staram sie zyc zdrowo i higienicznie, przez co wogole nie zdarzalo mi sie
chorowac. odkad mieszkam z mezem, nadal jestem odporna na przeziebienie sie
np. bo zmarzlam, czy ludzie w pracy dookola kaszla i kichaja...

moja odpornosc sie konczy, jak zaziebi sie moj maz (jest zapracowany,
niedospany, mniej ode mnie ruchu), to nie ma przebacz - zawsze od niego
zlapie chorobe i znosze ja 2 razy ciezej. maz od 2 dni lezy w lozku i dzis
juz mnie strzyka i drapie w gardle. czy mozna jakos temu zaradzic i
zapobiec chorobie? nie cierpie chorowac, bo juz przy temperaturze 37 czuje,
ze zaraz umre.. zle znosze podwyzszona temperature.

dodam, ze meza nie zamienie na zadnego innego, bo jest najwspanialszy na
swiecie:))))))