężczyzn, a w pierwszym rzędzie do świata swego ojca.
Czy ten stan można w ogóle nazwać miłością?
To jest egocentryzm. Poszukiwanie miłości, przyjaźni i zwrócenia uwagi
na moje biedne "ja". Bo prawda jest taka: "miłość homoseksualna" nie
jest miłością, jest tęsknotą, jest pragnieniem...
(...)
A uczenie się bycia dorosłym oznacza również uczenie się miłości - to
ogólna zasada, jak sądzę. Mówi się czasami o kimś, że ta osoba jest za
mało dorosła, jest za bardzo dziecinna, a właściwie to można by
powiedzieć, że ona może jeszcze za mało kocha, za mało się uczy, by
wziąć na siebie odpowiedzialność za drugą osobę. Wziąć na siebie
zmartwienia innego, bo miłość jest rzeczywiście zainteresowana innym a
nie sobą.<<
Ewa
|