Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia imieniny u cioci na ... emigracji

Grupy

Szukaj w grupach

 

imieniny u cioci na ... emigracji

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-02-06 19:13:23

Temat: imieniny u cioci na ... emigracji
Od: "rena" <r...@a...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

ciesze sie, ze moj watek "smakosze na emigracji" tak sie rozrosl.
dowiedzialam sie wiele ciekawych rzeczy.
a mam jeszcze pokrewne pytanie - co sie za granica robi na imreze czy
imieniny? bo w polsce to z reguly dosyc tradycyjnie - mniej wiecej podobnie,
a u was z racji innej kultury , klimatu, innych owocow, przypraw i innych
rzeczy moze jest inaczej? no bo np. fondue w szwajcarii, to pewnie tak jak u
nas salatka jarzynowa z majonezem, ale fondue u mnie na imieninach w polsce
wywolalo zachwyt, duzo dmiechu przy jedzeniu i dobre wrazenia w pamieci...




--




Rena lub Gregor*

MOJE AUKCJE:
http://www.allegro.pl/mojastrona.php?id=86312



*) niepotrzebne skreślić :)))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-02-06 20:34:36

Temat: Re: imieniny u cioci na ... emigracji
Od: "katarzyna" <K...@p...net> szukaj wiadomości tego autora


rena wrote in message <3a804c06$1@news.vogel.pl>...
>ciesze sie, ze moj watek "smakosze na emigracji" tak sie rozrosl.
>dowiedzialam sie wiele ciekawych rzeczy.
>a mam jeszcze pokrewne pytanie - co sie za granica robi na imreze czy
>imieniny?<

rena, "u nas" sie nie obchodzi imienin:-)))
katarzyna







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-06 21:40:56

Temat: Re: imieniny u cioci na ... emigracji
Od: s...@b...nih.gov (Agnieszka Szalewska-Palasz) szukaj wiadomości tego autora

At 02:34 PM 2/6/01 -0600, you wrote:

>rena wrote in message <3a804c06$1@news.vogel.pl>...
> >ciesze sie, ze moj watek "smakosze na emigracji" tak sie rozrosl.
> >dowiedzialam sie wiele ciekawych rzeczy.
> >a mam jeszcze pokrewne pytanie - co sie za granica robi na imreze czy
> >imieniny?<
>
>rena, "u nas" sie nie obchodzi imienin:-)))
>katarzyna


otoz to:-) sama idea imienin wydawala sie trudna do przyjecia, gdy
tlumaczylam...
Ale ogolnie, na inne imprezki, urodzinowe na przyklad, to moze byc bardzo
roznie:
latem, obowiazkowo grill-mieska wszelakie, do tego salatki, piwo,
wino...pozniej jakis lekki deser (salatka owocowa, ciasto typu smietanowiec
lub inne owocowo-galaretkowe).
w innych porach roku moze byc rozmaicie: np w sobote bylam na imprezie
salatkowej, salatek bylo chyba 8, do tego rozne pasty, krakersiki. Jesli na
cieplo, to tez zalezy, u nas zazwycza bywaja imprezy mieszane kulturowo, i
jesli sa skladkowe a takie sa wlasnie najczesciej, to mozna spotkac
rozniste potrawy....byly i golabki z ryzem, i kotlety w smietanie, i pizza
(cala impreza pizzowa), i chili, i niemiecka pieczen z wolowiny marynowanej
w kwasnej zaprawie przez trzy dni. Zazwyczaj danie gowne przygotowuje
gospodarz przyjecia, czy to cos na ceplo, czy grillowane, a dodatki czy
desery donosza przychodzacy.
Desery takoz roznie, Francuzi przyniesli zestaw serow (mm, kozi), ciasta
najrozniejsze, chocby tort Sachera, czy inne czekoladowe, bywala i baklawa
ociekajaca miodem, lody z roznymi owocowymi sosami.
tak wiec raczej nie ma typowych dan imprezowych, jak widac. Ale to moze
wlasnie z powodu bardzo miedzynarodowego towarzystwa tutejszego..

pozdrawiam

Agnieszka


--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-06 21:57:13

Temat: Re: imieniny u cioci na ... emigracji
Od: "Danka" <j...@z...nl> szukaj wiadomości tego autora

W Hol. to jak dla mnie zupelna porazka. W zasadzie nie ma tutaj "imprez"
urodzinowych ( imienin nie znaja ). Na urodzinki zbiera sie kilkoro
przyjaciol ( albo tylko rodzina ), przychodza na kawe i kawalek torta. Potem
kolejna filizanka kawy z jakas czekoladka, chociaz jesli zjedli juz tyle
kalorii w "tak wielkim" ciachu, to nie ma nawet czekoladki do drugiej kawki.
I tak sie siedzi przez te srednio 2-3h, jakie trwa srednia "wizyta
urodzinowa". Po jakiejs godzinie mezczyzni moga dostac "borrel", tzn.
kieliszek tutejszej wodki ( zalatuje bimbrem jak nie wiem! ale z braku laku
nawet ja to pijam ) lub piwko lub soczek czy cos innego niz kawa. A panie z
reguly sa antyalkoholowe, dlatego gdy mam chec na cos mocniejszego musze
udawac, ze nie widze "tych" spojrzen. Sporadycznie wezma jakiegos
advokacika lub kieliszek wina. Z reguly jednak soczki lub tutejsza
specjalnosc urodzinowa: to po prostu owoce ( swieze lub z puszki ) pokrojone
na kawalki i wymieszane w misce z zalewa owocowa z tych owocow.
Jesli ktos posiedzi jednak dluzej, to dostanie jeszcze cos na wzor koreczkow
czy malych tartaletek, kanapeczek lub po prostu kawalki sera, kielbasy na
wykalaczkach.
Taka wizyta urodzinowa moze sie rozpoczac juz od 11.00 rano, w zaleznosci od
tego, jak pasuje gosciom przyjsc. Najczesciej jednak zjawiaja sie ok. 15.00
( coffie time w NL ) i przed 18.00 musza sie wyniesc, bo przeciez jubilat
musi zjesc obiadek. Przychodza tez ok. 20.00 - kolejny coffie time.
Scenariusz pozostaje bez zmian.

Coz, zyc nie umierac....:( . Ilez bym dala za imprezki z moja rodzinka i
znajomymi! Tak sie ludzie powinni bawic - zarcie, picie, tance i swawole! A
te smutasy tutaj...... A moze mieszkam w zlym regionie?

Pozdr.,
Danka, steskniona za piekna, polska tradycja imprezowania.

"rena" <r...@a...net.pl> schreef in bericht
news:3a804c06$1@news.vogel.pl...
> ciesze sie, ze moj watek "smakosze na emigracji" tak sie rozrosl.
> dowiedzialam sie wiele ciekawych rzeczy.
> a mam jeszcze pokrewne pytanie - co sie za granica robi na imreze czy
> imieniny? bo w polsce to z reguly dosyc tradycyjnie - mniej wiecej
podobnie,
> a u was z racji innej kultury , klimatu, innych owocow, przypraw i innych
> rzeczy moze jest inaczej? no bo np. fondue w szwajcarii, to pewnie tak jak
u
> nas salatka jarzynowa z majonezem, ale fondue u mnie na imieninach w
polsce
> wywolalo zachwyt, duzo dmiechu przy jedzeniu i dobre wrazenia w pamieci...
>
>
>
>
> --
>
>
>
>
> Rena lub Gregor*
>
> MOJE AUKCJE:
> http://www.allegro.pl/mojastrona.php?id=86312
>
>
>
> *) niepotrzebne skreślić :)))
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-06 22:04:33

Temat: Re: imieniny u cioci na ... emigracji
Od: l...@a...com (Lilibell555) szukaj wiadomości tego autora

u mojej cioci to wyglada przewaznie tak:najpierw surowe kawalki selera
naciowego,papryki,kalafiorka,brokulow,malutkie marcheweczki i pieczarki a to
wszystko chrupiemy zanurzajac w "dipie",sa tez rozniste orzeszki a do tego
winko lub soda albo woda.Dalej znowu salata,pomidorki,avocado,ogork i pieczona
piers indyka,ryz z wody,warzywa z wody sos zurawinowy.Czasami zamiast indyka
jest wolowina pieczona,a czasami po prostu moja ciocia porzuca zdrowy styl
odzywiania sie i raczymy sie zamowionym z polskiego sklepu
jedzonkiem:zrazikami,kopytkami,pierogami,golabkami etc.calkiem niezle to jest
jak na kupne zarcie.Na deser pie orzechowy
(blee) albo tort czarny las(pychotka)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-06 22:19:40

Temat: Re: imieniny u cioci na ... emigracji
Od: l...@a...com (Lilibell555) szukaj wiadomości tego autora

druga wersja juz nie u tej cioci :cienkie platy miesa wolowego marynowane w
piwie i roznosciach grillowane, do tego mlode cebulki grillowane,dalej
tortillas,guacamole(avocado doprawione) fasola przysmazona salsa zrobiona w
kamiennym mozdzierzu,ryz czerwonysalatka wsciekle ostra siekana do picia piwo
,margaritas,pina coladas ,woda jeszcze mam pare innych wersji z innych urodzin
czy czegos tam ale pewnie juz zasypiacie bo to jak "Noce i dnie"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-07 02:26:40

Temat: Re: imieniny u cioci na ... emigracji
Od: "Ania Derejski" <a...@v...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Lilibell555" <l...@a...com> wrote
>Na deser pie orzechowy
> (blee) albo tort czarny las(pychotka)
>
W Kanadzie nie smakuja mi torty, a juz najwieksze g....
to wlasnie czarny las. Dlatego tez jak juz tort to wlasnej produkcji :))
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-07 03:16:46

Temat: Re: imieniny u cioci na ... emigracji
Od: l...@a...com (Lilibell555) szukaj wiadomości tego autora

jesli kupujesz w kiepskiej piekarni czy cukierni to moze rzeczywiscie tort jest
niesmaczny tak jest Aniu na calym swiecie w Kanadzie,Polsce,Meksyku- niewazne
ale my tu mamy dwie cudowne piekarnie no i od lat kupujemy czarny las mniam -
palce lizac drugi ulubiony przeze mnie tort jest nadziany swiezymi owocami i
bita smietana mmm...ale jak juz kiedys pisalam torty wole stad a scislej mowiac
z moich piekarni a za ciastkami tesknie z Polski moze w jakichs potwornie
drogich miejscach tu mozna kupic cos co polskie zwykle ciastka przypomina
chociaz juz stracilam nadzieje

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-07 08:17:54

Temat: Re: imieniny u cioci na ... emigracji
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk> szukaj wiadomości tego autora




>a mam jeszcze pokrewne pytanie - co sie za granica robi na imreze czy
>imieniny?


Moze nie imieniny i nie u cioci, ale...

jakis czas temu bylam za tlumacza dla grupy polskich business
adviser'ow, ktorzy (poza jednym chyba) byli po raz 1 w Anglii...

No i wypadalo wtedy jakos tak 15 maja, moja ksywa to Zosia i
obchodzilismy imieniny udawane.

I zaintrodukowalam cos , co tu funkcjonuje, choc przeszlo juz na
psy i nie kazdemu dobrze sie kojarzy - cheese and wine party.

Kupilam chyba z 10 butelek wina (roznego), z 6 czy 7 rodzajow
sera, plus krakersy (wydalam sporo pieniedzy na wino jak i sery).
Plus winogrona i jakies tam jeszcze owoce. Poniewaz warunki byly
polowe, to trzeba bylo kupic kilka papierowo plastikowych
talerzy, plastik. kubeczki .

I poszlismy na brzeg morza, nad zatoczke, ustawilismy przyjecie i
wszystkim (szczegolnie panim!) bardzo sie impreza podobala -
kazdy wiedzial na co jest zaproszony, nie oczekiwal siedzenia
przy stole pelnym sledzi, salatek i tortow.

Sprzatania prawie nie bylo, mycia garow tez - ukradziony noz do
sera zostal zwrocony ;o).

Impreza, jak dla mnie moze sie skladac z chleba z maslem i wody,
byle ambience/towarzystwo bylo odpowiednie.

W Anglii nie ma tradycji stolowych imprez, z wodka.
Przecietnie male gabaryty pomieszczen powoduja, ze najczesciej
party jest oparte na bufecie (najczesciej zimnym) , kazdy siada
gdzie chce i jest miejsce. Ostatnie party, gdzie wszyscy pili na
komende (komenda byla "Ognia!"plus "100 lat", zeby przynajmniej 5
razy wypic urodzinoy toast dla mojego brata) bylo...w Zakopanem,
teraz na Sylwestra....

Krysia
K.T. - starannie opakowana


-----= Posted via Newsfeeds.Com, Uncensored Usenet News =-----
http://www.newsfeeds.com - The #1 Newsgroup Service in the World!
-----== Over 80,000 Newsgroups - 16 Different Servers! =-----

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-02-07 13:29:26

Temat: Re: imieniny u cioci na ... emigracji
Od: "krycha" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lilibell555" <l...@a...com> napisał w wiadomości
news:20010206221646.21968.00000927@ng-bh1.aol.com...
(...)
> z moich piekarni a za ciastkami tesknie z Polski moze w jakichs potwornie
> drogich miejscach tu mozna kupic cos co polskie zwykle ciastka przypomina
> chociaz juz stracilam nadzieje

Może jakieś ciasteczka polskie Ci podesłać? :-)
Pozdrawiam Krystyna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Chili
Conimex
archiwum
suflet
Smakosze na emigracji II (szwedzkie pierogi)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a

zobacz wszyskie »