Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news.man.poznan.pl!n
ews.task.gda.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for
-mail
From: Kruszynka \(Wrocław\) <m...@t...pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: korę dębową kupiłam dzielę się wrażeniami i pytam [długie]
Date: Fri, 26 Sep 2003 08:54:57 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 43
Message-ID: <bl0o8e$hsa$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 213.134.138.130
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1064559694 18314 213.134.138.130 (26 Sep 2003 07:01:34
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 26 Sep 2003 07:01:34 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:56905
Ukryj nagłówki
Kupiłam korę dębową po 3,10 zł w Herbapolu (swoją drogą, jak te panie tam
wytrzymują w tym sklepie. Wchodzi się to można paść trupem od intensywności
smrodu tych wszystkich ziółek). Korę (1 łyżka na 1/4 l wody, ja wzięłam 2
łyżki na pół litra) gotuje się przez pięć minut, potem wyłącza gaz i to
sobie stoi przez 15 minut, a potem się wywar przecedza. Po ostudzeniu można
płukać. Ja zaszalałam wieczorem, przecedziła i płukanka czekała sobie
grzecznie do rana. Rano umyłam głowę i na koniec potraktowałąm włosy tą
płukanką. Okazuje się, że poł litra specyfiku z powodzeniem wystarczy na
moje króciutkie włosy. Potraktowałam je mikstura kilka razy. To znaczy
postawiłam w wannie miskę (w małej miseczce miałam płukankę) i całość
ściekała nie do wanny a do miski, potem przelewałam to do małej miseczki i
jeszcze raz całą czynność zaczynałam. Wrażenia są takie:
-włosy są lśniące (ja nigdy nie miałam matowych, zawsze lśniły, ale teraz
lśnią bardziej)
-w ogóle nie są sztywne czy nierozczesywalne. Nie ma problemu.
-zafarbowało mi miskę przez noc (hehe)
-nie zafarbowało mi skóry
-nie widać, aby włosy ściemniały, ale na moich takich rzeczy sie nie zobaczy
(hehe), a juz na pewno nie po jednym razie (hehehe)
-ręcznik wybrałam ciemny, wiec ledwo na nim widać ślady, ale ślady są (czyli
tak jak mówiła mips jeden ręcznik trzeba przeznaczyć na zagładę)
-całość zabiegu okazała się na tyle prosta mi mało czasożerna, że ja,
leniwiec z natury, będę się tak bawić dalej.
I teraz mam pytania:
1) Na opakowaniu jest napisane, że można stosować korę dębową w stanach
zapalnych skóry, przy lekkich oparzeniach. Więc jeśli trafi mi się jakaś
alergia (a często mi się trafia) i mnie "wypryszczy" ( a mnie często
wypryszcza), to czy mogę potraktować tę płukankę jako specyficzny tonik i
przecierać nim skórę w celach łągodzących (bo ta płukanka ma łagodzić)? Nie
zrobi mi się skóra koloru czekolady? Płukanka ma działanie łągodzące i
ściągające - tak na niej jest napisane, ale nic tam nie ma o tym, czy barwi,
czy nie barwi.
2) Jak często mozna stosować taką płukankę na włosy? Raz w tygodniu to
będzie dobrze, czy za rzadko/często?
Z góry dziękuję za odpowiedzi i cierpliwość.
Acha, dodam, że jeszcze była w tej samej cenie kora orzecha (albo coś
innego, ale z orzecha), ale ja zdecydowałam się na korę dębową.
Kuszyna
--
"Primum non stresere... "
|