| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-26 13:20:29
Temat: Re: Re:
Użytkownik "yarpeen" <r...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bl1bjn$kh3$1@inews.gazeta.pl...
> Misia <vie_prive2
> > >
> > > po 15 latach pożycia - kolega się nie myli.To niestety prawda.....
> >
> > Zapytam chyba po raz drugi - po co, w imie czego?
> > I wlasciwie to nie oczekuje odpowiedzi.
> > Misia
> a to w imię dobra dzieci,odrobiny ciepła,, i innych pierduł które są ważne
> dla facetów, a coraz mniej dla kobiet.
Dobrze. Napisze to, chociaz nie chcialam.
Jesli zyjesz lub uwazasz, ze zyjesz w swiecie tak obrazowo zarysowanym przez
post "kolegi", to... To ani to cieplo, ani dobro dzieci, ani nic z tych
rzeczy.
Zrob cos, "podejmij stosowne dzialania" (juz to ktos wczesniej napisal), a
nie...
Wnerwiona "bezczynna" strona rzeczywistosci
Misia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-26 19:49:22
Temat: Re: "jak zdobyć kobietę"Misia wrote:
>> Zdecydowanie wolę, gdy 'gęba' /jeżeli już musi/ wyrasta facetowi -
>> zresztą jak trzeba, można to golić... - z goleniem twarzy, podobnie...
>
> "Geba" nie wyrasta, "gebe" sie przyprawia.
> To tytulem wyjasnienia.
Z góry zakładasz, że wiesz o czym mówię?
Bzdura Misiu ;p
Ta 'gęba' o której ja mówię nie wyrasta /ponieważ to miało być 'wyrasta' -
tylko-aż zawiasy a diametralnie zmieniają treść/ - przyprawiać? - to też nie
to.
Gęby /imo/ się nie przyprawia - ona siedzi w nas na stałe - jest naszym
elementem /każdego/.
Reszta to kwestia dobrego, celnego 'dziubnięcia' - z drugiej strony: dobrego
maskowania gęby.
/chociaż przysnaję, że Mistrz ujął to w klamry: "przyprawiać" - z tego co
pamiętam, a czytałem dawno/.
>> Przeanalizuj swoją odpowiedź Misiu - no i?
>> Rozumiesz?
>> Gdybyś 'gębiała' w 'oryginale', dostałoby się tycztomkowi po gębie :)
>
> Byc moze tycztomek dostawszy reka Misi, nie zauwazylby nawet? Ech, ta
> reka, i ten zarost :))
Być może :))
Być może tycztomek nie zgadłby czyja to ręka... bo 'podrasowany' projekcyjką
byłby 'pewny', że to łapa zbira lub innego blokersa /w żadnym wypadku MISI
;p/.
>> A tymczasem? :) Prawie flirt? :)
> Prawie... Lubie to slowo na rowni z "zapewne".
> Maja jedyny w swoim rodzaju odcien.
No widzisz - zmieniłaś słownictwo i od razu lepiej ;p
>> P.S. Co robisz wieczorem, Misia? :)
>
> Prawie nic, chociaz zapewne bede zajeta.
No nic ;)
Spróbuję innym razem ;)
P.S. Co robisz wieczorem, Misia? ;p
Patrz no.. tycztomkowi jeszcze nigdy się nie zdarzyło dostać obelgą w
odpowiedzi na tak /proste/ zadane pytanie... Nawet gdy Kobietka przez 45
min. rzucała mięchem tu i tam /no mowa o nauczycielce/
Raczej miłe zaskoczenie /choć z początku chaos - bo to przecież uczeń/...
'Baba' nie jest stworem /imo/ predysponowanym do tarmoszenia czy innych
'brudnych' sportów.
/pomijam wybryki natury i inne patologie ;)/
Jak 'bum cyk, cyk' - nie spotkałem 'baby' nie lubiącej kwiatów /dostaje,
podlewa i jest cacy/.
Od małej po 'doświadczoną kwokę'.
No to czemu na siłę zasuwa mnie tu takimi? /jak niżej/
/Misia/
"obedzie sie bez trickow, wydatek mniejszy, czas zaoszczedzony), zostac
gejem
lub walic regularnie konia. Po co tyle zachodu?"
/koniec/
Jak zwykle czegoś nie rozumiem ;p
--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-26 21:15:23
Temat: Re: "jak zdobyć kobietę"
Użytkownik "tycztom" <t...@N...waw.pl> napisał w wiadomości
news:bl2581$1vu7$1@foka.acn.pl...
> Misia wrote:
>
> >> Zdecydowanie wolę, gdy 'gęba' /jeżeli już musi/ wyrasta facetowi -
> >> zresztą jak trzeba, można to golić... - z goleniem twarzy, podobnie...
> >
> > "Geba" nie wyrasta, "gebe" sie przyprawia.
> > To tytulem wyjasnienia.
>
> Z góry zakładasz, że wiesz o czym mówię?
> Bzdura Misiu ;p
Wystarcz mi, tymczasowo, ze wiem, o czym sama mowie :)
Ucze sie pokory ;)
Ty o kwiatach i wulgarnosci, ja o hipokryzji i stereotypach?
> Ta 'gęba' o której ja mówię nie wyrasta /ponieważ to miało być 'wyrasta' -
> tylko-aż zawiasy a diametralnie zmieniają treść/ - przyprawiać? - to też
nie
> to.
Oj to to.
> Gęby /imo/ się nie przyprawia - ona siedzi w nas na stałe - jest naszym
> elementem /każdego/.
> Reszta to kwestia dobrego, celnego 'dziubnięcia' - z drugiej strony:
dobrego
> maskowania gęby.
> /chociaż przysnaję, że Mistrz ujął to w klamry: "przyprawiać" - z tego co
> pamiętam, a czytałem dawno/.
Fatalizm, a tu wskazany minimalizm :)
Jest geba, co to sobie "wyrasta", ale jest i ta, co to sie ja "doprawia".
"Synczyzna" - ot co, ze znowu sie na Mistrza powolam.
> >> Przeanalizuj swoją odpowiedź Misiu - no i?
> >> Rozumiesz?
> >> Gdybyś 'gębiała' w 'oryginale', dostałoby się tycztomkowi po gębie :)
> >
> > Byc moze tycztomek dostawszy reka Misi, nie zauwazylby nawet? Ech, ta
> > reka, i ten zarost :))
>
> Być może :))
> Być może tycztomek nie zgadłby czyja to ręka... bo 'podrasowany'
projekcyjką
> byłby 'pewny', że to łapa zbira lub innego blokersa /w żadnym wypadku MISI
> ;p/.
Czy tycztomek nie zauwazyl, jak duza ma dzieki temu Misia przewage w starciu
wrecz?
W innym wypadku bylaby bez szans. No coz, moze sie okazac, ze i tak jest bez
szans, ale... wtedy zawsze pozostaje jeszcze MISIA. Przy czym nie czuje ona
potrzeby dawania komukolwiek po gebie.
> >> A tymczasem? :) Prawie flirt? :)
>
> > Prawie... Lubie to slowo na rowni z "zapewne".
> > Maja jedyny w swoim rodzaju odcien.
>
> No widzisz - zmieniłaś słownictwo i od razu lepiej ;p
Hmm, a myslalam, ze to sie dystans nazywa. :)
> >> P.S. Co robisz wieczorem, Misia? :)
> >
> > Prawie nic, chociaz zapewne bede zajeta.
>
> No nic ;)
> Spróbuję innym razem ;)
>
> P.S. Co robisz wieczorem, Misia? ;p
>
> Patrz no.. tycztomkowi jeszcze nigdy się nie zdarzyło dostać obelgą w
> odpowiedzi na tak /proste/ zadane pytanie... Nawet gdy Kobietka przez 45
> min. rzucała mięchem tu i tam /no mowa o nauczycielce/
> Raczej miłe zaskoczenie /choć z początku chaos - bo to przecież uczeń/...
> 'Baba' nie jest stworem /imo/ predysponowanym do tarmoszenia czy innych
> 'brudnych' sportów.
> /pomijam wybryki natury i inne patologie ;)/
Jest stworem przystosowanym cudnie do duzo gorszych rzeczy.
Babski swiat ma wiele wymiarow. Polecam poczciwa Anne Swierszczynska :)
> Jak 'bum cyk, cyk' - nie spotkałem 'baby' nie lubiącej kwiatów /dostaje,
> podlewa i jest cacy/.
> Od małej po 'doświadczoną kwokę'.
> No to czemu na siłę zasuwa mnie tu takimi? /jak niżej/
>
> /Misia/
> "obedzie sie bez trickow, wydatek mniejszy, czas zaoszczedzony), zostac
> gejem
> lub walic regularnie konia. Po co tyle zachodu?"
> /koniec/
>
> Jak zwykle czegoś nie rozumiem ;p
Z gory zakladasz, że wiesz o czym mowie?
Bzdura tyczytomku ;p
Jest nadawca, komunikat, narzedzie komunikacji - jezyk, kanal komunikacji i
adresat.
Koniec uzasadnien
Misia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-26 21:50:37
Temat: Re: "jak zdobyć kobietę"Misia wrote:
> Wystarcz mi, tymczasowo, ze wiem, o czym sama mowie :)
Jesteś pewna? ;)
> Ucze sie pokory ;)
;) OK, trzymam za słowo.
> Ty o kwiatach i wulgarnosci, ja o hipokryzji i stereotypach?
Grunt, że jest kontrast.
[ciach'o]
>> Być może :))
>> Być może tycztomek nie zgadłby czyja to ręka... bo 'podrasowany'
>> projekcyjką byłby 'pewny', że to łapa zbira lub innego blokersa /w
>> żadnym wypadku MISI ;p/.
>
> Czy tycztomek nie zauwazyl, jak duza ma dzieki temu Misia przewage w
> starciu wrecz?
Albo robaczywa bzdura zwana iluzją - i już widzę wyłażącą z MISI 'gębę'
samochwały. ;)
Czy samochwała nie zauważyła, że tycztomek celowo nadstawia drugi policzek?
Po co? Bo pierwszy raz w gębę, to może być z 'doskoku' /nie zauważył, bo się
zasugerował/.
No to przywal drugi raz - teraz widzę babsztyla ;) zacierającego łapki
własną pseudo-erudycją ;)
A skoro 'babsztyl' gada o 'waleniu konia', to śmiało można powiedzieć, że
łapki zlepione 'krocznym wyziewem'.
Starcie wręcz... no pięknie - tylko umyj rączki i wyparz jęzor /MISI to nie
przystoi, żeby takim ASCII-aparatem skrobać napletek idiotyzmów, przeco
MISIA jest MISIU/.
> W innym wypadku bylaby bez szans. No coz, moze sie okazac, ze i tak jest
> bez szans, ale... wtedy zawsze pozostaje jeszcze MISIA. Przy czym nie
> czuje ona potrzeby dawania komukolwiek po gebie.
Wytężasz babsztylu swe 'wdzięki' żeby pisać o cyt. "walić konia
regularnie" - to na tym polega ta "przewaga"? Na wycieraniu jęzora o
furmańską wycieraczkę? A później świat iluzji: "nie czuje ona potrzeby
dawania komukolwiek" i tu nie wiem czy mowa o "w gębę" czy "po gębie",
"dawania" czy brania"? /bo 'dzięki' buźce niewyparzonej różne rozwiązania
się sugerują/.
(...)
A na prosty sygnał już znormalniała - tak w sekundę... no pięknie, tylko po
co z tą 'gębą' samochwały wyskakiwać?
No co? ;) Dalej, dalej. Popatrzmy ;)
[ciach'o]
> Jest stworem przystosowanym cudnie do duzo gorszych rzeczy.
> Babski swiat ma wiele wymiarow. Polecam poczciwa Anne Swierszczynska :)
"cudnie do dużo gorszych rzeczy"?
No tak: pojawiam się z 'koniwalskim' interfejsem i pokazuję jakam mądra ;)))
/feministka koślawa - pożal się Boże/
--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-27 12:51:43
Temat: Re: "jak zdobyć kobietę"
Użytkownik "tycztom" <t...@N...waw.pl> napisał w wiadomości
news:bl2c45$qeh$1@foka1.acn.pl...
> Misia wrote:
>
> > Wystarcz mi, tymczasowo, ze wiem, o czym sama mowie :)
>
> Jesteś pewna? ;)
>
> > Ucze sie pokory ;)
>
> ;) OK, trzymam za słowo.
>
> > Ty o kwiatach i wulgarnosci, ja o hipokryzji i stereotypach?
>
> Grunt, że jest kontrast.
>
> [ciach'o]
>
> >> Być może :))
> >> Być może tycztomek nie zgadłby czyja to ręka... bo 'podrasowany'
> >> projekcyjką byłby 'pewny', że to łapa zbira lub innego blokersa /w
> >> żadnym wypadku MISI ;p/.
> >
> > Czy tycztomek nie zauwazyl, jak duza ma dzieki temu Misia przewage w
> > starciu wrecz?
>
> Albo robaczywa bzdura zwana iluzją - i już widzę wyłażącą z MISI 'gębę'
> samochwały. ;)
> Czy samochwała nie zauważyła, że tycztomek celowo nadstawia drugi
policzek?
> Po co? Bo pierwszy raz w gębę, to może być z 'doskoku' /nie zauważył, bo
się
> zasugerował/.
> No to przywal drugi raz - teraz widzę babsztyla ;) zacierającego łapki
> własną pseudo-erudycją ;)
> A skoro 'babsztyl' gada o 'waleniu konia', to śmiało można powiedzieć, że
> łapki zlepione 'krocznym wyziewem'.
> Starcie wręcz... no pięknie - tylko umyj rączki i wyparz jęzor /MISI to
nie
> przystoi, żeby takim ASCII-aparatem skrobać napletek idiotyzmów, przeco
> MISIA jest MISIU/.
>
> > W innym wypadku bylaby bez szans. No coz, moze sie okazac, ze i tak jest
> > bez szans, ale... wtedy zawsze pozostaje jeszcze MISIA. Przy czym nie
> > czuje ona potrzeby dawania komukolwiek po gebie.
>
> Wytężasz babsztylu swe 'wdzięki' żeby pisać o cyt. "walić konia
> regularnie" - to na tym polega ta "przewaga"? Na wycieraniu jęzora o
> furmańską wycieraczkę? A później świat iluzji: "nie czuje ona potrzeby
> dawania komukolwiek" i tu nie wiem czy mowa o "w gębę" czy "po gębie",
> "dawania" czy brania"? /bo 'dzięki' buźce niewyparzonej różne rozwiązania
> się sugerują/.
> (...)
> A na prosty sygnał już znormalniała - tak w sekundę... no pięknie, tylko
po
> co z tą 'gębą' samochwały wyskakiwać?
> No co? ;) Dalej, dalej. Popatrzmy ;)
>
> [ciach'o]
>
> > Jest stworem przystosowanym cudnie do duzo gorszych rzeczy.
> > Babski swiat ma wiele wymiarow. Polecam poczciwa Anne Swierszczynska :)
>
> "cudnie do dużo gorszych rzeczy"?
> No tak: pojawiam się z 'koniwalskim' interfejsem i pokazuję jakam mądra
;)))
> /feministka koślawa - pożal się Boże/
Przeczytalam, pokornie, i musze sie przyznac, ze nie rozumiem.
Sporo komentarzy, jak na jedno wulgarne, nie przecze, wyrazenie.
Coz...uwazam, ze to, iz jestem w stanie to napisac nie upowaznia do
wydawania sadow o tym, jaka jestem badz nie jestem. Po prostu za malo
danych, wg mnie. Na pewno swiadczy to o tym, ze jestem w stanie wyklepac
klawisz po klawiszu ow wulgarny zwrot. No coz, zrobilam to z okreslonego
powodu, o ktorym nie bede juz pisac.
Ale chyba to w tej dyskusji jest nieistotne.
Bledem oczywistym byla chyba moja odpowiedz kilka postow temu - tu tez musze
sie przyznac. O co tu idzie w istocie? By nauczyc Misie jak byc Misia, a
moze o cos jeszcze inszego?
Swoja droga moze byc i "pseudo-erudycja" i "babsztyl" i "samochwala". Nie
mnie tak naprawde to oceniac. Oceniles, masz prawo do swoich sadow.
Tylko z feministka nie moge sie zgodzic, bo nia nie bylam, nie jestem i nie
bede.
No chyba ze o tym nie wiem.
Za powaznie?
Trudno...
Misia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-27 13:03:32
Temat: Re: "jak zdobyć kobietę"Misia
<v...@g...pl>
news:bks626$hqi$3@inews.gazeta.pl:
> Tak mysle, ze autor maila ma wybor - moze nie "dymac" baby, co to go tak
> "brzydko" szantazuje, ale np. znalezc sobie inna, isc do agencji (tam
> obedzie sie bez trickow, wydatek mniejszy, czas zaoszczedzony), zostac
> gejem lub walic regularnie konia. Po co tyle zachodu?
Ironia czy nie-ironia?
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-27 14:17:54
Temat: Re: "jak zdobyć kobietę"
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <s...@a...waw.pl>
news:bl45dr$1ai2$1@foka1.acn.pl...
> Ironia czy nie-ironia?
> P.
ironia
\|/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-27 16:29:44
Temat: Re: "jak zdobyć kobietę"
Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bl466k$5tm$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Paweł Niezbecki" <s...@a...waw.pl>
> news:bl45dr$1ai2$1@foka1.acn.pl...
>
> > Ironia czy nie-ironia?
> > P.
>
> ironia
> \|/
Nareszcie.
Misia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-27 17:04:53
Temat: Re: "jak zdobyć kobietę"Misia wrote:
> Przeczytalam, pokornie, i musze sie przyznac, ze nie rozumiem.
Brawo! /otóż to/
> Za powaznie?
Wręcz przeciwnie.
No wykonaj z jeden obrót 'kalafiorem' - i niech ten ładunek rozbije się o
kawał 'cielska' wytwarzając prąd /no pod wpływem oporu/.
Otóż są pewne granice - borykasz się teraz z tym, prawda? /ja też... patrz
post 'profanacja wartości'/.
Chcesz kawę na ławę? Nic z tego.
Dalej: czemu wierci? Ano temu, że 'szydło' wylazło z pierwszej warstwy - a
ja widzę, że pod spodem 'całkiem, całkiem' - inaczej nie gadałbym z Tobą
/podobnie było z Łukaszem/.
Dalej nie rozumiesz?
Piękne, prawda? Możesz 'olać' i już.. ale jeśli'ś' tym o kim gadam, to
przewertujesz i dojrzejesz /i nie w 1 godzinę - to nie iluzja, to szczera
chęć.../.
--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-27 17:42:12
Temat: Re:Przemysław Dębski <k...@a...com.pl> napisał(a):
> Edyta napisała w bk8vb8$qgk$...@a...news.tpi.pl
>
> "Nie ma jednoznacznie okreslonych skutecznych metod, kazda kobieta jest inna
> i inaczej trzeba do niej podejsc. Wiekszosc kobiet lubi kwiaty, lubi jak
> mezczyzna jest mily, wrazliwy,
> otwiera drzwi i mówi czule slowa...ale takie zachowanie mezczyzny tez nie
> gwarantuje sukcesu...trzeba poznac kobiete, "odkryc" co lubi a czego nie,
> musi " zaiskrzyc" zeby sie udalo to wszystko..."
>
> To są rady "jak zdobyć kobietę". Nic w tym złego "dać kwiaty, być wrażliwym
> i czułym", nie ma się czego wstydzić drodzy panowie, to jest normalne że
> panowie tak robią by "zdobyć kobietę". Na tym właśnie polega mechanizm
> "dawania dupy za ...", czyli kurewstwo pełną gębą. Jak to ???? "kobiety
> lubią gdy ..." czytaj " muszę wiedzieć ile konkretnie mój tyłek jest wart
> dla ciebie" innymi słowy "czy jesteś podatny na mój seksualny szantaż".
>
> Tresura samca na dzieńdobry czyli { wystawiamy tyłeczek/ mrugamy oczętami /
> uśmiechamy się zalotnie } i patrzymy co zrobi "by nas zdobyć". Kupi kwiatki,
> będzie miły i czuły ... ma być taki jaki samiczka chce bo inaczej ze
> "związku" nici!! W "naszym związku" ma ci "zależeć" na tym co ja ci powiem a
> więc "musisz być kochany bo to jest dobre", "musisz dawać poczucie
> bezpieczeństwa", "musisz się opiekować swoim bezbronnym (hehe) misiaczkiem"
> jeśli tego nie robisz jesteś wyrzutkiem społecznym, nie jesteś prawdziwym
> mężczyzną, nie jesteś moim mężczyzną ... a zobacz słonko ile tracisz.
>
> Nie wiem jak reszta, ja ide się wykapac i lecę po kwiatki :-)
>
> Pzdr.
> P.D.
B.Leśmian
Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:
Kto całował twe piersi, jak ja , po kryjomu?
Czy jest wśród twoich pieszczot choć jedna pieszczota,
Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu?
Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi!
Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,
A ty mi odpowiadasz, żem marny i lichy,
Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi.
uzus
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |