« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-06-13 15:23:58
Temat: mama nie moze mowic :(Wieczorem bylo wszystko w porzadku ale od dzis rana nie moze mowic ani
pisac. Jak probuje mowic - wychodza jej tylko dziwne dzwieki, jak
probuje pisac, pisze bez sensu.
Zla jestem, bo jak wezwano pogotowie - lekarz dal tylko tabletki na
obnizenie cisnienia i pojechali. Cisnienie bylo podobno lekko
podwyzszone, ale mama cierpi na nadcisnienie.
Potem sasiad-lekarz po telefonicznej konsultacji z kolega (chyba
neurologiem) wypisal skierowanie do szpitala. Wiec jest mama w
szpitalu. Podobno dostala jakas kroplowke, szkoda tylko ze nie
wczesniej.
Dzisiaj prawdopodobnie nic nie zbadaja bo niedziela :( ale moze bedzie
cos wiecej wiadomo jutro.
Ale chcialam Was prosic o sugestie - byc moze powinnismy cos na wlasna
reke w tej sprawie zrobic - z tego co z googli zrozumialam, w takich
sytuacjach wazne jest szybkie dzialanie, a wiadomo jak to w szpitalach
bywa :(
Mama ma 70 lat.
--
Pozdrawiam, Sabina
(z adresu usun co trzeba)
www.pajacyk.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-06-13 16:20:29
Temat: Re: mama nie moze mowic :(nie jestem lekarzem tylko doswiadczonym przez los czlowiekiem. Wyglada na
jakis udar, nie umiem powiedziec czego, ale trzeba szukac miejsca i znalezc
przyczyne. Jak najszybciej.
Trzymaj sie
MM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-06-13 17:01:26
Temat: Re: mama nie moze mowic :(On 13 Jun 2004 18:20:29 +0200, m...@p...onet.pl wrote:
>nie jestem lekarzem tylko doswiadczonym przez los czlowiekiem. Wyglada na
>jakis udar, nie umiem powiedziec czego, ale trzeba szukac miejsca i znalezc
>przyczyne. Jak najszybciej.
No dobrze, ale co ja konkretnie moglabym zrobic, skoro mama juz lezy
na oddziale neurohirurgicznym (w szpitalu w Grudziadzu)?
Moze wartoby przeniesc do jakiegos innego szpitala, moze poradzicie
jakis konkretny, albo dobrego lekarza, ktory moglby pomoc. Boje sie ze
tam gdzie lezy trafi na "doktorka" podobnego do tego z pogotowia.
Siadlam do komputera 3 minuty pogoglowalam i wiem ze w takich
przypadkach nalezy jak najszybciej podac odpowiednie leki. Nie na
obnizenie cisnienia lecz bardziej odpowiednie. A facet po studiach
medycznych tego nie wie?
>Trzymaj sie
Dzieki, dzieki za odpowiedz.
--
Pozdrawiam, Sabina
(z adresu usun co trzeba)
www.pajacyk.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-06-13 19:35:14
Temat: Re: mama nie moze mowic :(Polecam Anin.
Problem moze byc z mikrokrazeniem w mózgu, wtedy radze zainteresowac sie
Adavin'em - to drogi lek, ale w takich przypadkach najlepszy z dostepnych,
zreszta w Aninie powinni to jak najlepiej ustawic
Pozdrawiam
P.S.: Moja Babunia miala dokladnie takie objawy - jezeli jest to
mikrokrazenie, to powinno sie podac Nilogrin - lek obnizajacy cisnienie w
mózgu.
Jescze raz pozdrawiam.
--
To tylko ten, co chcial cos wiedziec...
d...@n...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-06-13 21:30:35
Temat: Re: mama nie moze mowic :(Uzytkownik "Sabinka" <s...@t...tuniema.pf.pl> napisal w wiadomosci
news:cai2jf.3vueq0h.1@sa.re...
> Wieczorem bylo wszystko w porzadku ale od dzis rana nie moze mowic ani
> pisac. Jak probuje mowic - wychodza jej tylko dziwne dzwieki, jak
> probuje pisac, pisze bez sensu.
.
> Mama ma 70 lat.
Spotkalem sie z podobnym przypadkiem w rodzinie. Babcia chorowala, ale
kontaktowala, a pewnego dnia zaniemowila. I wlasnie to byl udar. Szybka
reakcja lekarzy byla wskazana i babcia powrócila do stanu gdzie mogla sie
swobodnie komunikowac.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2004-06-13 21:31:59
Temat: Re: mama nie moze mowic :(Użytkownik "Tomek Tokajski" <g...@...sieci.pl> napisał w wiadomości
> Spotkalem sie z podobnym przypadkiem w rodzinie. Babcia chorowala, ale
aha - nie jestem lekarzem, wiec moje rady moga byc nic nie warte i prosze
sie tym nie sugerowac za bardzo:) Tak tylko napisalem skoro taki watek był i
cos mi sie przypomniało
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2004-06-13 21:50:59
Temat: Re: mama nie moze mowic :(On Sun, 13 Jun 2004 21:35:14 +0200, Demostenes wrote:
> Problem moze byc z mikrokrazeniem w mózgu, wtedy radze zainteresowac sie
> Adavin'em - to drogi lek, ale w takich przypadkach najlepszy z dostepnych,
> zreszta w Aninie powinni to jak najlepiej ustawic
[...]
> P.S.: Moja Babunia miala dokladnie takie objawy - jezeli jest to
> mikrokrazenie, to powinno sie podac Nilogrin - lek obnizajacy cisnienie w
> mózgu.
Trochę nie w porę może i nie w tym miejscu, ale chciałem się dołączyć.
Leczenie w udarze zależy przede wszystkim od tego, jaki to udar. Dlatego
bardzo korzystne jest, jeśli pacjent trafi do ośrodka dysponującego
diagnostyką obrazową - CT (ewentualnie NMR).
O ile rozpozna się udar niedokrwienny - wszystko zależy od tego ile
czasu upłynęło od początku objawów. Jeśli udar jest świeży (do 3 godzin
do momentu podania leku), i nie ma przeciwwskazań do takiego leczenia,
ośrodek dysponuje lekiem i ma doświadczenie w takim leczeniu - można
podać choremu rTPA, lek, który rozpuszcza zakrzep. Problem polega na
tym, że nawet w krajach w których poziom wydatków na ochronę zdrowa
znacznie przewyższa ten polski bardzo niewielu pacjentów z udarem trafia
do szpitala wystarczająco wcześnie.
Jeśli na rTPA jest za późno - pacjent powinien otrzymać aspiryne i
leżeć. I to w zasadzie wszystko, co przy obecnym stanie wiedzy medycznej
można zrobić. Wszystkie inne leki, takie jak wymieniona tu nicergolina
(Nilogrin, Adavin) raczej nie są zalecane w ostrej fazie udaru (w
pierwszych kilku dobach), po pierwsze dlatego, że mogą teoretycznie
wywołać efekt podkradania (czyli rozszerzyć "zdrowe" naczynia, tym samym
wywołując poszerzenie ogniska udarowego, zaopatrywanego przez naczynia
zmienione), a po drugie nie ma dowodów na to, ze działają.
W tej konkretnej sytuacji nie wiemy na pewno, czy udar jest
niedokrwienny, czy krwotoczny. Pytanie brzmi, czy wiedza taka zawsze
jest niezbędna i czy należy ją zdobywać za każdą cenę.
Panuje zasada, że pacjenta z udarem nie powinno się transportować.
Słuszna zresztą, bo transport chorego może pogorszyć jego stan. O ile
stan chorego jest stabilny, a na miejscu nie ma CT, badanie może
poczekać. Niezależnie od tego czy udar jest niedokrwienny czy krwotoczny
w jego ostrej fazie najważniejsze jest to, żeby pacjent był
unierochomiony (leżał), oraz leczenie "internistyczne" (kontrola
ciśnienia, poziomu glukozy, leczenie ew, infekcji itp), a jak sie
domyślam chory o którym pisał inicjator wątku leży i jest pilnowany.
W przypadku udaru niedokrwiennego, pomijając bardzo początkowy jego
okres, tak naprawdę rola lekarza sprowadza się do obserwacji chorego i
diagnostyki przyczyn udaru. Dlatego to, ze pacjent leży i "nic się nie
dzieje" nie oznacza (czy też nie musi oznaczać), że chory jest źle
leczony.
Oczywiście, w każdym szpitalu, w którym leczy się udary, powinien być
tomograf. Nie lekarze są winni temu, ze tak nie jest.
Więcej napisać właściwie się nie da. Mogę tylko trzymać kciuki.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2004-06-13 21:53:49
Temat: Re: mama nie moze mowic :(Mea maxima culpa...
--
To tylko ten, co chciał coś wiedzieć...
d...@n...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2004-06-13 21:56:20
Temat: Re: mama nie moze mowic :(On Sun, 13 Jun 2004 23:30:35 +0200, "Tomek Tokajski"
<g...@...sieci.pl> wrote:
>Spotkalem sie z podobnym przypadkiem w rodzinie. Babcia chorowala, ale
>kontaktowala, a pewnego dnia zaniemowila. I wlasnie to byl udar. Szybka
>reakcja lekarzy byla wskazana i babcia powrócila do stanu gdzie mogla sie
>swobodnie komunikowac.
Mozesz powiedziec, na czym +- polegala szybka reakcja lekarzy?
--
Pozdrawiam, Sabina
(z adresu usun co trzeba)
www.pajacyk.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2004-06-13 22:12:39
Temat: Re: mama nie moze mowic :(On Sun, 13 Jun 2004 23:53:49 +0200, Demostenes wrote:
> Mea maxima culpa...
Bez przesady.
Nie pisałem po to, żebyś się kajał:)
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |