| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-03-05 13:08:26
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panowO właśnie, to bardzo dziwny układ
po tym jak się oświadczył - moi rodzice zostali poinformowani (przeze mnie ale
on się dopytywał jaka była reakcja i wogule - rzecz naturalna)
natomiast on swojej mamie nic wprost nie powiedział, nie wziął mnie do niej i
nie powiedział mamo - tej kobiecie się oświadczyłem - i w sumie to nie wiem czy
ona wie czy nie o tym. I od tegio czasu bardzo pilnie go obserwuję... (2
miesiące)
Na moje pytania czy powiedział już mamie co kręci...
Robaczek
> Robaczek <r...@p...onet.pl>
> news:05cd.00001254.40487809@newsgate.onet.pl:
>
> > Wracając do tematu :) nie sądzicie że po 4 latach najwyższa pora
> > poznać naszych staruszków?
>
> W sumie tak.
>
> > A poza tym wydaje mi się że mój luby zmenił się pod wpływem kupna
> > mieszkania (o które była poprzednia bduża kłótnia- bo obiecał a nie
> > wziął kredytu ze mną (chodzi o wspólnotę, więzy i zaufanie) na to
> > mieszkanie tylko z mamusią, a ja się wkurzyłam i wyprowadziłam od
> > niego)
> > Ciąglgle daje mi odczuć że to jego mieszkanie. A mi jest przykro...
>
> Pod wpływem kupna niekoniecznie, ale, owszem. takie kupno mówi o nim.
>
> No dobrze, to o jakich jeszcze więzach z mamusią wiesz?
>
> P.
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-03-05 13:08:48
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panowRobaczek <r...@p...onet.pl> napisał(a):
> A poza tym wydaje mi się że mój luby zmenił się pod wpływem kupna
mieszkania
> (o które była poprzednia bduża kłótnia- bo obiecał a nie wziął kredytu ze
mną
> (chodzi o wspólnotę, więzy i zaufanie) na to mieszkanie tylko z mamusią, a
ja
> się wkurzyłam i wyprowadziłam od niego)
> Ciąglgle daje mi odczuć że to jego mieszkanie. A mi jest przykro...
A nie mówiłem? Punkt 4 i 6 mojego pierwszego wpisu się kłania :)
Nie przejmuj się tym tak bardzo, bo jeszcze punkt 2 się sprawdz, a wtedy to
nic tylko 7, 11 i 1.. w takiej kolejności... :)
Pozdrawiam,
Darek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 13:09:56
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panowRobaczek
> Wracając do tematu :) nie sądzicie że po 4 latach najwyższa pora poznać
naszych
> staruszków?
> A poza tym wydaje mi się że mój luby zmenił się pod wpływem kupna
mieszkania
> (o które była poprzednia bduża kłótnia- bo obiecał a nie wziął kredytu ze
mną
> (chodzi o wspólnotę, więzy i zaufanie) na to mieszkanie tylko z mamusią, a
ja
> się wkurzyłam i wyprowadziłam od niego)
> Ciąglgle daje mi odczuć że to jego mieszkanie. A mi jest przykro...
>
> Robaczek
Myślę,że tu jest rzeczywiscie problem z komunikacja (plus brak zaufania,plus
rozne cele),odsylam do artykulu z Polityki o skutecznej metodzie prowadzenia
rozmow.
http://polityka.onet.pl/162,1083469,1,0,2349-2002-19
,artykul.html
pozdrawiam, Matania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 13:11:28
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panowksRobak<e...@g...pl>
news:c29tth$h8l$1@inews.gazeta.pl:
[...]
> ale wymyślasz Robaczku bajeczki hehe
> to jest niemożliwe, żeby przez 4 lata współnego chodzenia
> (a także mieszkania pod "jednym dachem") by nie znać
> rodziców partnera/partnerki. To czy staruszkowie znają się ze sobą
> jest zupełnie bez znaczenia dla "waszego" związku :-)
Skoro bez znaczenia, to równie dobrze mogą się poznać :)
> PS. Twoje kombinacje by uwiązać go sobie na sznureczku poprzez
> współne inwestycje -- są "grubymi nićmi szyte" więc aż nadto
> wymowne w swojej jednoznacznej wymowie. ;D
> \|/ re:
E tam od razu 'kombinacje', już nie paskudź tak Robaczka Wielki Robaku.
A jej facet to jakaś łajza, o! :) Brylanty i obietnice bez pokrycia - jakby
sam chciał siebie przekonać :)
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 13:13:56
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panowRobaczek <r...@p...onet.pl>
news:05cd.0000126a.40487bca@newsgate.onet.pl:
> O właśnie, to bardzo dziwny układ
> po tym jak się oświadczył - moi rodzice zostali poinformowani (przeze
> mnie ale on się dopytywał jaka była reakcja i wogule - rzecz
> naturalna)
> natomiast on swojej mamie nic wprost nie powiedział, nie wziął mnie
> do niej i nie powiedział mamo - tej kobiecie się oświadczyłem - i w
> sumie to nie wiem czy ona wie czy nie o tym. I od tegio czasu bardzo
> pilnie go obserwuję... (2 miesiące)
> Na moje pytania czy powiedział już mamie co kręci...
No a co Ty w ogóle o niej wiesz? Jaka to osoba? Jakie środowisko? Może tu
jakowyś mezalians zwęszyłaby?
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 13:14:51
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panowOj nie zrozumiałeś chyba
on moich staruszków zna - czasami u mnie nocuje . Oni go b. lubią
Ja jego mamę też nawet lubię chociaż zaczynam być uprzedzona po histori z
mieszkaniem bo to ona zaczęła mącić i burzyć go przeciwko mnie ;) , ale w
stosuku do mnie to sama słodycz
A nie sądzisz że wspólna inwestycja jest lepsza niż małżeństwo -(kredyt) - w
sumie nawet odpuściłam ślub i chciałam żeby cos nas łączyło...
Niestety niektóre kobiety po prostu chcą stabilizacji (po 4 latach :) ) w tej
czy w innej formie
Robaczek
>
> Użytkownik "Robaczek " <r...@p...onet.pl>
> news:05cd.00001254.40487809@newsgate.onet.pl...
>
> > Wracając do tematu :) nie sądzicie że po 4 latach najwyższa pora
> > poznać naszych staruszków?
> > A poza tym wydaje mi się że mój luby zmenił się pod wpływem kupna
> > mieszkania (o które była poprzednia bduża kłótnia- bo obiecał a nie
> > wziął kredytu ze mną (chodzi o wspólnotę, więzy i zaufanie) na to
> > mieszkanie tylko z mamusią, a ja się wkurzyłam i wyprowadziłam
> > od niego)
> > Ciąglgle daje mi odczuć że to jego mieszkanie. A mi jest przykro...
> >
> > Robaczek
>
> ale wymyślasz Robaczku bajeczki hehe
> to jest niemożliwe, żeby przez 4 lata współnego chodzenia
> (a także mieszkania pod "jednym dachem") by nie znać
> rodziców partnera/partnerki. To czy staruszkowie znają się ze sobą
> jest zupełnie bez znaczenia dla "waszego" związku :-)
> PS. Twoje kombinacje by uwiązać go sobie na sznureczku poprzez
> współne inwestycje -- są "grubymi nićmi szyte" więc aż nadto
> wymowne w swojej jednoznacznej wymowie. ;D
> \|/ re:
>
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 13:19:31
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panowUżytkownik<r...@p...onet.pl>
news:05cd.00001278.40487d4a@newsgate.onet.pl:
> Oj nie zrozumiałeś chyba
oj chyba jednak zrozumiał :)
Co innego kontakty z poszczególnymi 'teściami', a między 'teściami' :)
> on moich staruszków zna - czasami u mnie nocuje . Oni go b. lubią
> Ja jego mamę też nawet lubię chociaż zaczynam być uprzedzona po
> histori z mieszkaniem bo to ona zaczęła mącić i burzyć go przeciwko
> mnie ;) , ale w stosuku do mnie to sama słodycz
> A nie sądzisz że wspólna inwestycja jest lepsza niż małżeństwo
> -(kredyt) - w sumie nawet odpuściłam ślub i chciałam żeby cos nas
> łączyło...
Nie, no raczej kiepska jest, jeśli nie wynika naturalnie z relacji i ma ją
zastąpić/wymusić :)
> Niestety niektóre kobiety po prostu chcą stabilizacji (po 4 latach :)
> ) w tej czy w innej formie
Lecz do Tanga Stabile też czeba dwojga :)
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 13:20:09
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panow
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <s...@a...waw.pl>
news:c29ub1$npo$1@mamut.aster.pl...
> ksRobak<e...@g...pl>
> news:c29tth$h8l$1@inews.gazeta.pl:
>> ale wymyślasz Robaczku bajeczki hehe
>> to jest niemożliwe, żeby przez 4 lata współnego chodzenia
>> (a także mieszkania pod "jednym dachem") by nie znać
>> rodziców partnera/partnerki. To czy staruszkowie znają się ze sobą
>> jest zupełnie bez znaczenia dla "waszego" związku :-)
> Skoro bez znaczenia, to równie dobrze mogą się poznać :)
>> PS. Twoje kombinacje by uwiązać go sobie na sznureczku poprzez
>> współne inwestycje -- są "grubymi nićmi szyte" więc aż nadto
>> wymowne w swojej jednoznacznej wymowie. ;D
>> \|/ re:
> E tam od razu 'kombinacje', już nie paskudź tak Robaczka Wielki
> Robaku.
>
> A jej facet to jakaś łajza, o! :) Brylanty i obietnice bez pokrycia -
jakby
> sam chciał siebie przekonać :)
>
> P.
Ten "jej facet" coś za bardzo "papierowy" :-)
Przypomina mi wyobrażenie malarza który malował nagie kobiety
ale nigdy nagiej kobiety nie widział na oczki. ;)
\|/ re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 13:29:42
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panow
Użytkownik <r...@p...onet.pl>
news:05cd.00001278.40487d4a@newsgate.onet.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:c29tth$h8l$1@inews.gazeta.pl...
>> ale wymyślasz Robaczku bajeczki hehe
>> to jest niemożliwe, żeby przez 4 lata współnego chodzenia
>> (a także mieszkania pod "jednym dachem") by nie znać
>> rodziców partnera/partnerki. To czy staruszkowie znają się ze sobą
>> jest zupełnie bez znaczenia dla "waszego" związku :-)
>> PS. Twoje kombinacje by uwiązać go sobie na sznureczku poprzez
>> współne inwestycje -- są "grubymi nićmi szyte" więc aż nadto
>> wymowne w swojej jednoznacznej wymowie. ;D
>> \|/ re:
> Oj nie zrozumiałeś chyba
> on moich staruszków zna - czasami u mnie nocuje . Oni go b. lubią
> Ja jego mamę też nawet lubię chociaż zaczynam być uprzedzona po
> histori z mieszkaniem bo to ona zaczęła mącić i burzyć go przeciwko
> mnie ;) , ale w stosuku do mnie to sama słodycz
> A nie sądzisz że wspólna inwestycja jest lepsza niż małżeństwo -
> (kredyt) - w sumie nawet odpuściłam ślub i chciałam żeby cos nas
> łączyło...
> Niestety niektóre kobiety po prostu chcą stabilizacji (po 4 latach :) )
> w tej czy w innej formie
> Robaczek
A co powiesz na takie małżeństwa w których teściowie mieszkają
daleko od siebie i nigdy się nie widzieli? :o)
Najlepszą "wspólną inwestycją" są podobno dzieci ale nie
polecam pochopnych jednostronnych decyzji. :)
Nie wierzę też w to co piszesz, że tylko niektóre kobiety chcą
stabilizacji. Moim zdaniem zdecydowana większość kobiet tego
pragnie (z małymi wyjątkami) ;)))
\|/ re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-03-05 13:39:12
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panowUżytkownik "Veronika" <v...@o...pl> napisał w wiadomości
news:04030513175947@polnews.pl...
> Robaczek:
> (...)
> Oświadczył Ci się, bo mu trułaś że chcesz być żoną i matką.
> Oświadczył Ci się, bo tykałaś mu nad uszami zegarem biologicznym.
> Oświadczył Ci się, bo miał dosyć Twojego marudzenia 'żeby się wreszcie
> zdecydował, bo nie zamierzasz sobie życia marnować, a takich jak on...'
itd.
> Od oświadczyn do ślubu dłuuuga droga :-)
> Przestań jęczeć... odpuść ten temat... a wtedy będzie z Was
> świetne 'małżeństwo'... ale bez ślubu.
> Przekonasz się :-)
Popieram i przyklaskuję! :)
Przypomniały mi się sceny z filmu "Życie seksualne Ziemian" :))))
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |