| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-17 09:29:33
Temat: Re: mak>
> Kiedys mozna bylo zmielic mak w piekarni.
> Teraz sa sklepy, w ktorych kupujac mak tez mozesz zmielic(ale nie wiem
ktore
> w Polsce to praktykuja).
> Ilona
No tak, tyle ze Wigilie spedzam nie w Polsce w tym roku:(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-12-17 09:34:00
Temat: Re: mak
> Wręcz przeciwnie. Należy go ucierać w makutrze. Mielenie to sposób
> uproszczony. ;-)
>
> Władysław
Makutra to moze taka miska ceramiczna, calkiem okragla? Kiedys moja babcia
cos takiego miala, ale marne szanse zebym to gdzies dostala (w Londynie),
nawet nie przypominam sobie zebym widziala tu ta "lyzke" do ucierania:(
Wyglada na to ze musze pozegnac sie z kluskami z makiem w tym roku...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-17 09:50:55
Temat: Re: makIn article <brp8a7$4c6$1@inews.gazeta.pl>, Lidia_b <l...@i...pl>
wrote:
> > Wręcz przeciwnie. Należy go ucierać w makutrze. Mielenie to sposób
> > uproszczony. ;-)
> >
> > Władysław
>
>
> Makutra to moze taka miska ceramiczna, calkiem okragla?
Tak, z chropowatym wnętrzem, do ucierania różnych rzeczy kopyścią.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-17 09:52:38
Temat: Re: mak> Makutra to moze taka miska ceramiczna, calkiem okragla? Kiedys moja babcia
> cos takiego miala, ale marne szanse zebym to gdzies dostala (w Londynie),
> nawet nie przypominam sobie zebym widziala tu ta "lyzke" do ucierania:(
> Wyglada na to ze musze pozegnac sie z kluskami z makiem w tym roku...
a mielonego maku nie ma w Anglii w sprzedazy? Moze Krysia cos podpowie...
pozdrawiam
Basia
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-17 10:20:58
Temat: Re: makm...@p...onet.pl wrote:
> > Prosze o rade. Czy mak do klusek z makiem trzeba koniecznie mielic? Moze
> > jest jakis inny sposob?
> Oj leniuszek z Ciebie !
Ze mnie też - mak kupuję zmielony. W niczym nie wpływa to na efekt
końcowy :-)
Krycha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-17 11:47:11
Temat: Re: mak> Kupic jedno, albo drugie, albo właśnie używać mas gotowych ;)
> Swoją drogą, jak można nie mieć tak podstawowego sprzętu ?
> Prosze nie posądzać mnie o złośliwość w tym pytaniu, bo jej tu nie ma.
> Rzeczywiście nie wiem, jak można się obywać przez lata bez tych rzeczy.
> Kupiłabym jednak maszynkę, najlepiej elektryczną i z wkładką do maku, żeby
> mielić go tylko raz :)
Coz. Mieszkam na swoim (no, cudzym bo wynajmowanym) od ponad roku.
Wydatkow przeroznych jest cala masa. Kuchnie kompletuje w takim tempie jak
moge, a niestety dobre naczynia, garnki, czy mikser sa wazniejsze na codzien
od maszynki czy makutry. Taka prawda, a maszynki kosztuja kolo 200 zl z tego
co sie orientowalam. Makutry w sklepie dawno nei widzialam i nawet nie wiem
ile kosztuje. Swoja droga mieso jak potrzebuje zmielic to robie to po
kawalku w blenderze, wiec sama rozumiesz... ;) A niestety po nikim z rodziny
nie 'odziedziczylam'
ZG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-17 12:40:23
Temat: Re: makWed, 17 Dec 2003 12:47:11 +0100, na pl.rec.kuchnia, Zofia Gebert
napisał(a):
> Coz. Mieszkam na swoim (no, cudzym bo wynajmowanym) od ponad roku.
> Wydatkow przeroznych jest cala masa.
Eh, zapewne :) Ale nie martw się, wszystko z czasem sobie skompletujesz.
Podoba mi się rozsądek z jakim do tego podchodzisz, bo oczywiście, że są
rzeczy ważniejsze niż makutra czy maszynka.
> Swoja droga mieso jak potrzebuje zmielic to robie to po
> kawalku w blenderze, wiec sama rozumiesz... ;)
Oj :) Ja też mięsa nie mielę w domu sama, proszę w sklepie o zmielenie i
robią to bez mrugnięcia okiem :) Może gdzieś tam u Ciebie też znajdziesz
sklep, w którym zmielą Ci każdy kawałek mięsiwa, popytaj o to może znajome
:)
> A niestety po nikim z rodziny
> nie 'odziedziczylam'
A wiesz, maszynkę do mięsa i maku mam taką "ręczną", do elektrycznej ciągle
się przymierzam dopiero :) Ale mój leń to siłacz i pewnie wkrótce zagoni
mnie do sklepu :D
Ponieważ święta tuż tuż, życzę Ci szczęścia ! Również w sferze urządzania
mieszkanka i wzbogacania zasobów kuchennych :)
--
Eva Sheers
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-17 15:09:52
Temat: Re: makOn Wed, 17 Dec 2003 10:52:38 +0100, "Basia"
<b...@p...onet.pl> wrote:
>> Makutra to moze taka miska ceramiczna, calkiem okragla? Kiedys moja babcia
>> cos takiego miala, ale marne szanse zebym to gdzies dostala (w Londynie),
>> nawet nie przypominam sobie zebym widziala tu ta "lyzke" do ucierania:(
>> Wyglada na to ze musze pozegnac sie z kluskami z makiem w tym roku...
>
>a mielonego maku nie ma w Anglii w sprzedazy? Moze Krysia cos podpowie...
>
>pozdrawiam
>Basia
>>
>>
a po co nam tu mielony mak! tu sie nie robi makowcow czy maku
wigilijnego. mak to dodatek do pieczeni orzechowej, salatek oraz
do posypania chleba :)))
trys
Basiu - znowu zapomnialam wlaczyc GG...zabic mnie!
>
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-17 21:30:03
Temat: Re: mak> Eh, zapewne :) Ale nie martw się, wszystko z czasem sobie skompletujesz.
> Podoba mi się rozsądek z jakim do tego podchodzisz, bo oczywiście, że są
> rzeczy ważniejsze niż makutra czy maszynka.
Z tego zalozenia wychodze. I dzieki temu w koncu ucze sie piec
porzadnie bo mam w czym ;)
> Oj :) Ja też mięsa nie mielę w domu sama, proszę w sklepie o zmielenie i
> robią to bez mrugnięcia okiem :) Może gdzieś tam u Ciebie też znajdziesz
> sklep, w którym zmielą Ci każdy kawałek mięsiwa, popytaj o to może znajome
Z miesem problemu nie mam, bo jak potrzebuje dla siebie to kupuje
wlasnie swiezo umielone. Ale czasami kupie jakis kawal miecha i stwierdze,
ze jednak zrobie cos innego z niego, wtedy miele blenderem. Czasami tez
ulatwiam zycie kotu ;)
> A wiesz, maszynkę do mięsa i maku mam taką "ręczną", do elektrycznej
ciągle
> się przymierzam dopiero :) Ale mój leń to siłacz i pewnie wkrótce zagoni
> mnie do sklepu :D
Ja to bym w zasadzie nawet wolala taka reczna, to kupe zabawy ;) Ale
niestety ani mama ani babcia, ani nikt inny w okolicy juz nie ma. Wszystkie
maja roboty kuchenne i mi mowia, ze maszynek nie potrzebuja ;)
>
> Ponieważ święta tuż tuż, życzę Ci szczęścia ! Również w sferze urządzania
> mieszkanka i wzbogacania zasobów kuchennych :)
A dziekuje, dziekuje i nawzajem zycze, bo kuchennego sprzetu nigdy
dosc (czego zywym dowodem jest kuchnia mojej mamy).
pozdrawiam
ZG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-18 10:31:57
Temat: Re: makZofia Gebert wrote:
(...)
> Ja to bym w zasadzie nawet wolala taka reczna, to kupe zabawy ;) Ale
> niestety ani mama ani babcia, ani nikt inny w okolicy juz nie ma. Wszystkie
> maja roboty kuchenne i mi mowia, ze maszynek nie potrzebuja ;)
No to jestem bardziej staroświecka niz mamy i babcie. Mam ręczną
maszynkę do mięsa ( a nawet dwie :-)). Używam jej głównie do pasztetów,
na mielone wolę zemleć w sklepie. Lepsza jest przykręcana do blatu, taka
na przyssawce może się "odessać" w czasie mielenia.
Krycha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |