Wczoraj się skusiłam na to małe cudeńko i jestem zachwycona, więc niniejszym
polecam.
Chodzi mi o rozświetlacz Diora.
Nazywa się 'So cheek' i należy do linii róży:

http://www.dior.com/pcd/International/JSP/Makeup/Sta
ndard/makeup.jsp?pPRD=1103

Występuje w kilku kolorach, jak to róże...
Jednak jeden jest szczególnie godny uwagi - No. 018 Light So Bright
Ten konkretny kolor nie nadaje się raczej jako tradycyjny róż, lecz właśnie
jako rozświetlacz.
A wygląda tak:

http://tinyurl.com/5nmgk

Ma postać białawej perłowej masy. Świetnie sprawdza się pod łukiem brwiowym,
na kościach jarzmowych i policzkowych (na policzkowych w połączeniu z jakimś
różem w tradycyjnym kolorze). Wizażystka Diora powiedziała mi, że w
przypadku wykonywania naturalnego i delikatnego dziennego makijażu można nim
pokryć całą powiekę i wtedy sprawdza się jako rozświetlający cień. Mówiła
też coś o posmarowaniu nim ust, ale tego jeszcze nie próbowałam (ale wydaje
się to fajnym pomysłem dla osób lubiących jasne połyskliwe usta, czyli dla
mnie :))

Reasumując - cudeńko z jedną zasadniczą wadą - ceną.
Malutkie pudełeczko 8 g kosztuje w perfumerii 128 zł. :(
Sprawdziłam i na truskawie aktualnie jest za 27 $ czyli ok 86 zł.
Cholera mnie bierze, że tak przepłaciłam, ale może któraś z grupowiczek
skrzysta z informacji :)

Poprzednio jako rozświetlacza używałam Poudre blanc neige Lancome, ale dior
jest lepszy. Lancome miał troszkę za dużo żółtych pigmentów, a ten dior jest
typowo
perłowy. A swoją drogą te produkty sa niesamowicie wydajne - jedno
opakowanie (10 g) tego pudru Lancome starczyło mi na kilka lat (już dawno
nie ma go w ofercie...)


--
best regards
Asia/niedzielka/Jona [wroclaw]
joanna (at) niedzielka (dot) com