| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2005-01-29 14:12:41
Temat: Re: kobea pnąca - co? zepsułem?
Użytkownik "Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com>
>
> Po pierwsze - po co sadzic, jak mozna posiac?
> Po drugie - jesli same sie dalej nie rozsiewaja, to faktycznie nie warto.
>
> Pozdrowienia,
> Michal
>
Będąc na zakupach nasiennych oczywiście nie kupiłam tego po co poszłam (bo
nie było) ale za to kupiłam szereg nasion których w planach nie było i mam
pytanie czy takie roslinki:
Dzierotka (clarkia elegans)
i
ślęzawa trójwrębna (malope trifida)
mają szanse na samoistne rozsiewanie się? Może ktoś się podzieli swoimi
doswiadczeniami w tym względzie?
z góry dziękuję
Kuleczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2005-01-29 14:31:28
Temat: Re: kobea pnąca - co? zepsułem?Miłka <m...@t...pl> napisał(a):
> Tak samo uważam, ja Ty. Róże i nagietki to jak kwiatek przy kożuszku.
>
> Właśnie dlatego usunęłam wszystkie nagietki bo siały się między różami.W
> rozarium rosną gipsówki, lawendy i zatrwian tatarski tak aby podkreślały
> piękno i wytworność róż.
>
A co do kozucha...
Jednemu do kozucha pasuja tylko takie "filcowe oblewane guma" a inny wyglada
super w tym samym kozuchu i botkach na wysokim obcasie.
Wydaje sie ze to zalezy od wielu rzeczy, np. od odmiany rozy, od stylu
ogrodu, sposobu kompozycji,gustow ogrodnika itp. :))
Pozdrawiam, Krystyna
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2005-01-29 14:54:06
Temat: Re: kobea pnąca - co? zepsułem?Krystyna Zielinska wrote:
> Miłka <m...@t...pl> napisał(a):
> Jednemu do kozucha pasuja tylko takie "filcowe oblewane guma" a inny
> wyglada super w tym samym kozuchu i botkach na wysokim obcasie.
> Wydaje sie ze to zalezy od wielu rzeczy
(ciach)
:)))))\
przede wszystkim od tego
ile lat bedzie miala Pani
w tym tylko kozuszku i wysokich obcasach
:))))
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2005-01-29 16:28:02
Temat: Re: kobea pnąca - co? zepsułem?
Użytkownik "Marta Góra" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
news:1ewiel1x42vuw$.1rhecrx5wxat7$.dlg@40tude.net...
> Dnia 29 Jan 2005 11:53:55 +0100, Zielka napisał(a):
>
>
> > Kiedys tak uwazano, ze do roz pasuje niewiele roslin.Moda ogrodowa
zmienia sie
> > i teraz czesto przy rozach sadzone sa np. kocimietki.Co kto lubi :)))
>
>
> Tiaaa... ze Schneewittchen, do tego chaber bławatek i czarnuszka
> damaceńska:)
> Ślicznie, zwiewnie nietypowo...
>
> Albo Bonica z szalwią gajową:)
> Glamis Castle z trzyktotką:)
>
> A do żółtych róż anafalis perłowy poprzetykany nagietkami.
A powojniki to co ?
Kontrastowo można , wykorzystując minimalne różnice w barwie kwiatów ,
jednobarwnie.
Pozdrawiam z powojnikami jako roślinami przyszłościowymi w swoim ogrodzie
Teresa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2005-01-29 17:22:23
Temat: Re: kobea pnąca - co? zepsułem?Dnia Sat, 29 Jan 2005 17:28:02 +0100, Kronopio napisał(a):
> A powojniki to co ?
> Kontrastowo można , wykorzystując minimalne różnice w barwie kwiatów ,
> jednobarwnie.
>
Powojniki z różami to już klasyka:)
Bylinowe też ładnie wyglądają...
A jesienny to dopiero...
Pozdrawiam
takoż przyszłosciowo;)
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2005-01-29 17:34:39
Temat: Re: kobea pnąca - co? zepsułem?Dnia Sat, 29 Jan 2005 15:12:22 +0100, Miłka napisał(a):
> Tak samo uważam, ja Ty. Róże i nagietki to jak kwiatek przy kożuszku.
>
>
Do kwiatka przy kożuszku trzeba mieć dośc odwagi i fantazji:D
Z różami podobnie, warto eksperymentować - efekty mogą być zaskakujące.
Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić austiny albo róze historyczne w typowym
rozarium, chyba że ma ono służyć celom dydaktycznym:)
Pozdrawia Marta i Królowa Burbońska wśród mięty:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2005-01-29 20:05:03
Temat: Re: kobea pnšca - co? zepsułem?
>
> Dzierotka (clarkia elegans)
>
> i
>
> ślęzawa trójwrębna (malope trifida)
>
> mają szanse na samoistne rozsiewanie się?
Dzierotke mialam, urocza roslina , no....elegans ! Rozsiewa sie sama
ale nie za duzo jest tych samosiejek albo wcale, pewnie od zimy to
zalezy m. in. Przekwita dosyc wczesnie , wiec przy usuwaniu mozna
zebrac nasiona i na wiosne rozsypac, gdzie sie chce.
Slezawy nie znam.
pozdrawiam, Barbara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2005-01-30 13:04:01
Temat: Re: kobea pnąca - co? zepsułem?
Użytkownik "Marta Góra" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
news:1865fuueb7meb$.lr7t8l8jzfml$.dlg@40tude.net...
> Powojniki z różami to już klasyka:)
>
> Bylinowe też ładnie wyglądają...
> A jesienny to dopiero...
Jesienny ładnie wygląda na podporach , ogromniasty , ciężki , róże by
zadusił posadzony z tyłu jako tło ?
To tak :-)
Pozdrawiam
Teresa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2005-01-30 13:39:25
Temat: Re: kobea pnąca - co? zepsułem?Dnia Sun, 30 Jan 2005 14:04:01 +0100, Kronopio napisał(a):
>> Bylinowe też ładnie wyglądają...
>> A jesienny to dopiero...
>
> Jesienny ładnie wygląda na podporach , ogromniasty , ciężki , róże by
> zadusił posadzony z tyłu jako tło ?
> To tak :-)
Oczywiście, ze jako tło:)
pozdrawiam
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2005-02-07 20:55:40
Temat: Re: Odp: kobea pnąca - co? zepsułem?On Fri, 28 Jan 2005 16:15:18 +0100, "Rene" <r...@i...pl> wrote:
>> Po ilu dniach od zasiania powinny wzejść nasiona kobei pnącej?
>> Tydzień minął w szklarence 23stC i nic...
>Siałam na parapecie i czekałam trochę. Ale nasiona kobei straaasznie sa
>niewydajne - wschodzi dwie lub trzy sztuki na pięć (bo tyle z reguły jest w
>torebce).
>W każdym bądź razie - jescze cierpliwości.
>Pozdrav.Rene
Wykiełkowała wreszcie jedna... pfff...
--
Guru zniesmaczony
www.sepy.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |