Data: 2008-04-27 18:27:28
Temat: magia zawodowego autorytetu
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zrozpaczone małżeństwo posłało pilnie po psychologa dziecięcego, ponieważ nie
wiedzieli, co mają począć ze swoim małym synkiem, który rozsiadł się na koniu na
biegunach chłopca sąsiadów i nie chciał zejść. Miał własne trzy konie w domu, lecz
był nieugięty, że właśnie na TYM chce siedzieć. Próby ściągnięcia go prowadziły do
takich krzyków i wrzasków, że od razu sadzano go z powrotem na konia.
Psycholog najpierw ustalił sprawę honorarium, a potem podszedł do chłopca, zmierzwił
mu czule włosy, pochylił się z uśmiechem, i wyszeptał mu coś do ucha. Natychmiast
chłopak zsiadł z konia i potulnie podążył za rodzicami do domu.
"Jakich czarów użył pan wobec dziecka?" spytali zadziwieni rodzice, psycholog
najpierw odebrał honorarium, a potem powiedział: "To proste. Tylko się pochyliłem i
powiedziałem:, Jeśli w tej chwili nie zejdziesz z tego konia, tak cię spiorę, że nie
będziesz w stanie usiąść przez następny tydzień. Płacą mi za to, więc nie żartuję".
***
Zanim ukarzesz dziecko, zapytaj siebie,
czy to ty nie jesteś powodem jego przewinienia
|