Strona główna Grupy pl.sci.psychologia manipulacja raz jeszcze ;)

Grupy

Szukaj w grupach

 

manipulacja raz jeszcze ;)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-06-20 09:54:19

Temat: manipulacja raz jeszcze ;)
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

Chciałbym wszystkich na początku gorąco pozdrowić... ;)

Ten tekst tutaj do nikogo się konkretnie (dla odmiany) nie odnosi. Ale chcę
tu pokazać, że nie chodzi mi o jakieś wyszydzenie kogoś, bo tak postępuje,
tylko o chłodne spojrzenie na ten mechanizm i o próbę zmiany go tak by nie
robił krzywdy właścicielowi, oraz przedstawiam rozmyślenia nad tym, co
właściciel powinien robić aby umiał hamować efekt domina (lub wahadła),
który powstaje z naturalnej automatycznej obrony umysłu przed manipulacją.

Już tak jaśniej cały czas mówiąc o tym samym zauważyłem, że ciągle umyka to
jedno spostrzeżenie. A mianowicie, że podczas sprzeczek, zaczepek umysł
człowieka próbuje opanować sytuacje w związku z atakiem na niego. Próbuje
wyzwolić się z manipulacji (jakby podświadomego narzucenia) i tym głównym
atakującym jest dla niego ktoś z zewnątrz, chociaż zawsze wpuszcza się w
maliny i daje przejąć nad sobą kontrolę bo ma zapisane, że jak sygnał będzie
taki to to oznacza, że ma tak zareagować. I przede wszystkim wciąż nie da
się nikogo przekonać, że trzeba zmienić mechanizm manipulacji, a nie
atakować na kogoś. Ale taka jest właśnie kolej rzeczy, że my mamy to wbite i
gdy umysł prubóje się bronić przed manipulacją wini zawsze kogoś z zewnątrz.
I właśnie dlatego jego obrona już wykracza po za stabilizacją umysłu
wewnątrz (jak przy zwykłej utracie panowania nad sytuacją - próba ratowania
sytuacji) a pociąga do odpowiedzialności kogoś z zewnątrz (automatyczne wini
go) i jego celem opanowania sytuacji jest wówczas podporządkowanie takiego
osobnika, aby zaprzestał manipulacji, oraz dodatkowo odgryzienie się w celu
pokazania swojej racji pokazania że jesteśmy NAD (gdy wpadniemy w gierkę
uczucia poniżenia). To dlatego, że mamy zapisane, POD = słabość a słabość =
jest mi źle, oraz NAD = siła, a siła = panowanie nad sytuacją. Umysł
podumowuje, dodaje dwa do dwóch i podejmuje decyzje o działaniu.

Zauważcie, że jest to atak na 1 punkt 'pozytywnego nastawienia' -
umiłowanie w pokorze o raz na 3 za razem.
(tak, że niszcząc możliwość na 2). Ten punkt niszczy się także, polegając na
filtrze, przez takiego 'lenia umysłowego' jak o jakim pisał jakob.

Podświadome jest tutaj to, że on tak reaguje, a właściwie automatyczne,
to już jest zaprogramowane, tak jak ruchy ciała np. w walce karate. Jakby
człowiek już nie zastanawia się nad sposobem wyprowadzania ciosów, nad
postawą... on to ma już tak wyryte, że wystarczy że pomyśli odpowiednio o
ruchu i już jakby samo się wykonuje. Tu praca móżdzku, koordynacja ruchów
itp. Nie myśli się zbytnio o ruchach w walce... tak jak astronauci sterujący
ruchem ręki robota za pomocą manipulatora - u nich to jest tak jak ruch ręki
tylko pomyślą i ręka wykona. Tak samo myślę, że jest z zaprogramowanymi
częściami mózgu. Pomyślimy opracowane informacje przekazują stan
mechanizmowi uwagi a on podejmuje decyzję wykonawcze, bo człowiek jest
przekonany o swoim postępowaniu.
To jest to uzależnienie od kogoś z zewnątrz, traktujemy kogoś jako
element swojego mózgu który trzeba skorygować, aby mieć spokój, lub
zfiniszować rozpoczęte motywy (gry). Dlatego zaczyna się takie wahadło, lub
domino. Że jeden działa na drugiego, a ten drugi zaczyna działać tak samo
(chyba, że jest inaczej zaprogramowany).
I ilekroć tutaj by się niektórym mówiło to i tak zawsze mają tak zakute
do łaba
"ale to on obraża".. "on rani".. NIE! ZAPOMNIJ O KIMŚ NA ZEWNĄTRZ... jeśli
chcesz mieć pełną kontrolę nad swoim umysłem, ktoś po za nim nie może za
Ciebie decydować i bezwiednie uruchamiać (za pozwoleniem) tego mechanizmu.
Jak ktoś dosadnie zauważył trzeba wypiąć d.. na świat. ;)

No więc czy to jest jasne co ja tu piszę i czy się ze mną zgadzacie?

Chodzi jedynie na koncentrację na sobie i o to aby przeprogramować te
mechanizmy, by nie stać się takim zwierzątkiem w półapce. To też zakłuca
myślenie, przez tworzenie się motywów jakby wynikających z szukania celów
przez pewną huśtawkę emocjonalną, czy coś...

To tak na małą skalę, ale to się rozrasta, przechodzi na grupy przez
uciekanie od wolności i w efekcie wywołuje niszczącą falę...

Uważam, że takim dobrym podejściem do tego jest "pozytywne nastawienie",
przeprogramowujące mechanizm pochopnego oceniania, na podstawie
własnych doświadczeń emocjonalnych (więc możliwość natrafienia na
zniekształcenie emocjonalne) - tu do oceniania człowiek symuluje emocje
adresującego do niego informację, a więc koncentruje się też na emocjach.
Pozytywne nastawienie wyłącza ten filtr emocjonalny i całkowicie
podporządkowuje
emocje kontroli właścicela (umysłu) nie narażając na złudne ataki obrazka
adresata w nas, ale pełni koncentrując na zrozumieniu przekazywanych przez
niego informacji. 'Pozytywne nastawienie' (w tym moim ujęciu) mówi też o
takiej obróbce informacji odwołując się do obrazu świata, takim wizualnym
reprezentowaniu sobie wszystkiego i właściwej koncetracji... (nastawianiu
mechanizmu uwagi) Tu 2 punkt w moim 'pozytywnym nastawieniu'.

To tak jakby podsumowując ostatnie debaty na tym polu ;)
łączace gdzie niegdzie teorię z praktyką, w wytykaniu komuś jak to
działa na nim ;)

pozdrawiam,

JAcEk (sometimes psychopatol ;) )


------

"Jeśli chcesz pomóc mi otwórz swego serca drzwi
I mimo to, że nie mam rąk nakarmię Cię miłością mą"






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ilu dyskutantow potrzeba zeby wkrecic zarowke ?
pozytwne nastawienie
Re: pytanie z rozmowy kwalifikacyjnej
"JA"
Re: Surfin' USA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »