Strona główna Grupy pl.sci.psychologia komory deprywacji sensorycznej

Grupy

Szukaj w grupach

 

komory deprywacji sensorycznej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-01-02 14:21:41

Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: "Gilbert" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mema z <m...@t...pl> pisze:
> nie wiem. nawet nie wiem, czy istnieją, ale pamietam jakąś ksiażkę
> s-f, nie pamietam tytułu ani autora, ale opowiadała o człowieku
> zamkniętym w takiej komorze- niezłe jako opowieść o rodzeniu się
> zaburzen psychotycznych. Mnie to pomogło zrozumieć, jak chorzy
> doświadczają omamów.
> Czy ktoś wie, co to mogła byc za ksiażka?

Jest też film "Odmienne stany świadomości", w którym takie komory były
częstym rekwizytem. Nie jestem pewien, ale być może film był adaptacją
jakiejś ksiązki.

--
__
/ __, | | /_\ __
\__/ | | |_) \_ |'' |
Quod scripsi, scripsi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-01-02 15:16:21

Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"cure" w news:av004e$lkd$1@topaz.icpnet.pl napisał(a):
>
> Czy ktoś sie orientuje gdzie w Polsce istnieją komory
> deprywacji sensorycznej ?

U mnie w lazience jedna stoi ;) Oczywiscie mocno niedoskonala, ale fajnie
tak sie choc troche "wylaczyc" :)



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-02 15:27:08

Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Oliwia" w news:av1f0p$i0o$1@news.onet.pl napisał(a):
>
> Ja z kolei pamietam, że w USA robiono badania z takimi
> komorami. Proszono stodentow, aby przebywali w niej
> najdluzej, ile tylko zdolaja. (...) okazalo sie ze ich
> odpowiedzi (okreslajace subiektywny czas przebywania
> w takij komorze) byl niewspolmiernie wiekszy od faktycznego
> czasu jaki uplynal.

To chyba zalezy od tego co sie w takiej komorze "robi". Odczuwanie czasu
jest wlasnie bardzo subiektywne. Choc biegnie on nieprzerwanie tym samym
tempem (jak ktos nie wierzy moze sprawdzic przy pomocy zegarka ;-P) to
mamy czasem odczucie, ze jest bardzo zlosliwy i biegnie zbyt wolno lub
zbyt szybko.
Mysle, ze tym ochotnikom w glownej mierze chodzilo o pieniadze. Chcieli
wiec jak najszybciej odbebnic co trzeba i miec to z glowy. Wlasnie w
takich sytuacjach (gdy robi sie cos z koniecznosci) chyba najczesciej czas
sie wlecze. Oni po prostu zamiast starac sie wyciszyc, ograniczyc burze
mysli lub myslec o czyms innym, rozmyslali o samym doswiadczeniu, o
komorze, o tym kiedy wyjda, o tym co w zwiazku z tym czuja itp. Inne
odczucia bedzie mial byc moze ktos, komu bardzo zalezy na odcieciu od
bodzcow zewnetrznych i tylko tyle (nie interesuje go, ze to tylko
doswiadczenie). Ja przykladowo gdy poloze sie w wannie w ten sposob, ze z
wody wystaja mi tylko usta i nos (wiem, ze to marna namiastka, ale jednak
zawsze cos)... czas uplywa mi bardzo szybko i gdy ja mam wrazenie, ze w
lazience jestem od 20 minut to tak naprawde jestem tam juz dwie godziny.



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-02 18:15:50

Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: "Agaczur" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

A ja polecam Deana Koontza " Drzwi do grudnia". Może nie tyle fachowa
literatura, ale całkiem realna perspektywa skutków tego typu doświadczeń.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-02 20:06:59

Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: No name user <n...@s...theunknown.com> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 02 Jan 2003 13:42:16 +0100 Mema napisał(a) <av1bo4$sri$1@news.tpi.pl> czym mnie
do odpowiedzi sprowokował(a)..

> Czy ktoś wie, co to mogła byc za ksiażka?

W jednej z "Opowieści o pilocie Pirxie" S. Lema (dokładnie w rozdziale
"Odruch warunkowy". W wydaniu posiadanym przeze mnie ten fragment jest
na stronie 142) jest fragment o tzw. "wariackiej kąpieli"
W razie czego służę skanem tego opisu :)

--
No name user

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-03 07:46:35

Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: "Oliwia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> To chyba zalezy od tego co sie w takiej komorze "robi". Odczuwanie czasu
> jest wlasnie bardzo subiektywne. Choc biegnie on nieprzerwanie tym samym
> tempem (jak ktos nie wierzy moze sprawdzic przy pomocy zegarka ;-P) to
> mamy czasem odczucie, ze jest bardzo zlosliwy i biegnie zbyt wolno lub
> zbyt szybko.
> Mysle, ze tym ochotnikom w glownej mierze chodzilo o pieniadze. Chcieli
> wiec jak najszybciej odbebnic co trzeba i miec to z glowy. Wlasnie w
> takich sytuacjach (gdy robi sie cos z koniecznosci) chyba najczesciej czas
> sie wlecze. Oni po prostu zamiast starac sie wyciszyc, ograniczyc burze
> mysli lub myslec o czyms innym, rozmyslali o samym doswiadczeniu, o
> komorze, o tym kiedy wyjda, o tym co w zwiazku z tym czuja itp. Inne
> odczucia bedzie mial byc moze ktos, komu bardzo zalezy na odcieciu od
> bodzcow zewnetrznych i tylko tyle (nie interesuje go, ze to tylko
> doswiadczenie). Ja przykladowo gdy poloze sie w wannie w ten sposob, ze z
> wody wystaja mi tylko usta i nos (wiem, ze to marna namiastka, ale jednak
> zawsze cos)... czas uplywa mi bardzo szybko i gdy ja mam wrazenie, ze w
> lazience jestem od 20 minut to tak naprawde jestem tam juz dwie godziny.

No chyba ze woda wczesniej ostygnie i robi sie mniej przyjemnie ;-))))
a powaznie to masz racje czynnik motywacyjny jest tu niezwykle istotny, ale
tak czy owak nie zmienia on faktu ze zaburzone pozostaje poczucie czasu (ten
fakt podany zostal w jednym z artykulow, do ktorych ktos przytoczyl powyzej
linki), ja znam to badanie, ale czy mozliwe jest subiektywne skrocenie
czasu? Wszak przebywanie w takiej komorze na poczatku moze sprawiac pewna
przyjemnosc ale potem chyba staje sie o wiele mniej przyjemne a jak cos nam
sie nie podoba to wolimy ten stan skrocic niz wydluzyc.
Co o tym sadzisz?

Pozdrawiam Oliwia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-03 07:52:12

Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: "Oliwia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Mysle, ze tym ochotnikom w glownej mierze chodzilo o pieniadze. Chcieli
> wiec jak najszybciej odbebnic co trzeba i miec to z glowy. Wlasnie w
> takich sytuacjach (gdy robi sie cos z koniecznosci) chyba najczesciej czas
> sie wlecze.

Przepraszam, nie wspomnialam o jednym fakcie , który moze okazać się ważny w
poruszonej kwestii, mianowicie, iż studenci dostawali rosnaco wiecej
pieniążków w zależności od długości przebywania, wiec mieli jednak motywację
do deprywowania się ;-)
Nota bene nie mylić z deprawacją ;-)

Oliwia





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-03 12:49:13

Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Oliwia" w news:av3f6d$qui$1@news.onet.pl napisał(a):
>
[postrzeganie uplywu czasu]
> > To chyba zalezy od tego co sie w takiej komorze "robi".
> No chyba ze woda wczesniej ostygnie i robi sie mniej
> przyjemnie ;-))))

Mysle, ze jak czlowiek tak naprawde "odleci" to tego nawet nie czuje. Mnie
sie pare razy zdarzylo, ze "wracalem" juz w zimnej wodzie :)

> tak czy owak nie zmienia on faktu ze zaburzone pozostaje
> poczucie czasu

Tego nie kwestionuje. Bez punktow odniesienia (a w komorze jest sie
przeciez odcietym od swiata) trudno okreslic uplyw czasu. Mozna polegac
wylacznie na wlasnym zegarze biologicznym. On jednak w takich warunkach
chyba szybko ulega rozstrojeniu. Wystarczy, ze czlowiek raz straci watek
na krotka chwile i juz nie wie jak dlugo byl nieobecny. Kiedys przykladowo
probowalem OBE (Out of Body Experiences). Juz nie w wannie, ale na
tapczanie. Lezalem na plecach i koncentrowalem sie na oddechu. W pewnej
chwili nawet stosunkowo ciche dzwieki zaczely mnie bardzo irytowac i
wydawaly sie sporym halasem. Stwierdzilem, ze to nie ma senu i dalem sobie
spokoj. Pomyslalem, ze 10 minut to i tak niezle ;) Jakiez bylo moje
zdziwienie, gdy sprawdzajac godzine okazalo sie, ze lezalem tak ponad
godzine. Mozna by pomyslec, ze najzwyczajniej zasnalem, ale jesli tak to
byl to sen inny od wszystkich :) Co prawda z ciala fizycznego nie udalo mi
sie "uciec", ale i tak bylo to ciekawe doswiadczenie :) Wlasciwie cos
podobnego przezylem jeszcze w innych okolicznosciach...

> ja znam to badanie, ale czy mozliwe jest subiektywne
> skrocenie czasu?

W komorze, czy ogolnie? :) Jesli ogolnie to jak najbardziej. Sprobuj sobie
przypomniec chcwile ze swojego zycia gdy czas przelecial nie wiedziec
kiedy. Najczesciej na dobrych randkach tak sie dzieje ;)

> Wszak przebywanie w takiej komorze na poczatku moze
> sprawiac pewna przyjemnosc ale potem chyba staje sie
> o wiele mniej przyjemne a jak cos nam sie nie podoba
> to wolimy ten stan skrocic niz wydluzyc.

Hmmmm... przykladowo z wizyta u dentysty... Czy nie jest tak, ze jak sie
czlowiek boi tej wizyty to czas szybko leci? Mijaja kolejne dni
przyblizajace czlowieka do fotela dentystycznego. A gdy jest sie juz w
poczekalni, czy nie jest odwrotnie? U mnie przynajmniej tak chyba bylo.
Gdy bylem w domu dentysta byl "problemem" odleglym wiec mialem poczucie
szybko uplywajacego czasu. Siedzac w poczekalni dentysta stal sie juz
bardziej namacalnym "problemem", nie bylo przed nim ucieczki. A skoro tak
to najlepiej niech jak najszybciej stanie sie to, co ma sie stac. Wtedy ow
"zlosliwy" czas zaczyna zwalniac. Na wojnie chyba odnosi sie podobne
wrazenie. Siedzac w okopie pod ostrzalem wydaje sie on trwac wieki.
Tymczasem gdy ma sie wykonac jakies zadanie... przed switem na przyklad,
to czas niebezpiecznie szybko ucieka.



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-03 13:28:14

Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: "TUR" <a...@x...wp.pe-el> szukaj wiadomości tego autora

kto mi cos takiego zbuduje :)) ?

moze zrobimy razem cos takiego?

toorek ;D


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-03 15:49:02

Temat: Re: komory deprywacji sensorycznej
Od: "Oliwia" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Mysle, ze jak czlowiek tak naprawde "odleci" to tego nawet nie czuje. Mnie
> sie pare razy zdarzylo, ze "wracalem" juz w zimnej wodzie :)

Ty to masz odloty w wannie, pozazdroscic ;-)

Mozna by pomyslec, ze najzwyczajniej zasnalem, ale jesli tak to
> byl to sen inny od wszystkich :) Co prawda z ciala fizycznego nie udalo mi
> sie "uciec", ale i tak bylo to ciekawe doswiadczenie :) Wlasciwie cos
> podobnego przezylem jeszcze w innych okolicznosciach...

podziel sie, prosze! ;-)

Jesli ogolnie to jak najbardziej. Sprobuj sobie
> przypomniec chcwile ze swojego zycia gdy czas przelecial nie wiedziec
> kiedy. Najczesciej na dobrych randkach tak sie dzieje ;)

no fakt, ale wlasnie jesli cos jest przyjemne a jesli nie jest ...

> Hmmmm... przykladowo z wizyta u dentysty... Czy nie jest tak, ze jak sie
> czlowiek boi tej wizyty to czas szybko leci? Mijaja kolejne dni
> przyblizajace czlowieka do fotela dentystycznego. A gdy jest sie juz w
> poczekalni, czy nie jest odwrotnie? U mnie przynajmniej tak chyba bylo.
> Gdy bylem w domu dentysta byl "problemem" odleglym wiec mialem poczucie
> szybko uplywajacego czasu.

No wlasnie co do tego mam pewne watpliwosci, jak ludzi torturowano to raczej
czas im sie nie skracal a wydluzal. Tak samo u dentysty w poczekalni,
czekanie wyostrza zmysly, zauwazasz wiecej szczegolow, czytasz wszystkie
ulotki wiszace na scianie i ciagle nie mozesz sie doczekac aby bylo juz po
wizycie ... a tu jeszcze prae minut i jeszcze a jak juz sie siadzie na fotel
... nooo to wtedy czas przyspiesza. Taks ie zlozylo ze dzis bylam u
dendolka, w poczekalni 20 minut dluzylo sie w nieskonczonosc a nawet nie
zauwazylam jak na fotelu spedzilam 40. Ale mysle ze torturowanym czas tak
szybko nie biegl ... niestety ;-(


Pozdrawiam
Oliwia




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

I mamy 2003...
męskie "dziwki" (przepraszam ale to najtrafniejsze określenie)
Wolność
Kosztowne badania psychiatryczne
Moralny kacyk

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »