Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia masala dosa - strączkowe inaczej

Grupy

Szukaj w grupach

 

masala dosa - strączkowe inaczej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-08-18 15:15:06

Temat: Re: humus lub houmous - strączkowe inaczej
Od: "eM" <...@...c> szukaj wiadomości tego autora

"Kot" napisal(a):
> >Ubielbiam, jak to mowi moja siostrzenica. Tylko ze
> >hoummous/hummus/hoummus pozeram w sposob niekonwencjonalny -
> > wybieram go z miski ogorkiem surowym ;)

"Marcin E. Hamerla" sie przyznal:
> Och, tez uwielbiam homos.

No to wypada nam porownac przepisy:

1 szklanka grochu namoczonego przez noc (jak mi sie przy myciu zebow
przypomni), ugotowanego na drugi dzien;
2 lyzki tahini (pasta sezamowa)
1 zabek czosnku
Sok z jednej cytryny
Oliwa z oliwek
Sol, pieprz do smaku

Paluch na guzik blendera/malaksera czy jak tam go zwal, byle pasta byla
glaciutka. Ta-tam!

Pozdrawiam,
eM







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-08-18 15:26:00

Temat: Re: humus lub houmous - strączkowe inaczej
Od: m...@p...onet.pl (Kot) szukaj wiadomości tego autora

eM wrote:

> No to wypada nam porownac przepisy:
[cut]

Przyznaje sie bez bicia, za to z lekkim wstydem, ze tez zapominam
namaczac cieciorke (bo Ty chyba tez robisz to z grochu wloskiego?), a
chetka na specjal nachodzi mnie nagle i musi byc NATENTYCHMIAST
zaspokojona, wiec zazwyczaj uzywam... ciecierzycy z puszki ;) Tak wiec:

puszka ciecierzycy odsaczona, ale nie do konca
lyzka tahini (czubata, bo toto jest bardzo kleiste i robic sie menisk
wypukly, jak przy miodzie)
zabek czosnku (a jak zbliza sie katar to dwa alibo trzy)
sok z calej cytryny + troszeczke skorki
sol
oliwa z oliwek - tak z lyzka

No a dalej to oczywiscie miksuje i spozywam ze smakiem i z ogorkiem.

--
Kot
m...@p...onet.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-18 15:43:26

Temat: Re: masala dosa - strączkowe inaczej (OT - masochizm w kuchni)
Od: "eM" <...@...c> szukaj wiadomości tego autora


"Kot" przyznaje:

> Ha, ja tez jestem mistrzuniu w robieniu nalesnikow ;)

To sie kiedys w osobnym watku na czeladnika u Ciebie najme, bo moje
nalesniki grube jak perskie dywany. I rownie suche. I tez maja wzory
poprzypalane ;-). Ech...

> A nie lepiej te palce przedtem ugotowac alibo chociaz sparzyc? ;))

Paluchy nieraz mam wyparzone (jak i gębę), tudziez oskrobane i pociete.
Nowe slady mam na nich po kazdym ostrzeniu nozy. No i poniewaz
swiatelko mi sie na zelazku zepsulo, to stan nagrzania i gotowosc do
prasowania sprawdzam nasliniwszy kciuka i bolesnie go do owego zelazka
przytknąwszy. Moje paluchy zawsze sie znajda na lini ciecia otwieracza
do puszek. Krajalnicy - rzecz oczywista - nie mam i nigdy miec nie bede
(bo choc zwolniloby to noze z roboty, moj maz sie obawia, ze z lapami
pod ostrze krajalnicy pojde). Makaron (tzw. nitki) z wiadomych wzgledow
kupuje gotowy. Rekawice kuchenne mam dlugie po same lokcie, a i tak
sobie kolana brzegiem drzwiczek piekarnika poparze.

I co Ty, Kocie, wiesz o masochizmie? ;-)

> (chociaz na temat sposobu uzywania prawej i lewej slyszalam od
> Araba...)

Paleczkami jesc umiem, ale jesc wylacznie prawa reka nie potrafie. Moj
mozg konczyn gornych az tak drastycznie nie kontroluje i co chwile lewa
reka po cos na stole siegam ;-). Gadam przy tym tyle, ze nie ma jak sie
wtracic, zeby mnie haniebnym czynem ostrzec :-(. Przerzucam sie wiec
zazwyczaj na noz i widelec, pod pretekstem poranionych palcow i
plastrow (a prawdziwy Hindus wegetarianin krwi sie brzydzi :-))

> Kot z bawarka (wzorem eM ;)) i deszczem

Oj, niedobrze ze z deszczem.

Pozdrawiam serdecznie,
eM z mocna kawa i grubymi chmurami








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-18 15:48:48

Temat: Re: humus lub houmous - strączkowe inaczej
Od: "eM" <...@...c> szukaj wiadomości tego autora


"Kot" pyta, calkiem slusznie:

> (bo Ty chyba tez robisz to z grochu wloskiego?)

No nie wiem. Na torebce (lub puszce - jupi, jupi nie trzeba moczyc)
napisane jest chickpea. Czyli groch. Ale nie wiem dokladnie jaki. Ide
sie douczyc, bo ja ze strączkowych mam mierny, czyli dwóje :-(.

Pozdrawiam,
eM, co sie nie zna na straczkowych ani po polsku, ani po angielsku, ani
po hindusku, ani w zadnym innym jezyku, ktorego nie zna - paradoks
jakis? ;-)






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-18 16:02:00

Temat: Re: masala dosa - strączkowe inaczej (OT - masochizm w kuchni)
Od: m...@p...onet.pl (Kot) szukaj wiadomości tego autora

eM wrote:

> To sie kiedys w osobnym watku na czeladnika u Ciebie najme, bo moje
> nalesniki grube jak perskie dywany. I rownie suche. I tez maja wzory
> poprzypalane ;-). Ech...

A bo pewnie robisz za geste ciasto i nie dodajesz do niego oleju. Przy
rzadszym ciescie latwo zrobic cienkie nalesniki, a przy tlustszym
wychodza miekkie, wilgotne i rowno przyzlocone.

> Paluchy nieraz mam wyparzone (jak i gębę), tudziez oskrobane i pociete.
> Nowe slady mam na nich po kazdym ostrzeniu nozy. No i poniewaz
> swiatelko mi sie na zelazku zepsulo, to stan nagrzania i gotowosc do
> prasowania sprawdzam nasliniwszy kciuka i bolesnie go do owego zelazka
> przytknąwszy. Moje paluchy zawsze sie znajda na lini ciecia otwieracza
> do puszek. Krajalnicy - rzecz oczywista - nie mam i nigdy miec nie bede
> (bo choc zwolniloby to noze z roboty, moj maz sie obawia, ze z lapami
> pod ostrze krajalnicy pojde). Makaron (tzw. nitki) z wiadomych wzgledow
> kupuje gotowy. Rekawice kuchenne mam dlugie po same lokcie, a i tak
> sobie kolana brzegiem drzwiczek piekarnika poparze.

Ech, skad my to znamy ;) Moze nie na taka skale, bo nauczylam sie juz
unikac najgorszych niebezpieczenstw (trening czyni mistrzem ;)), ale
jednak nadal sie zdarza. Ostatnio pomacalam rozgrzana do czerwonosci
grzalke w piekarniku elepstrycznym np. A temperature zelazka wolalabym
sprawdzac pryskajac odrobine wody na deske i przelatujac po niej
zelazkiem - jak syczy, to jest OK.

Dobrze, ze nie masz psa (czy masz?), bo pewnie bys sie notorycznie
zaplatywala w rozciagana smycz i by cie przecinala tu i owdzie...

> I co Ty, Kocie, wiesz o masochizmie? ;-)

Wychodzi na to, ze nic ;)

> Paleczkami jesc umiem, ale jesc wylacznie prawa reka nie potrafie. Moj
> mozg konczyn gornych az tak drastycznie nie kontroluje i co chwile lewa
> reka po cos na stole siegam ;-). Gadam przy tym tyle, ze nie ma jak sie
> wtracic, zeby mnie haniebnym czynem ostrzec :-(. Przerzucam sie wiec
> zazwyczaj na noz i widelec, pod pretekstem poranionych palcow i
> plastrow (a prawdziwy Hindus wegetarianin krwi sie brzydzi :-))

Znajomy znajomego znajomego opowiadal, ze Hinduska, wysylajac soja
pocieche na grilla do kolegi, powiedziala zeby nie odmawial zjedzenia
absolutnie niewegetarianskiej kielbasy, bo to niegrzecznie, a bycie
niegrzecznym jest znacznie gorsze od jedzenia miesa... Ale osobiscie tej
osoby nie znam, wiec za autentycznosc historii glowy nie dam.

Ide sie robic na bostwo i wiiiiuuu do restauracji !!

pozdrawiam
Kot


--
Kot
m...@p...onet.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-18 16:04:51

Temat: Re: humus lub houmous - strączkowe inaczej
Od: m...@p...onet.pl (Kot) szukaj wiadomości tego autora

eM wrote:
> "Kot" pyta, calkiem slusznie:
>
>
>>(bo Ty chyba tez robisz to z grochu wloskiego?)
>
>
> No nie wiem. Na torebce (lub puszce - jupi, jupi nie trzeba moczyc)
> napisane jest chickpea. Czyli groch. Ale nie wiem dokladnie jaki. Ide
> sie douczyc, bo ja ze strączkowych mam mierny, czyli dwóje :-(.
>
> Pozdrawiam,
> eM, co sie nie zna na straczkowych ani po polsku, ani po angielsku, ani
> po hindusku, ani w zadnym innym jezyku, ktorego nie zna - paradoks
> jakis? ;-)

Rzeczywiscie, okropny brak edukacji ;))))

Zwykly groch jest okragly i gladki, w polowkach oczywiscie nie jest
okragly, tylko polowkowy ;) A wloski, w kolorze kremowym, ma takie jakby
bruzdy po calosci (niezbyt glebokie) i z jednej strony cos, co moja Mama
nazywa... cyckiem, cos takiego wystajacego.

--
Kot
m...@p...onet.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-18 16:09:39

Temat: Re: masala dosa - strączkowe inaczej
Od: "eM eL" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

"eM" <...@...c> wrote in message news:cfvhrp$5g4$1@news.onet.pl...
>
> WIECZOR DNIA PIERWSZEGO
..
> PORANEK DNIA DRUGIEGO
..
> WIECZOR DNIA DRUGIEGO
..

A chociaz daja odpoczywac siodmego dnia..?


--
><eM eL><Washington, D.C.><
><There are lies, damned lies and statistics><

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-18 16:13:42

Temat: Re: masala dosa - strączkowe inaczej
Od: "eM" <...@...c> szukaj wiadomości tego autora


"eM eL" przeczytal przepis i wlosy mu stanely na glowie:

> A chociaz daja odpoczywac siodmego dnia..?

Chyba nie, oni tam maja cale zastepy bogow :-))))

Pozdrawiam,
eM



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-18 16:22:14

Temat: Re: masala dosa - strączkowe inaczej (OT - masochizm w kuchni)
Od: "eM" <...@...c> szukaj wiadomości tego autora


"Kot" pisze o nalesnikach:

> A bo pewnie robisz za geste ciasto i nie dodajesz do niego oleju.
> Przy rzadszym ciescie latwo zrobic cienkie nalesniki, a przy
> tlustszym wychodza miekkie, wilgotne i rowno przyzlocone.

Pewno tak robie :-(

> Ostatnio pomacalam rozgrzana do czerwonosci
> grzalke w piekarniku elepstrycznym np. A temperature zelazka
> wolalabym sprawdzac pryskajac odrobine wody na deske i przelatujac po
> niej zelazkiem - jak syczy, to jest OK.

Za piekarnik *elepstryczny* (co pstryka) masz u mnie duze lody! :-)))))
A z zelazkiem i woda, to masz swieta racje no i drugie lody.

> Dobrze, ze nie masz psa (czy masz?), bo pewnie bys sie notorycznie
> zaplatywala w rozciagana smycz i by cie przecinala tu i owdzie...

Nie mam psa ani smyczy, dlatego zyje :-). No i znam pewnego Kota, co mi
zycie podratowal tu i owdzie.

> bycie niegrzecznym jest znacznie gorsze od jedzenia miesa

Ja to sobie bede powtarzac jak mantre jedzac zaby, slimaki, sushi,
kawior lub befsztyk tatarski :-)

Pozdrawiam serdecznie,
eM, co sobie dzis kupi chinszczyzne na wynos








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-08-18 16:38:20

Temat: Re: masala dosa - strączkowe inaczej (OT - masochizm w kuchni)
Od: m...@p...onet.pl (Kot) szukaj wiadomości tego autora

eM wrote:

> Za piekarnik *elepstryczny* (co pstryka) masz u mnie duze lody! :-)))))
> A z zelazkiem i woda, to masz swieta racje no i drugie lody.

Ooo, looody, lubie wszystkie !!! Ale zaczekaj z nimi az sie znowu zrobi
upal, u nas dzisiaj chlodno i wilgotno, ono co prawda otwarte, ale
siedze w dlugim rekawie. Za to bez skarpetek i mi stopy marzna (jednak
jestem zbyt leniwa, zeby isc i zalozyc ;)

>> bycie niegrzecznym jest znacznie gorsze od jedzenia miesa
>
>
> Ja to sobie bede powtarzac jak mantre jedzac zaby, slimaki, sushi,
> kawior lub befsztyk tatarski :-)

Zab i slimakow nie jadlam nigdy, sushi tylko jakies niesmaczne,
befsztyka tatarskiego nie mogiem :/

Za to moj maz robi sobie jaja z kolegow przy pomocy fistaszkow z wasabi.
Sa one w takiej zielonej, pikantnej jak licho skorupce. Wczoraj byl u
nas kumpel, zostal poczestowany, uprzedzony, ze jest troszke ostre,
wsadzil swinstwo do ust i NATENTYCHMIAST wyplul, a ogien zional mu z
paszczy ;) Maz sie nasmiewal, ze to jest tylko dla prawdziwych mezczyzn,
wiec biedny kumpel poczul sie podrazniony w dume i fistaszka (z trudem)
pochlonal, ale na twarzy dziwnie czerwony byl i pot plynal po czole...

Pozdrawiam
Kot nadal w domu, ale juz zrobiony na bostwo (powiedzmy ;))

--
Kot
m...@p...onet.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

swieze surowe ryby - gdzie kupic w w-wie?
coś z beszamelem
grzyby suszone
wisnie pasteryzowane - jak?
ryz z owocami

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a

zobacz wszyskie »