| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-24 00:50:23
Temat: kacik zlamanych sercto wlasnie troche ta grupa przypomina, to nawet zabawne.
ale pytanie do zlamanych serc (i nie tylko), skad jak sie wydaje
powszechne przekonanie ze w zwiazku powinno sie cos poswiecic?
nie da rady inaczej, jesli tak to dlaczego?
przemek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-10-24 05:43:30
Temat: Re: kacik zlamanych serc
Użytkownik "przemek" <s...@p...com> napisał w wiadomości
news:ap7g3m$n4c$1@news2.tpi.pl...
jak sie wydaje
> powszechne przekonanie ze w zwiazku powinno sie cos poswiecic?
> nie da rady inaczej, jesli tak to dlaczego?
>
>
Jeden z mitów. "Tak go kocham, że zrobiłabym dla niego wszystko".
To co najwyżej obsesja, szkodliwe uzależnienie a nie miłość.
--
Serdeczne pozdrowienia - Ogryzek.
(Uwaga! Adres antyspamowy. Jeśli chcesz do mnie npisać, usuń z adresu
"VeryBig")
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 05:49:32
Temat: Re: kacik zlamanych sercUżytkownik "przemek" <s...@p...com> napisał w wiadomości
news:ap7g3m$n4c$1@news2.tpi.pl...
> to wlasnie troche ta grupa przypomina, to nawet zabawne.
> ale pytanie do zlamanych serc (i nie tylko), skad jak sie wydaje
> powszechne przekonanie ze w zwiazku powinno sie cos poswiecic?
> nie da rady inaczej, jesli tak to dlaczego?
>
moim zdaniem przekonanie to wychodzi z pogladu, ze.
zeby czerpac przyjemnosc trzeba za nia zaplacic.
wydaje mi sie, ze to jakos tak sie kojarzy:) czy slusznie?
tego nie wiem, ale wyobrazmy sobie taki zwiazek bez
poswiecenia...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 09:01:16
Temat: Re: kacik zlamanych serc
[...]
> powszechne przekonanie ze w zwiazku powinno sie cos poswiecic?
- np jajka na wielkanoc.
Kawalerzy i stare panny statystycznie rzadziej to robią.
W.W.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 09:58:40
Temat: Re: kacik zlamanych sercUżytkownik "sd_" <l...@s...dogs.lie> napisał w wiadomości
> moim zdaniem przekonanie to wychodzi z pogladu, ze.
> zeby czerpac przyjemnosc trzeba za nia zaplacic.
> wydaje mi sie, ze to jakos tak sie kojarzy:) czy slusznie?
A mnie sie wydaje ze podstawa sa blednie zinterpretowane
zasady milosci chrzescijanskiej.
Nie chce tu rozpetywac watku religijnego, bo to nie to miejsce.
Ale czyz zasada "kochaj blizniego swego, JAK SIEBIE SAMEGO"
nie zostala przekszatlcona na "kochaj blizniego swego bardziej..."
Ludzie slysza w kosciele o Hiobie, o krzyzowaniu Chrystusa....
matka Teresa mowila, ze cierpienie jest piekne.
W dawnych latach biczownicy, meczennicy swietymi,
kler wyrzekajacy sie seksu (w zalozeniu przynajmniej) ...
I rodzi sie skojarzenie:
Prawdziwa milosc mozna osiagnac tylko przez cierpienie i wyrzeczenia.
Skoro to trwa juz 1600 lat to musialo sie w glowach zadomowic.
> tego nie wiem, ale wyobrazmy sobie taki zwiazek bez
> poswiecenia...
Wyobrazam. To nie poswiecanie a swiadoma decyzja, kompromis jesli juz.
Pozdraw
nieKrzys
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 11:49:53
Temat: Re: kacik zlamanych serc
Użytkownik "przemek" <s...@p...com> napisał w wiadomości
news:ap7g3m$n4c$1@news2.tpi.pl...
> to wlasnie troche ta grupa przypomina, to nawet zabawne.
> ale pytanie do zlamanych serc (i nie tylko), skad jak sie wydaje
> powszechne przekonanie ze w zwiazku powinno sie cos poswiecic?
> nie da rady inaczej, jesli tak to dlaczego?
chyba da rade:) ale czasami sprzecznosc celow i chec robienia czegos razem
sprawia, ze ktos musi zrezygnowac z opcji...albo kazdy idzie w swoja strone
i robi co chce...
Karolina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-24 14:16:37
Temat: Re: kacik zlamanych sercWitam
> skad jak sie wydaje
> powszechne przekonanie ze w zwiazku powinno sie cos poswiecic?
Byc moze poswiecamy cos dla zwiazku, który jest dla nas wazniejszy
niz to "cos"... Gorzej, gdy poswiecamy wszystko, bo wierzymy/chcemy wierzyc,
ze zwiazek jest tego warty... Pozostaje kwestia jak dlugo mozna wytrzymac
poswiecajac sie?
pozdro
PsychoOne
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-26 03:14:07
Temat: Re: kacik zlamanych serc
>
> Prawdziwa milosc mozna osiagnac tylko przez cierpienie i wyrzeczenia.
> Skoro to trwa juz 1600 lat to musialo sie w glowach zadomowic.
>
osobiscie mam podobne zdanie, troche to smutne ze wszyscy maja przez to
klimat
na poswiecenie. ten archetyp dziala tak ze wiele osob uwaza ze jesli nie
cierpia to
nie kochaja, dla mnie milosc to straszna radocha a tu ciagle ktos wyjezdza z
cierpieniem
i psuje cala zabawe
przemek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-27 10:06:06
Temat: Re: kacik zlamanych sercNiesty i miłość, która sama w sobie jest najpiękniejsza czasem przynosi
cierpienie
--
Użytkownik przemek <s...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:apd1aj$416$...@n...tpi.pl...
>
> >
> > Prawdziwa milosc mozna osiagnac tylko przez cierpienie i wyrzeczenia.
> > Skoro to trwa juz 1600 lat to musialo sie w glowach zadomowic.
> >
> osobiscie mam podobne zdanie, troche to smutne ze wszyscy maja przez to
> klimat
> na poswiecenie. ten archetyp dziala tak ze wiele osob uwaza ze jesli nie
> cierpia to
> nie kochaja, dla mnie milosc to straszna radocha a tu ciagle ktos wyjezdza
z
> cierpieniem
> i psuje cala zabawe
>
> przemek
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-27 11:22:54
Temat: Re: kacik zlamanych sercOn Thu, 24 Oct 2002 02:50:23 +0200, "przemek" <s...@p...com> wrote:
>ale pytanie do zlamanych serc (i nie tylko), skad jak sie wydaje
>powszechne przekonanie ze w zwiazku powinno sie cos poswiecic?
>nie da rady inaczej, jesli tak to dlaczego?
moim zdaniem COS poswiecac mozna (i to wiele razy)... natomiast nie
powinno sie naduzywac poswiecania SIEBIE.
"cos poswiecic? nie da rady inaczej?" - a co powiesz na to:
wyobraz sobie sytuacje, ze jest sobie np. dwoje ludzi, kochaja sie od
lat i milosc nie zanika, wrecz przeciwnie, rozwija sie itd... wszystko
jest OK... az tu nagle jedna z osób staje przed takim zadaniem, ze np.
od dzisiaj, do czasu nieokreslonego bedzie musiala wstawac z lózka
godzine wczesniej niz dotychczas (bo partner wczesniej idzie do pracy
i choc delikatnie wstaje z lózka, wystarczy to, by obudzic druga
osobe)... zmiana pewnych przyzwyczajen (chodzenie spac godzine
wczesniej, wstawanie godzine wczesniej) jest najlepszym
rozwiazaniem... czy jest to jakies poswiecenie? w sumie tak - ale obie
strony wychodza na tym dobrze - wieczorem kochaja sie godzine
wczesniej niz zwykle, zadne nie jest niewyspane, moga razem zjesc
sniadanie itd...
--
____________ ___ ___ ___ ___ _ ____ ___________________________
stary sig'98 | _| , | , | '_| ||___ #poznan #fidonet 2:482/64
plus dodatki |___|___|___|_,_|_||___ gg 256967 http://kewkie.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |