Data: 2001-11-01 13:47:24
Temat: kolana
Od: "Looki" <r...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
mam straszny dylemat, czy jestem wyjatkowa lamaga czy to ma jakies
uzasadnienie medyczne???
w stycznu tego roku wywinelam klasycznego orla na mokrych kafelkach w
lazience i skrecilam kolano (lewe) oczywiscie byl gips 3 tyg. i przez 2
tygodnie dochodzenie do jako takiej sprawnosci, po dokladnie pol roku
(zmienilam tylko kafelki w lazience na kafelki w przedpokoju) podobny orzel
i tym razem kolano PRAWE i to zwichniete (dokladniej rzepka) gips na 6 tyg
(a pamietacie te upaly w czerwcu, HORROR) pan doktor nagabywany prze mnie
jak to mozliwe mowil ze to po prostu PECH
ale ja sobie mysle tak i niech ktos madry powie ze mam racje...
pol roku przed pierwszym kolanem urodzilam dzidzie, jak wiadomo w ciazy
organizm produkuje jakis hormon powodujacy rozluznienie stawow zeby dziecko
w miare swobodnie przedostalo sie przez miednice i moze u mnie te stawy sa
dalej rozluźnione??? Czy mam sobie dac spokuj z moimi domyslami i uwierzyc w
PECHA????
pozdr.
Gsik
|