Strona główna Grupy pl.soc.rodzina jak namówić do rozwodu?

Grupy

Szukaj w grupach

 

jak namówić do rozwodu?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-16 11:29:13

Temat: jak namówić do rozwodu?
Od: "Marudasek" <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W związku moich znajomych zaistniała taka sytuacja :
Mój kolega nie żyje ze swoją żoną od roku, dzieci nie mają, nie
zgadzali sie ze sobą zupełnie, przeszło rok temu rozstali się.
Miesiąc później kolega poznał inną dziewczynę, dość szybko zamieszkali
ze sobą, bardzo są w sobie zakochani.
Ale kolega jakoś nie przejawia żadnej chęci żeby ten nowy związek
zalegalizować, żeby sie rozwieść z żoną i ożenić z aktualną
dziewczyną.
Wszystko byłoby OK, ale jej bardzo zależy na ślubie, o czym mu wiele
razy mówiła.
On tłumaczy że czeka aż pozew złoży żona (tymczasem ona sie wykręca),
potem że nie ma teraz pieniędzy (a rozwód kosztuje) i inne
preteksty.

Mam pytanie - jak skłonić go do rozwodu i do ślubu ?
Dodatkowo sprawę utrudnia fakt ze aktualna dziewczyna nie pracuje,
jest na jego utrzymaniu i nie ma również żadnego oparcia w
rodzinie, która jest stanowczo przeciwna jej związkowi.

pozdrawiam
Kasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-04-16 11:39:27

Temat: Re: jak namówić do rozwodu?
Od: "Kinga" <k...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Mój kolega nie żyje ze swoją żoną od roku, dzieci nie mają, nie
> zgadzali sie ze sobą zupełnie, przeszło rok temu rozstali się.
> Miesiąc później kolega poznał inną dziewczynę, dość szybko zamieszkali
> ze sobą, bardzo są w sobie zakochani.
> Ale kolega jakoś nie przejawia żadnej chęci żeby ten nowy związek
> zalegalizować, żeby sie rozwieść z żoną i ożenić z aktualną
> dziewczyną

> Mam pytanie - jak skłonić go do rozwodu i do ślubu ?

> pozdrawiam
> Kasia
>
>
Nie namawiac! Skoro sam nie chce, wykreca sie itp. to sila sie go nie zmusi,
ani do rozwodu, ani tym bardziej do slubu. Nikogo sie nie zmusi do kochania
i tyle.

A skoro dziewczyna nie pracuje, nie ma srodkow na utrzymanie i slub jak
mysle jest potrzebny dla zabezpieczenia to wcale sie nie dziwie, ze facet
nie chce kolejnego slubu.
Trzeba wziac pod uwage, ze raz sie sparzyl i moze jeszcze nie jest gotow na
kolejne malzenstwo.

A kolezance to bym poradzila przede wszystkim stanac na wlasnych nogach, a
nie szukac oparcia w malzenstwie - bo mam jakies dziwne, nieodparte wrazenie
ze o to tu chodzi.

Pozdrawiam

Kinga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-04-16 12:48:54

Temat: Re: jak namówić do rozwodu?
Od: "Dariusz Drzewiecki" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marudasek" <m...@p...fm> napisał w wiadomości
news:a9h1tl$jtk$1@news.onet.pl...

> Mój kolega nie żyje ze swoją żoną od roku, dzieci nie mają, nie
> zgadzali sie ze sobą zupełnie, przeszło rok temu rozstali się.
> Miesiąc później kolega poznał inną dziewczynę, dość szybko zamieszkali
> ze sobą, bardzo są w sobie zakochani.

Jeśli faktycznie jesteś narratorką, to skąd ta pewność, że tak bardzo
się kochają;-) i co jest podłożem jego miłości?
Byłbym ostrożny w tej diagnozie, ponieważ równie dobrze jego
obecne uczucia mogą być tylko "lekarstwem" na rozstanie się z żoną
a wiadomo, że czas leczy rany i co będzie, gdy go uleczy?
Rozumiem pannę, że szuka legalnego męża i rozumiem jego, że się
miga. Dobrze, że nie jest taki szybki, przynajmniej ich uczucia
będą miały czas dojrzeć. Na prawdę powinni ze sobą "pochodzić"
a nie rwać się do ożenku. Zresztą po dwóch miesiącach!!!!!
Dużo rozwodów bierze się stąd, że ludzie nie potrafią się dobrze
poznać przed ślubem. Oni po tak krótkim czasie mieli by się pobierać?
Partnera poznaje się przez całe życie i nigdy nie wiadomo w którym
momencie okaże się, że do siebie nie pasują i w najlepszym razie
pozostanie im przyzwyczajenie.
Ta panna jest na prawdę nie rozsądna i wydaje mi się, że dość
młoda, próbująć tak szybko wyjść za mąż.
I coś mi mówi, że to o tobie mowa narratorko.
Jeśli się nie mylę, to pisz w pierwszej osobie, to są ludzkie sprawy i
nie jedno na grupie się wałkowało.
Darek D.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-04-16 13:18:01

Temat: Re: jak namówić do rozwodu?
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marudasek napisał(a):
>
> W związku moich znajomych zaistniała taka sytuacja :
<ciach>
> Mam pytanie - jak skłonić go do rozwodu i do ślubu ?
> Dodatkowo sprawę utrudnia fakt ze aktualna dziewczyna nie pracuje,
> jest na jego utrzymaniu i nie ma również żadnego oparcia w
> rodzinie, która jest stanowczo przeciwna jej związkowi.
>
> pozdrawiam
> Kasia

Jakakolwiek Twoja ingerencja w intymne sprawy tych ludzi spowoduje, że zyskasz sobie
wrogów lub wroga.
Nie dziwię się żonie - po co szukać innego faceta, skoro ten już jest?
Zamiast starać się o innego "kawalera z odzysku" może przy odrobinie starań
odzyska swojego mężczyznę? Jeśli chodzi o doraźne pożytki z mężczyzny,
to wcale nie potrzebuje drugiego ślubu. Poza tym trudno mówić o drugim
ślubie "aż do śmierci", prawda?
Nie dziwię się mężowi - na żonie poznał się dopiero po wielu miesiącach,
a tu ma kobietę która go kocha, bezwarunkowo oczywiście,
bo jak inaczej mówić o miłości? I po co ryzykować?
Ponadto mężczyzna jest towarem poszukiwanym i w razie czego znajdzie inną amatorkę.

Dziwię się dziewczynie - jest młoda, wolna, ma cały świat i całe życie przed sobą,
a wplątuje się w związek bez przyszłości z mężczyzną niegodnym zaufania.
Zamiast układać sobie życie "jak Pan Bóg przykazał", dbając o swoją godność,
wolność, poczucie wartości i siły oddaje się zajęciom, które jej tego nie dają.
(Może to za daleko posunięta interpretacja, że "jest na jego utrzymaniu"?)
Współczuję (na ile to możliwe) wyboru w chłopakach, warto jednak mieć nadzieję.

Jak nie chcesz kłopotów, to nikomu nic nie doradzaj.
Po co masz uczestniczyć w cudzych dramatach?

Powodzenia
----
Jonasz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-04-16 13:19:30

Temat: Re: jak namówić do rozwodu?
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora


> A kolezance to bym poradzila przede wszystkim stanac na wlasnych
nogach, a
> nie szukac oparcia w malzenstwie - bo mam jakies dziwne, nieodparte
wrazenie
> ze o to tu chodzi.
>

A ja mam wrażenie że tu wcale nie chodzi o koleżankę

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-04-16 14:38:50

Temat: Re: jak namówić do rozwodu?
Od: "Kinga" <k...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:10636-1018962949@213.17.138.62...
>
> > A kolezance to bym poradzila przede wszystkim stanac na wlasnych
> nogach, a
> > nie szukac oparcia w malzenstwie - bo mam jakies dziwne, nieodparte
> wrazenie
> > ze o to tu chodzi.
> >
>
> A ja mam wrażenie że tu wcale nie chodzi o koleżankę
>
> Pozdrawiam
> Qwax
>
>

Tez mam takie wrazenie, ale co bede podwazac czyjes slowa :-)

Kinga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-04-16 14:59:46

Temat: Re: jak namówić do rozwodu?
Od: "Anyia" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Marudasek <m...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a9h1tl$jtk$...@n...onet.pl...

Hmmmm dziwnym trafem wypowiedzieli sie dotychczas prawie sami panowie
;-)))))

> W związku moich znajomych zaistniała taka sytuacja :
> Mój kolega nie żyje ze swoją żoną od roku, dzieci nie mają, nie
> zgadzali sie ze sobą zupełnie, przeszło rok temu rozstali się.
> Miesiąc później kolega poznał inną dziewczynę, dość szybko zamieszkali
> ze sobą, bardzo są w sobie zakochani.
"Od roku nie zyje z żoną", z którą sie "przeszlo rok temu" rozstał? No,
nieważne ;-)
IMHO, jesli od razu po m-cu poznal dziewczyne i od razu "poszlo na głęboką
wodę", to (zgodze sie z moimi przedmocami) ze moze chodzić o odreagowanie.
A moze poznal ja troszku wczesniej?.....

> Ale kolega jakoś nie przejawia żadnej chęci żeby ten nowy związek
> zalegalizować, żeby sie rozwieść z żoną i ożenić z aktualną
> dziewczyną.
Trudno sie dziwic, niestety. Nie napisalas, jak dlugo trwalo tamto
malzenstwo, ale jezeli sie podobnie "na chybcika" zaczelo, to facet teraz na
zimne dmucha.
Poza tym, moze doszedl do wniosku, ze on nie nalezy do tych, ktorzy cale
zycie z jedna. Jeden moj sasiad dopiero po 3 zonie na to radosnie wpadl,
wiec z czwarta zyje jakby co to bez slubu.

> Wszystko byłoby OK, ale jej bardzo zależy na ślubie, o czym mu wiele
> razy mówiła.
Hmmmmm.... gdyby chodzilo o wzgledy religijne (a takie zakladam, aby nie
koncetrowac sie na lapaniu meza ;-) ), to powinni to ustalic na poczatku, ze
moga np. ze soba sypiac, ale nie beda razem mieszkac (to tylko przyklad!).

> On tłumaczy że czeka aż pozew złoży żona (tymczasem ona sie wykręca),
A czemu sie wykreca? Moze nie jest gotowa?.... Rozwod to powazna decyzja
(podobnie jak ponowny slub ;- ) ), nawet jak nie ma dzieci.

> potem że nie ma teraz pieniędzy (a rozwód kosztuje) i inne
> preteksty.
NO, jakby _zgodnie_chcieli_sie_rozwiesc_, to koszty sa minimalne.

> Mam pytanie - jak skłonić go do rozwodu i do ślubu ?
No i dochadzac do meritum (tak to juz jest na psr, ze na proste pytanie
dostaje sie milion postow bez prostej odpowiedzi ;-) ):
Sposobow na rozwod jest pewnie sporo, a wszystkie zadzialają pod warunkiem
zainteresowania danej strony.
NIE POLECAM zmuszania do rozwodu prawdziwa lub wyimaginowana ciaza, bo mozna
zostac panna z dzieckiem.
A moze by tak po prostu: "albo sie rozwiedziesz, albo z nami koniec"?
Podejrzewam, ze moze to skonczyc obecny zwiazek, ale przynajmniej owa
dziewczyna bedzie miala jasna sytuacje, ze z ich dwojga to ona sie bardziej
zaangazowala?....

> Dodatkowo sprawę utrudnia fakt ze aktualna dziewczyna nie pracuje,
> jest na jego utrzymaniu i nie ma również żadnego oparcia w
> rodzinie, która jest stanowczo przeciwna jej związkowi.
No to sie nie dziwie, ze ciagnie do slubu ;-))))
Tzn dziwie sie, ale jakby mniej ;-)
A rodzina?.... Niewiele z nich akceptuje od razu zwiazek z de facto zonatym
mezczyzna....

Powodzenia zycz owej dziewczynie, aby dobrze i rozsadnie wymyslila, co dalej
:-)
Pozdrawiam cieplutko,
Magda




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-04-16 15:28:13

Temat: Re: jak namówić do rozwodu?
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> Hmmmmm.... gdyby chodzilo o wzgledy religijne (a takie zakladam, aby
nie
> koncetrowac sie na lapaniu meza ;-) ), to powinni to ustalic na
poczatku, ze
> moga np. ze soba sypiac, ale nie beda razem mieszkac (to tylko
przyklad!).

Nie mogłem się opanować: ROTFL - cudowne

Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-04-16 15:45:41

Temat: Re: jak namówić do rozwodu?
Od: "Anyia" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@2...17.138.62...
> > Hmmmmm.... gdyby chodzilo o wzgledy religijne (a takie zakladam, aby
> nie
> > koncetrowac sie na lapaniu meza ;-) ), to powinni to ustalic na
> poczatku, ze
> > moga np. ze soba sypiac, ale nie beda razem mieszkac (to tylko
> przyklad!).
>
> Nie mogłem się opanować: ROTFL - cudowne

Ciesze sie ze Ci sie spodobalo :-)

Nie chcialam uzywac argumentu, ze jak facet ma "wszystko" ("wsio" = wikt,
seks i opierunek ;-) ), to po co ma sie pchac w malzenstwo.....

PS. ale wiedzialam ,ze ktos nie wytrzyma przy takim haśle! ;-))))))

Pozdrawiam rowniez
Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-04-17 04:47:39

Temat: Re: jak namówić do rozwodu?
Od: "Dariusz Drzewiecki" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Anyia" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a9hean$jcv$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik Marudasek <m...@p...fm> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:a9h1tl$jtk$...@n...onet.pl...
>
> Hmmmm dziwnym trafem wypowiedzieli sie dotychczas prawie sami panowie
> ;-)))))
To nie traf, my tu jesteśmy i choć zbyt rzadko nas słychać to na pewno
czuwamy:-))))
A co niektórzy to nawet czasami myślą tym samym torem co ty.
Hej! Darek D.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nazwy rocznic ślubu
Pół na pół.
Pamiętacie jeszcze dzbanuszek?
Pies
opiekunka to ja!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »