Strona główna Grupy pl.sci.psychologia kundalini

Grupy

Szukaj w grupach

 

kundalini

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-08-24 15:30:28

Temat: kundalini
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Chciałbym pogadać z kimś kto przeżywa stan określony jako "budzenie
kundalini"... lub z kimś kto 'obudził' w sobie ten stan... O ile wiem to z
tego stanu się już nie wychodzi? Ponoć to może być niebezpieczne i prowadzić
do katastrofalnych skutków schizoidalnych, kończąc się rosnącą apatią,
załamaniem psychicznym i śmiercią...
Co psycholodzy myślą o procesie psychokundalini?
I co trzeba robić aby nie wpaść w stan psychotyczny?
Ja się czuję, tak jak bym był cały czas w transie... i od czasu do czasu
coś miażdżyło mi czaszkę...

j...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-08-24 19:36:52

Temat: Re: kundalini
Od: "Mark Smys" <s...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Przepraszam, że zadaję takie błahe pytanie, ale spróbuj zrozumieć laika...
Mógłbyś mi przybliżyć stan "budzenie kundali"? Jeśli chodzi o transy, dziwne
uczucia które miażdżą czaszkę itd., to brzmi to znajomo, ale nie wiem o co
Ci dokładnie chodziło.

Mark Smys
s...@p...com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-24 19:55:07

Temat: Re: kundalini
Od: d...@n...spam (Slawomir Molenda) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 24 Aug 2000 17:30:28 +0200 bary
napisał(a) na grupę pl.sci.psychologia:

> Chciałbym pogadać z kimś kto przeżywa stan określony jako "budzenie
>kundalini"... lub z kimś kto 'obudził' w sobie ten stan...

Kundalini to nie jest 'stan', ale energia wewnętrzna. Ja chcesz mówić
o stanach, to używaj odpowiednich terminów. Mogą to być, trzymając się
przyjętej przez Ciebie terminologii, 'shanti', 'moksha' (nirvana to
raczej nie jest :).

> O ile wiem to z
>tego stanu się już nie wychodzi?

Z jakiego stanu?

>Ponoć to może być niebezpieczne i prowadzić
>do katastrofalnych skutków schizoidalnych, kończąc się rosnącą apatią,
>załamaniem psychicznym i śmiercią...
> Co psycholodzy myślą o procesie psychokundalini?

O czym? ;-)

> I co trzeba robić aby nie wpaść w stan psychotyczny?

Lepiej pytaj, czego nie należy robić.

> Ja się czuję, tak jak bym był cały czas w transie... i od czasu do czasu
>coś miażdżyło mi czaszkę...

Czaszkę to Ci może nawet miażdżyć gwałtowna zmiana ciśnienia
atmosferycznego. Lepiej przyznaj się co zjadłeś ;)

Sławek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-24 22:53:11

Temat: Re: kundalini
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Slawomir Molenda napisał(a) w wiadomości: ...
>Kundalini to nie jest 'stan', ale energia wewnętrzna. Ja chcesz mówić

>o stanach, to używaj odpowiednich terminów. Mogą to być, trzymając się


Nie wiem nie znam terminologii... właśnie dlatego pytam, jeśli coś o tym
wiesz to przyślij mi jakieś materiały, proszę...


>> I co trzeba robić aby nie wpaść w stan psychotyczny?
>
>Lepiej pytaj, czego nie należy robić.


Masz rację, chyba wiem czego nie należy robić ;)

>
>> Ja się czuję, tak jak bym był cały czas w transie... i od czasu do
czasu
>>coś miażdżyło mi czaszkę...
>
>Czaszkę to Ci może nawet miażdżyć gwałtowna zmiana ciśnienia
>atmosferycznego. Lepiej przyznaj się co zjadłeś ;)


To nie zmiana ciśnienia... i nic nie zjadłem... Tu chodzi o stany które
osiągałem dzięki medytacji o gwałtowny ładunek świadomości który pozwalał
mojemu umysłowi na głęboką koncentrację... Koncetracja zwykle ustępowała a
stan był chwilowy... jednak od jakiegoś miesiąca jestem w dziwnym stanie...
W pierwszym okresie czułem jak przez ciało przechodzą dziwne
strumienie... strasznie ściskające moje ciało... jedna połowa ciała robiła
się strasznie gorąca. W mózgu odczuwałem ogromny ucisk pewnych w pewnych
partiach...
W książce 'toksyczni terapełci' odczytałem, że ten stan... czy jak
mówisz energia wewnętrzna nazywa się kundalini i podobny opis, a właściwie
dokładny tego co ja przeżywam... Po części trochę się uspokoiłem, bo nie
wiedziałem co mi jest, a po części trochę przestraszyłem, bo ponoć ten stan
gdy przebiega dość gwałtownie może doporowadzić nawet do śmierci... Co
prawda u mnie to nie przebiega zbyt drastycznie... ale odczuwam to dość
silnie. W każdej myśli, która ucieka samorzutnie i jakby kiedyś z powodu
uwarunkowania wywoływała niekontrolowane emocje teraz wywołuje sprzeciw
pewnych sił umysłu i jakby jest atakowana przez ten proces... To sprawia, że
odczuwam to jakby wszystko co sprzeciwia się mojej woli w umyśle zostawało
brutalnie tłamszone... tak, że umysł uzyskuje stabilizację i trzyma się
wytyczonego przez moją świadomość kursu... Jednak zanim kanały zostaną
przepłukane (tak to opisywali w tej książce) umysł natrafia na opór i to
sprawia ogromny ból...
Szczerze mówiąc nie znam się na tym i jeśli co kolwiek wiesz... Nie wiem
może to nie jest to co tam napiali... a mi coś dzieje się z umysłem... Może
powinieniem udać się do specjalisty? Ale nie sądzę, aby było aż tak źle... a
może psycholodzy się na tym nie znają? Czuję się w każdym razie dobrze...
choć troszkę dziwnie ;)
Powiec mi o tych stanach co Ty tam wymieniasz... Madonna o tym
śpiewała... ale nic po za tym o tym nie wiem ;)
Nie trzymajmy się szczególnie terminów... ja chce po prostu dowiedzieć
się co mi jest i czy to się nie pogorszy lub czy mi jakoś nie zaszkodzi...
jak na razie to myślę, że mi pomaga... a gdy kieruje się miłością to czuję
się wspaniale ;)
Nie wchodziłem specjalnie w jakieś stany czy coś tylko mocno się
koncentrowałem i to w zasadzie jest głęboka medytacja... W książce tej
napisali, że to jest mechanizm antystresowy.. (może tak aby komuś kto zna
się na psychologii i jakoś to określił po swojemu), to praktycznie bardzo
silnie zwalcza każdy przejawa stresu we mnie... Jednak gdyby moje kompleksy
i system który wywołuje stres był silniejszy od tego... to może się to dla
mnie skończyć tragicznie... Tak przynajmniej wyczytałem... i to no cóż i
stąd te moje obawy... Więc jakby ktoś co kolwiek wiedział, lub miał jakieś
podobne objawy i wiedział co to jest to proszę niech da znać... Ja się nie
wygłupiam, to nie jest tak, że rozbolał mnie brzuszek i wyobraźnia
puściła... ja to mam od dłuższego czasu....

j...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-24 23:11:34

Temat: Re: kundalini
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Acha jeszcze jedna dziwna rzecz.. nigdy senny nie jestem!?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-25 00:31:44

Temat: Re: kundalini
Od: ";Kamasutra master;" <t...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



bary napisał(a):

> Acha jeszcze jedna dziwna rzecz.. nigdy senny nie jestem!?

Anfetamina:)


--
Moria! Moria!~Moria! to moja toważyszka życia.
Dziórka w płacie czołowym robi cuda.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-25 06:30:08

Temat: Re: kundalini
Od: "Halina" <h...@e...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik bary <f...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:39a5ab01$...@n...vogel.pl...
> Acha jeszcze jedna dziwna rzecz.. nigdy senny nie jestem!?
Ej bary , mam wrażenie że to ania lipek tak Cie nakrecila.
A kundalini kojarzy mi się z kundlem albo ze skundleniem ? ...
No , z czymś takim pokręconym.
Całuski H.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-25 09:25:08

Temat: Re: kundalini
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Halina napisał(a) w wiadomości: <8o541p$9jn$1@news.ipartners.pl>...

>Całuski H.


;)

buźki, buźki... ;)

j...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-25 11:18:36

Temat: Re: kundalini
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> Ej bary , mam wrażenie że to ania lipek tak Cie nakrecila.
> A kundalini kojarzy mi się z kundlem albo ze skundleniem ? ...
> No , z czymś takim pokręconym.

Mam jedno zastrzezenie do pani postu. Jesli juz pani o mnie wspomina (czego
nie zabraniam), to prosze pisac moje imie i nazwisko z wielkich liter. Czuje
sie wtedy bardziej dowartosciowana :-).
Ania Lipek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-08-25 12:04:10

Temat: Re: kundalini
Od: d...@n...spam (Slawomir Molenda) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 25 Aug 2000 00:53:11 +0200 bary
napisał(a) na grupę pl.sci.psychologia:

>Slawomir Molenda napisał(a) w wiadomości: ...
>>Kundalini to nie jest 'stan', ale energia wewnętrzna. Ja chcesz mówić
>>o stanach, to używaj odpowiednich terminów. Mogą to być, trzymając się
>
> Nie wiem nie znam terminologii... właśnie dlatego pytam, jeśli coś o tym
>wiesz to przyślij mi jakieś materiały, proszę...

Była już jedna odpowiedź opisująca kundalini z punktu widzenia
hinduizmu. Prawda jest taka, że praca z własną energią, mającą
źródło u podstawy kręgosłupa, jest znana wszystkim joginom i
mistykom, nie tylko tym, związanym terytorialnie z Indiami.
Kundalini posiada każdy, bez tej energii ciało by umarło. Na
Wschodzie o używaniu i pracy z Kundalini możemy przeczytać w wielu
różnych tekstach tantrycznych i tam są dokładne opisy stanów, jakie
mogą się pojawić.
Warto dodać, że joga kundalini jest jedną z najstarszych dziedzin
wiedzy duchowej, znana już była w tradycji śiwaizmu kaszmirskiego.

>>Lepiej pytaj, czego nie należy robić.
>
> Masz rację, chyba wiem czego nie należy robić ;)

Ja już pracujesz z kundalini, to lepiej zgromadzić jakąś podstawową
literaturę na ten temat i przejść praktyczne przygotowania. Ale bez
nauczyciela może być o tyle trudno, że nie będziesz świadomy zmian
zachodzących w Twoim wnętrzu i możesz je źle interpretować.
Jednak na tym polu, każdy wysiłek się opłaca.

> To nie zmiana ciśnienia... i nic nie zjadłem... Tu chodzi o stany które
>osiągałem dzięki medytacji o gwałtowny ładunek świadomości który pozwalał
>mojemu umysłowi na głęboką koncentrację... Koncetracja zwykle ustępowała a
>stan był chwilowy... jednak od jakiegoś miesiąca jestem w dziwnym stanie...

Jeżeli, to czego doświadczyłeś miało związek z poprawą pracy
czakr, to prawdopodobnie czujesz się tak, jak się powinien czuć
człowiek u którego energia krąży prawidłowo. Ale to tylko moje
przypuszczenie, bo musisz sam stwierdzić, jak się czujesz.

> W pierwszym okresie czułem jak przez ciało przechodzą dziwne
>strumienie... strasznie ściskające moje ciało... jedna połowa ciała robiła
>się strasznie gorąca. W mózgu odczuwałem ogromny ucisk pewnych w pewnych
>partiach...

Energia mogła silniej krążyć w bocznych kanałach, do kanału
centralnego. To znaczy, że nie przeszedłeś wcześniej oczyszczenia,
które gwarantuje wprowadzenie kundalini wprost do kanału centralnego.

> W książce 'toksyczni terapełci'

chyba 'terapeuci' ;)

>odczytałem, że ten stan... czy jak
>mówisz energia wewnętrzna nazywa się kundalini i podobny opis, a właściwie
>dokładny tego co ja przeżywam... Po części trochę się uspokoiłem, bo nie
>wiedziałem co mi jest, a po części trochę przestraszyłem, bo ponoć ten stan
>gdy przebiega dość gwałtownie może doporowadzić nawet do śmierci...

Nie czytałem tej książki, ale przy wzbudzaniu kundalini może się
pojawić prawie wszystko. Możesz czuć jak Twoja świadomość się
poszerza, możesz odczuwać błogość, również lęk i depresję.
Siła, z jaką przebiegają zmiany, jest zależna od tego, ile
wcześniej pracowałeś z sobą.

>Co
>prawda u mnie to nie przebiega zbyt drastycznie... ale odczuwam to dość
>silnie. W każdej myśli, która ucieka samorzutnie i jakby kiedyś z powodu
>uwarunkowania wywoływała niekontrolowane emocje teraz wywołuje sprzeciw
>pewnych sił umysłu i jakby jest atakowana przez ten proces... To sprawia, że
>odczuwam to jakby wszystko co sprzeciwia się mojej woli w umyśle zostawało
>brutalnie tłamszone... tak, że umysł uzyskuje stabilizację i trzyma się
>wytyczonego przez moją świadomość kursu... Jednak zanim kanały zostaną
>przepłukane (tak to opisywali w tej książce) umysł natrafia na opór i to
>sprawia ogromny ból...

Tak to właśnie wygląda. Zanim energia zacznie krążyć bez oporów,
wszelkie bloki - fizyczne, emocjonalne, duchowe muszą zostać
usunięte. A wiadomo, że tak po prostu to się nie dzieje i jest to
proces często długotrwały. Chyba najwięcej wiedzą o tym
psychoterapeuci. Tylko, że oni odnoszą to prawie wyłącznie do sfery
psychiki, a tak nie jest.

> Szczerze mówiąc nie znam się na tym i jeśli co kolwiek wiesz... Nie wiem
>może to nie jest to co tam napiali... a mi coś dzieje się z umysłem... Może
>powinieniem udać się do specjalisty? Ale nie sądzę, aby było aż tak źle... a
>może psycholodzy się na tym nie znają? Czuję się w każdym razie dobrze...
>choć troszkę dziwnie ;)

Nie polecałbym udawania się do specjalisty. Z paru conajmniej
powodów. Po pierwsze psycholodzy *generalnie* nie zajmują się takimi
rzeczami (choć znam jednego, który się tym interesuje). Po drugie
psycholog nie jest wystarczająco wyksztaconym człowiekiem do udzielania
rad człowiekowi, który zajmuje się pracą z energią kundalini. Jego
interpretacja tego, co się z Tobą dzieje (i będzie działo) ujęta
wyłącznie w kontekst wiedzy psychologicznej i medycznej doprowadziłaby
Cię do psychiatry.

> Powiec mi o tych stanach co Ty tam wymieniasz... Madonna o tym
>śpiewała... ale nic po za tym o tym nie wiem ;)

Wiesz, no...nie słucham Madonny ;) O jakim ona stanie śpiewała?

> Nie trzymajmy się szczególnie terminów... ja chce po prostu dowiedzieć
>się co mi jest i czy to się nie pogorszy lub czy mi jakoś nie zaszkodzi...
>jak na razie to myślę, że mi pomaga... a gdy kieruje się miłością to czuję
>się wspaniale ;)

Trudno coś powiedzieć, bo widzę tylko słowa na ekranie, ale IMHO nie
powinieneś się obawiać. Nawet to nie musi byc koniecznie związane z
unoszeniem się kundalini, a z przeżyciami medytacyjnymi. W każdym
razie, jak już masz takie widoczne efekty, to powinieneś nad nimi
popracować. Szkoda, gdybyś nagle przestał.

> Nie wchodziłem specjalnie w jakieś stany czy coś tylko mocno się
>koncentrowałem i to w zasadzie jest głęboka medytacja...

W zasadzie koncentracja to koncentracja, a medytacja, to medytacja :)
Ale znaczna większość technik wiąże się z koncentracją i to
właśnie ona (jeżeli jest wystarczająco silna) sprawia, że możemy
poczuć się zupełnie inaczej.

>W książce tej
>napisali, że to jest mechanizm antystresowy.. (może tak aby komuś kto zna
>się na psychologii i jakoś to określił po swojemu), to praktycznie bardzo
>silnie zwalcza każdy przejawa stresu we mnie...

Właśnie dlatego nie lubię, gdy tak zaawansowane praktyki spłyca się
do jakiegoś oddziaływania antystresowego. To tak, jak polowanie z
armatą na muchę. A właśnie przy pracy z kundalini może się
pojawić znacznie więcej stresu, niż normalnie, jeżeli człowiek nie
jest przygotowany.

>Jednak gdyby moje kompleksy
>i system który wywołuje stres był silniejszy od tego... to może się to dla
>mnie skończyć tragicznie... Tak przynajmniej wyczytałem... i to no cóż i
>stąd te moje obawy...

Nie warto się mocno przejmować tymi ostrzeżeniami. Owszem, gdybyś
poszedł na 3 miesięczne odosobnienie z założeniem praktyki jogi
kundalini, to ostrzeżenienia byłyby jak najbardziej na miejscu. Ale
domyślam się, że aż tak intesywnie nad tym nie medytujesz? A może
się mylę? ;)

>Więc jakby ktoś co kolwiek wiedział, lub miał jakieś
>podobne objawy i wiedział co to jest to proszę niech da znać... Ja się nie
>wygłupiam, to nie jest tak, że rozbolał mnie brzuszek i wyobraźnia
>puściła... ja to mam od dłuższego czasu....

To napisał Tilopa o praktyce:

[...]
JOGA ŻARU WEWNĘTRZNEGO

Należy wziąć pod kontrolę ciało jogina, zbiór kanałów energetycznych,
Niesubtelnych i subtelnych, posiadających pole energii.
Ta metoda zaczyna się od ćwiczeń fizycznych.
Wiatry życiowe (=energie) wciąga się do wnętrza [kanałów],
Wypełnia je, [a następnie] pozostawia i rozpuszcza w nich.
Są dwa boczne kanały, kanał centralny 'avudhuti'
Oraz cztery czakry.
Płomienie unoszą się z ogni 'candali' w pępku.
Strumień nektaru skapuje z sylaby HAM na koronie [głowy],
Powoduje powstanie czterech błogości.
Są cztery rezultaty podobne do przyczyny
Oraz sześć ćwiczeń, które je poszerzają.
To jest wyjaśnienie [mahasiddhy] Czjrapy (=Krisznaczarji)
[...]

Rozwinął to Naropa w 'Karna-tantra-vajrapada-nama', a później
komentarze stworzyli wielcy mistrzowie, np. Tsong Khapa czy też Gjalwa
Wensapa Lobzang Dondrub (obaj ze szkoły Gelug). Ale to już zupełnie
inna historia :)

>j...

Pozdrawiam,
Sławek

p.s
cokolwiek piszemy razem ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: KOCIETA
Komputerowa wrozka
Re: Odp: "pierdol" czyli moja obsesja...
Re: KOCIETA
Re: Za co Ja kochaja...?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »