| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-06-18 09:54:49
Temat: koniec znajomosciwalka bez walki...
...kiedys czytalem opisane cos takiego
historia brzmiala tak :
"Jeden czlowiek zaczepil drugiego na statku
po czym prawie doszlo miedzy nimi do bojki.
Ustalili, ze beda walczyc na lodce, zeby nie
zrobic burdy na statku, kiedy pierwszy zszedl
na lodke, drugi odwiazal ja, a tamten odplynal
bez niego na brzeg, walka bez walki... powiedzia;"
To podaje tylko jako przyklad gdyz po czesci opisuje
to moj problem, potrzebuje skonczyc znajomosc,
z jednej strony (mojej) traktowana jako udrege a ze
strony drugiej osoby (kumpel) traktowana jako przyjazn.
Musze zrobic cos zeby ta znajomosc sie zakonczyla bez
glebszyn rozmyslen itp. Czy ma ktos z was jakies
doswiadczenia jak zrobic zeby ktos kto Was bardzo
lubil odczepil sie i nigdy wiecej sie nie pojawil.
Bede bardzo wdzieczny za pomoc.
--
::.m.sQ.::
:: mail : m...@a...net www : www.astercity.net/~misiek/
:: "Trzeba tworzyc dobro ze zla
:: bo nie ma nic innego
:: z czego mozna by je tworzyc"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-06-18 10:32:35
Temat: Re: koniec znajomosci::.m.sQ.:: napisał(a) w wiadomości: ...
>walka bez walki...
>Musze zrobic cos zeby ta znajomosc sie zakonczyla bez
>glebszyn rozmyslen itp. Czy ma ktos z was jakies
>doswiadczenia jak zrobic zeby ktos kto Was bardzo
>lubil odczepil sie i nigdy wiecej sie nie pojawil.
>Bede bardzo wdzieczny za pomoc.
Pozycz mu pieniadze.
--
Rusalka
r...@i...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-18 16:44:55
Temat: Re: koniec znajomosci
"Rusalka" <r...@i...pl> wrote in message
news:aen278$pdp$1@nettle.mcnet.pl...
(...) jak zrobic zeby ktos kto Was bardzo
> >lubil odczepil sie i nigdy wiecej sie nie pojawil.
> >Bede bardzo wdzieczny za pomoc.
>
> Pozycz mu pieniadze.
:)))))))))
Mialam podobny sposob: znajdowalam temat do porzadnej klotni. Wtedy
"nawtykalam" wg okolicznosciowej tematyki, ale porzadnie; klent sie
obrazal, a jak mu przechodzilo - nie pozwalalam na "przeprosiny", na
wszelkie proby z daleka pokazujac obnazone kly;)
Ale to bylo kiedys, dzis uczciwie mowie, ze nie interesuje mnie dany kontakt
i wyjasniam dlaczego, jednoznacznie artykulujac opini, ze nie widze
mozliwosci na "resocjalizacje" znajomosci: nie mam czasu na to, ochoty,
energii etc. etc.
Zawsze? Nie , nie zawsze. Tylko wtedy, kiedy nie uda sie dac w dluga "po
angielsku". Nauczylam tez sie rozpoznawac, kiedy "angielszczyzne" ktos
stosuje wobec mnie i - jesli na urywajacym sie kontakcie mi zalezy - domagac
sie wyjasnien i deklaracji o zaprzestaniu kontaktow. Przasna zasada "Do
trzech razy sztuka, zasadniczo wyznacza mi granice dopytywania sie. Potem
kontakt juz dl a mnie nie istnieje, chocbym oddalila go z najwyzszym zalem.
Taki czlowiek sprawdzil sie jako niezdolny do uczciwej rozmowy - po co mi
on? Do czego?
....................................................
........................
..
Milo, grzecznie, szczerze i bez ponizania ( no bo w koncu kogo te poprzednie
"tricki" ponizaly, jesli nie mnie sama, a masochizm jest mi obcy:)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |