| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-04-27 18:27:28
Temat: magia zawodowego autorytetu
Zrozpaczone małżeństwo posłało pilnie po psychologa dziecięcego, ponieważ nie
wiedzieli, co mają począć ze swoim małym synkiem, który rozsiadł się na koniu na
biegunach chłopca sąsiadów i nie chciał zejść. Miał własne trzy konie w domu, lecz
był nieugięty, że właśnie na TYM chce siedzieć. Próby ściągnięcia go prowadziły do
takich krzyków i wrzasków, że od razu sadzano go z powrotem na konia.
Psycholog najpierw ustalił sprawę honorarium, a potem podszedł do chłopca, zmierzwił
mu czule włosy, pochylił się z uśmiechem, i wyszeptał mu coś do ucha. Natychmiast
chłopak zsiadł z konia i potulnie podążył za rodzicami do domu.
"Jakich czarów użył pan wobec dziecka?" spytali zadziwieni rodzice, psycholog
najpierw odebrał honorarium, a potem powiedział: "To proste. Tylko się pochyliłem i
powiedziałem:, Jeśli w tej chwili nie zejdziesz z tego konia, tak cię spiorę, że nie
będziesz w stanie usiąść przez następny tydzień. Płacą mi za to, więc nie żartuję".
***
Zanim ukarzesz dziecko, zapytaj siebie,
czy to ty nie jesteś powodem jego przewinienia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-04-27 18:56:35
Temat: Re: magia zawodowego autorytetu
Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:fv2gg2$s8i$1@news.onet.pl...
>
> Zrozpaczone małżeństwo posłało pilnie po psychologa dziecięcego, ponieważ nie
wiedzieli, co mają
> począć ze swoim małym synkiem, który rozsiadł się na koniu na biegunach chłopca
sąsiadów i nie
> chciał zejść. Miał własne trzy konie w domu, lecz był nieugięty, że właśnie na TYM
chce siedzieć.
> Próby ściągnięcia go prowadziły do takich krzyków i wrzasków, że od razu sadzano go
z powrotem na
> konia.
> Psycholog najpierw ustalił sprawę honorarium, a potem podszedł do chłopca,
zmierzwił mu czule
> włosy, pochylił się z uśmiechem, i wyszeptał mu coś do ucha. Natychmiast chłopak
zsiadł z konia i
> potulnie podążył za rodzicami do domu.
> "Jakich czarów użył pan wobec dziecka?" spytali zadziwieni rodzice, psycholog
najpierw odebrał
> honorarium, a potem powiedział: "To proste. Tylko się pochyliłem i powiedziałem:,
Jeśli w tej
> chwili nie zejdziesz z tego konia, tak cię spiorę, że nie będziesz w stanie usiąść
przez następny
> tydzień. Płacą mi za to, więc nie żartuję".
Dobre !
Zrewanżuję Ci się podobnym choć z wielka już "brodą".
Małego Abramka wywalili ze szkoły żydowskiej
za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo.
Przenieśli do go innej szkoły - też żydowskiej.
Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów.
Do kolejnej - to samo.
Po jakimś czasie w mieście nie została ani jedna
żydowska szkoła, w której by już Abramka nie znali,
został więc umieszczony w szkole katolickiej.
Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i
oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek
- grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem
w szkole.
Tate zbaraniał i po powrocie do domu pyta Abramka:
- Abramek, co się z tobą stało?
Mówili mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz,
no wzór cnót.
CO ONI Z TOBĄ ZROBILI?
- Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym
ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju,
w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział:
"Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem".
I wtedy zrozumiałem że to nie przelewki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-09-17 15:49:51
Temat: Re: magia zawodowego autorytetu
"Tor_pan" <o...@m...org> wrote in message
[...]
Nie bądź już ateistą i
Zanim ukarzesz dziecko, zapytaj siebie,
czy to ty nie jeste? powodem jego przewinienia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |