| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-03-26 14:56:08
Temat: kretyDzień dobry,
Mam problem i zbieram informacje, które pomoglyby mi sie z nim uporać (
byłabym zachwycona, gdyby ktoś znał definitywne jego rozwiązanie). Od kiedy
zaprowadziłam ogród, zresztą z dość dużym wysiłkiem, a dokładniej w czasie
kiedy trawnik był coraz bardziej zieloniutki, równiusieńki, drzewka zaczęły
rosnąć z ja zaczęłam się napawać tym ślicznym widokiem (efektem wspomnianego
już wysiłku), zaczeły pojawiać się kupki czarnej ziemi, pozostawiane przez
miejscowe szkodniki (bez zaproszenia użyźniające ziemię). Wypowiedziałam im
wojnę za pomocą środków zakupionych w sklepach ogrodniczych (okazały się
odporne), potem podtapiałam je (ale chyba potrafią pływać), na zimę
powtykałam pręty, które w komitywie z puszkami po piwie miały je zagłuszyć.
A efekt jest nijaki, to co zostało jak śnieg stopniał świadczy o
beskuteczności moich zabiegów. Denerwuje mnie to tym bardziej, że po
sąsiedzku działka jest zupełnie zapuszczona, teraz jak jeszcze nic sie nie
zazieleniło to po prostu nic tam nie ma, kretowisk tez nie ma, ani
jednego!!! Nie to żebym sąsiadom żle zyczyła, no ale chcialabym miec ładny
trawnik, tylko tyle.. co zrobić? Wspomne jescze tylko, że jest to ok 900 m2
trawnika.
Proszę o jakieś rady, ewentualnie wskazania, gdzie takich rad szukać, to
czego jeszcze nie probowalam (z porad państwa "ogrodników", bo pytam gdzie
tylko mogę) to podkopywac ogród wzdłuż ogrodzen na głebokosc 50 cm (bo krety
na tej wysokosci sie ponoc poruszają) wstawiac siatke, wytropic te ktore już
są, ale to ok 200 m, a gwarancji zadnej, chociaz jakby mi ktos powiedzial ze
to przynosi pozadane skutki to nie wiem czy w desperacji bym tego nie
zrobiła..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-03-26 15:43:04
Temat: Re: krety
Użytkownik "Wioletta Prykaszczyk" napisała:
> Mam problem i zbieram informacje, które pomoglyby mi sie z nim uporać
<ciach>
Prawie wszystkie "humanitarne" informacje są tutaj:
http://ogrody.agrosan.pl/witaj.html
> byłabym zachwycona, gdyby ktoś znał definitywne jego rozwiązanie
"Niehumanitarne" lub lepiej "nieanimalne" rozwiązania są na grupie
przeważnie niemile widziane. Myślę jednak, że miłośnicy i przeciwnicy kretów
na tej grupie są raczej w równowadze. Jednak o "definitywnych" rozwiązaniach
niechętnie się tutaj pisze.
Z własnego doświadczenia powiem, że jak kreta nie usunie się z działki w
sposób "mechaniczny" (niezależnie jak to rozumieć), inne środki nie bedą
skuteczne. Jeden z takich sposobów opisany jest tutaj: http://42.pl/url/93I
Powodzenia w tej nierównej walce
--
Jerzy Wierzchnicki
http://ogrodniczek.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-03-26 16:57:49
Temat: Re: kretyWioletta Prykaszczyk wrote:
> Denerwuje mnie to tym bardziej, że po
> sąsiedzku działka jest zupełnie zapuszczona, teraz jak jeszcze nic sie nie
> zazieleniło to po prostu nic tam nie ma, kretowisk tez nie ma, ani
> jednego!!!
Moze to swiadczyc o tym, ze krety u sasiada nie maja co jesc.
A u Ciebie maja i w dodatku jest duza szansa, ze jedza to,
co je korzenie Twojej trawy. Nie jest wiec jasne, czy walka
z kretami wyjdzie trawnikowi na dobre.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |