jak zyc ........

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2001-06-02 14:59:37

Temat: jak zyc ........
Od: "Oliwia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Co zrobic gdy ktos tak sie boi zblizyc do drugiej osoby .. boi sie
skrzywdzenia ( wynik doswiadczenia poprzedniego) ????????????????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

1. Data: 2001-06-02 15:13:29

Temat: Re: jak zyc ........
Od: <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Co zrobic gdy ktos tak sie boi zblizyc do drugiej osoby .. boi sie
> skrzywdzenia ( wynik doswiadczenia poprzedniego) ????????????????

Kto mi doradzał, że jak raz przezyje się bolesne dowiadczenie to nabędzie takiej
siły, która nie pozwoli mu dac się skrzywdzic raz kolejny.
Sam jednak nie przeżyłem razu drugiego, więc nie wiem.
Osobicie uważam, ze można podchodzic do osob, ktore moga byc potencjalnymi
krzywdzicielami z ostroznoscia. Nie musisz chyba "od razu" pokladac w kims
bezgranicznego zaufania. Poczekaj jezeli ten ktos okaże sie osoba, ktorej można ufac
to wtedy... wiadomo.
Z drugiej jednak strony, ryzyko jest ciekawe, jeżeli nie zaryzykujesz to nie
osišgniesz prawdziwej satysfakcji. Czasem może warto a nuż kto okaże się tš osobš,
a jeżeli nie... to prawdopodobnie nie zawiedziesz się tak jak za poprzednim razem.

szczęcia życzę.
Smerf

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-06-02 16:59:08

Temat: Odp: jak zyc ........
Od: "Oliwia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ktoś mi doradzał, że jak raz przezyje się bolesne doświadczenie to
nabędzie takiej siły, która nie pozwoli mu dac się skrzywdzic raz kolejny.
> Sam jednak nie przeżyłem razu drugiego, więc nie wiem.
> Osobiście uważam, ze można podchodzic do osob, ktore moga byc
potencjalnymi krzywdzicielami z ostroznoscia. Nie musisz chyba "od razu"
pokladac w kims bezgranicznego zaufania. Poczekaj jezeli ten ktos okaże sie
osoba, ktorej można ufac to wtedy... wiadomo.
> Z drugiej jednak strony, ryzyko jest ciekawe, jeżeli nie zaryzykujesz to
nie osiągniesz prawdziwej satysfakcji. Czasem może warto a nuż ktoś okaże
się tą osobą, a jeżeli nie... to prawdopodobnie nie zawiedziesz się tak jak
za poprzednim razem

dlaczego gdy daje komus wszystko nagle okazuje sie ze inni to biora i sa w
stanie odejsc w kazdej chwili ... czuje sie jak przystanek autobusuowy
....... nie rozumiem ... dlaczego gdy wydaje sie ze wszystko jest cacy
przychodza jacys inni jakies zle mysli i wszystko burza ..... dlaczego?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-06-02 19:19:47

Temat: Re: jak zyc ........
Od: "nel" <n...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

może wystarczy zapytać samego siebie, co się będzie bardziej dla nas
liczyło: szczęście z tym drugim kimś(które może przyjść albo i nie) czy
skrzywdzenie? Jeśli dojdziesz do wniosku, że przeżyjesz krzywde to godzisz
się na najgorsze z możliwych rozwiązań, więc jeśli będzie lepiej to tylko
sie cieszyc. A zresztą myśle, że lepiej jednak sprawdzić jaka jest ta druga
osoba niż zaprzepaścić swoja szansę na szczęście. Uszy do góry, zbierz siły
i powodzenia życzę.

nel
Użytkownik "Oliwia" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9faun4$nv6$1@news.polbox.pl...
> Co zrobic gdy ktos tak sie boi zblizyc do drugiej osoby .. boi sie
> skrzywdzenia ( wynik doswiadczenia poprzedniego) ????????????????
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-06-03 11:19:26

Temat: Odp: jak zyc ........
Od: "Marek N." <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Oliwia <i...@p...onet.pl> napisała:
> Co zrobic gdy ktos tak sie boi zblizyc do drugiej osoby .. boi sie
> skrzywdzenia ( wynik doswiadczenia poprzedniego) ????????????????

Oliwio !
Co to znaczy zblizenia?
Wydaje mi sie, ze jesli zblizanie nastepuje wolno, to mamy pozliwosc
stopniowego poznawania tej osoby. Poprzednie doswiadczenia daja nam tez
wiedze. Czy nie ulatwiaja przewidziec, jakie postawy moga skrzywdzic? I
poprzez stopniowe poznawanie si,e chyba nieco nasz poglad o drugiej osobie
zbliza sie do rzeczywistych cech drugiej osoby.
I czy wtedy to banie sie, nie bedzie stawalo sie mniejsze?
Serdecznosci
Marek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-06-03 11:26:17

Temat: Odp: jak zyc ........
Od: "Marek N." <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Oliwia <i...@p...onet.pl> napisała:

> dlaczego gdy daje komus wszystko nagle okazuje sie ze inni to biora i sa w
> stanie odejsc w kazdej chwili ...

Oliwio!
Wg mnie to sa relacje silny dawca - silny biorca. Z tego nie da sie utworzyc
nawet poprawnego zwiazku. Biorca wezmie i bedzie mial dawce "w nosie"
(dlaczego? Bo taki jest silny biorca, taka jego natura), a dawca bedzie mial
zal, bol, bedzie cierpial, bedzie zrzedzil. I jak sam w sobie nie zmieni
wizji swiata (z tej nastawionej na swiat zewnetrzny na rownowage miedzy
swoim swiatem wewnetrznym a swiatem zewnetrznym), to ...
wejdzie w kolejny analogiczny zwiazek.
Grunt to rownowaga w dawaniu i braniu.
Serdecznosci
Marek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-06-03 11:51:33

Temat: Re: jak zyc ........
Od: "Scyzor" <p...@e...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Co zrobic gdy ktos tak sie boi zblizyc do drugiej osoby .. boi sie
> skrzywdzenia ( wynik doswiadczenia poprzedniego) ????????????????

Widzę, że męczy Cię stara dolegliwość... Moja rada jest jedna ( poza tymi,
które nieudolnie starałem Ci się już przekazać... ) : Nie warto czekać w
nieskończoność, na coś co ma marne szanse zaistnienia... Taka jest moja
opinia... Może trochę brutalna, ale takk właśnie myślę... Szkoda Twojego
zdrowia i czasu... Czasami ludzie nie umieją docenić tego co dostają od
innych... Nie można ich uszczęśliwiać na siłę, tym bardziej, że wiąże się to
z takimi trudnościami...

pozdrawiam gorąco

--
Scyzor
ICQ#: 115438022

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-06-03 21:09:35

Temat: Czy skrzywdzeni staja sie silniejsi ?
Od: n...@k...net.pl (Nikki) szukaj wiadomości tego autora

<f...@p...onet.pl> wrote:

> Ktoś mi doradza", że jak raz przezyje się bolesne doświadczenie to nabędzie
> takiej si"y, która nie pozwoli mu dac się skrzywdzic raz kolejny.

What won't kill you,will make you stronger ???

I tak,i nie,i tak-nie...jak to w zyciu.

IMHO, niektorzy staja sie bardziej wrazliwi,"bo mur obronny juz
runal",pojawia sie depresja,apatia,znieczulenie polega na "wszystko mi
jedno" itd...inni
reaguja agresywnie juz na drobnostki,najlepsza obrona jest atak
itd.,choc to tylko reakcja.W glebi nadal sa wrazliwi. Nastepni moga stac
sie niewrazliwymi sukinkotami,bo "swiat jest zly". Jeszcze inni biora
krzywdzenie za norme, w zwiazku z czym sami krzywdza nawet o tym nie
wiedzac...

Pozdro
Nikki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-06-04 11:15:10

Temat: Re: jak zyc ........
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

> ... a dawca bedzie mial zal, bol, bedzie cierpial, bedzie
> zrzedzil. I jak sam w sobie nie zmieni wizji swiata
> (z tej nastawionej na swiat zewnetrzny na rownowage
> miedzy swoim swiatem wewnetrznym a swiatem
> zewnetrznym), to ... wejdzie w kolejny analogiczny zwiazek.
> Grunt to rownowaga w dawaniu i braniu.

Ale czy dawca nie powinien byc szczesliwy z powodu
tego ze otrzymal mozliwosc dawania? Bo jesli jednak nie,
to chyba nie jest 'typowym' dawca - tak mi sie wydaje.
Blednie?

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-06-04 11:19:35

Temat: Re: Czy skrzywdzeni staja sie silniejsi ?
Od: "Darek" <d...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Nikki napisał(a) w wiadomości: <1eufzpg.1gtimxu1lu7jbkN%nikki@kki.net.pl>...
><f...@p...onet.pl> wrote:
>
>> Ktoś mi doradza", że jak raz przezyje się bolesne doświadczenie to
nabędzie
>> takiej si"y, która nie pozwoli mu dac się skrzywdzic raz kolejny.
>
>I tak,i nie,i tak-nie...jak to w zyciu.
>

Dokladnie. Jesli proces trwa dluzej niz kilka miesiecy zazwyczaj nie mozna
sobie
poradzic z wyuczona bezradnoscia.

darek