Strona główna Grupy pl.sci.medycyna może i głupie pytanie ale...

Grupy

Szukaj w grupach

 

może i głupie pytanie ale...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 30


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2004-05-13 21:39:07

Temat: Re: moze i glupie pytanie ale...
Od: Mabus SG <m...@w...WYKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 13 May 2004 21:31:14 +0200, Mati napisał(a):

> czy korzystales z czyjejs pomocy w przygotowywaniu sie do egzaminów
> wstepnych??? tzn chodzi mi o korepetycje i takie tam

osobiscie nie korzystalem z niczyjej dodatkowej pomocy. chociaz u mnie w
klasie tylko ja i moj jeden kumpel sami sie uczylismy. rekordzisci chodzili
nawet na korepetycje z trzech przedmiotow. tak jak pisalem wczesniej mialem
dobrego chemika i biologa, a cale sily przeznaczylem na fizyke.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2004-05-13 22:18:26

Temat: Re: może i głupie pytanie ale...
Od: "Mati" <n...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

>Poniewaz studia medyczne wymagaja
>zmiany wlasnej organizacji czasu i >sposobu uczenia na taki,
>ktory wiekszosc absolwentow liceow >nie ma.

czy mógłbyś sprecyzować o co konkretnie chodzi z tą "zmianą organizacji
czasu i sposobu uczenia się", którego absolwenci liceów nie mają???


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2004-05-14 10:46:57

Temat: Re: może i głupie pytanie ale...
Od: "Magda" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj Mati,
tak czytam Twoje wypowiedzi i coraz bardziej zaczynam się dziwić.
Czy Ty chcesz iść na medycynę czy tez ktoś z domu Ciebie tam wysyła? Bo
jeżeli chce się coś studiować to raczej nie zaczyna się od wywiadu jakie są
studia - studia trwają przecież krótko, a pracuje się w zawodzie
kilkadziesiąt lat.
Ja skończyłam medycynę. Nie powiem było ciężko, a na początku - bardzo
ciężko. Bardzo dużo nauki pamięciowej. Na pierwszym i drugim roku to nie
mozna było robić sobie tyłów - no chyba, że chciało się uczyć całe wakacje.
Ale jeżeli systematycznie się zakuwało - bo tylko tak można nazwać uczenie
się anatomii - i miało się szczęście na kolokwiach to studia mozna
spokojnie skończyć. A wyższe lata, kiedy się wchodzi na kliniki są
przyjemne - o ile nie trafi się na jakiegoś upierdliwego lekarza.
A co do dpstania się na studia - to przecież teraz to nie jest taki problem
jak kilka lat temu - połowa mniej jest chętnych na jedno miejsce. Czy też w
porównaniu do dostania się na psychologię czy informatykę.
Co do przygotowania się do wstępnych - ja brałam korki z chemii i fizyki - i
dostałam się bez problemów, mimo, ze chodziłam do słabego, bez profilów
liceum. Pamiętam, że w czwartej klasie liceum miałam tygodniowo 4 lekcje
historii, 6 matematych i zero fizyki, chemii.
Mogę jedynie dać Ci porównanie z innymi studiami - kiedy mój chłopakach
wracał z zajęć z informatyki - to poza sesjami i kolokwiami nie otwierał
nigdy książek. I zawsze mówił, ze na uczelni ciągle im powtarzają, że wybrai
super kierunek.
A ja wracałąm do domu pędząc do kasiązke mówiąc jak na anatomii wyzywali nas
od głupków i idiotów.

No, ale najważniejsze jest to co Ty chcesz robić. Jezeli chcesz być naprawdę
lekarzem to nie sądzę, ze studia mogą być realna przeszkodą.
A co do uzdolnionych - to tak jak na każdych studiach jest ich kilku na
roku. A reszta to przeciętniacy - czyli tacy jak ja. Ci przeciętni to na
studiach dostawali już oferty robienia dokoratów - i teraz siedzą po
godzinach i piszą doktoraty - i na pewno nie mają czasu na pisanie o
godzinie 16 na tej liście dyskusyjnej :-)
pozdrawiam
Madga z Poznania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2004-05-14 10:53:55

Temat: Re: mo?e i g3upie pytanie ale... (was: może i głupie pytanie ale...)
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 13 May 2004 20:14:40 +0200, Piotr Kasztelowicz wrote:

> nie, ja nie pochodze z rodziny lekarskiej
>
> P.
> P.S.
> moja zona (lekarz) tez nie.

:) To dokładnie tak samo, jak ja i moja żona:)

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2004-05-14 11:08:18

Temat: Re: mo?e i g3upie pytanie ale... (was: może i głupie pytanie ale...)
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 14 May 2004 00:18:26 +0200, Mati wrote:

> czy mógłbyś sprecyzować o co konkretnie chodzi z tą "zmianą organizacji
> czasu i sposobu uczenia się", którego absolwenci liceów nie mają???

Kpisz, czy o drogę pytasz?:)

Na naszej (wtedy jeszcze) Akademii na pierwszym roku 2 x w tygodniu były
ćwiczenia z anatomii. Na każdych zajęciach każdy student był odpytywany
przez asystenta z materiału zadanego na dany dzień, a materiał z reguły
równał się kilkunastu - kilkudziesięciu stronom podręcznika, łącznie z
mianami łacińskimi, z którymi część z nas miała spore kłopoty, bo nie
wszyscy mieli łacinę w liceum. Podobnie było z chemią - co tydzień na
seminariach pisaliśmy 'wejściówkę', żeby w ogóle móc brać udział w
zajęciach. Tak samo było na biofizyce. Poza tym z każdego przedmiotu
były kolokwia (z anatomii IIRC w sumie chyba 5, w tym zdaje się 2
pisemne - jedno z kończyn, jedno z głowy z szyją), no i trzeba było zdać
egzaminy w sesji.

Ja w liceum byłem uczniem na tyle dobrym, że większość klasówek pisałem
'z biegu', nie musiałem systematycznie pracować, wystarczało mi to, co
usłyszałem na lekcji, a jeśli się czymś interesowałem -czytałem sobie
różne podręczniki z własnej inicjatywy. Na pierwszym roku co dzień co
najmniej 1-2 godziny musiałem spędzać na systematycznej nauce, bo zakres
materiału do opanowania przekraczał to, co mogli nam przekazać
wykładowcy i asystenci o rząd wielkości. To były ciężkie miesiące.

Dokładnie to miał na myśli Piotr. Jeśli w liceum ktoś był systematycznie
pracującym dobrym uczniem (czyli takim na 4 - 4+ w starej skali) na
pewno było mu łatwiej wskoczyć w tory systematycznej pracy, niż uczniowi
nawet wybitnemu, ale mało systematycznemu.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2004-05-14 17:48:28

Temat: Re: może i głupie pytanie ale...
Od: "Mati" <n...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj Madziu, nie potwierdze Twoi domniemywań, że ktoś z mojego domu mnie
chce wysłać na medycyne. Jestem nawet skłonny stwierdzić że rodzice są w
stanie zaakceptować praktycznie kazdy mój wybór, przedstawią mi swoje
argumenty a ja przedstawie swoje i będziemy na ten temat rozmawiać i
rozważać za i przeciw aby rozwiać wszelkie wątpliwości i niedomówienia. Sęk
jest w tym że ja tyle słyszałem o studiach medycznych - jakie to one są nie
do przejścia dla zwykłego smiertelnika i aby dostać się tam to trzeba mieć
wtyki nawet u samego prezydenta USA i papieża. Własnie stąd te moje pytania,
może nie zawsze zbyt mądre i rzeczowe ale próbuje jak najwięcej ustalić,
dowiedzieć się bo czasu prawdę mówiąc na ostateczne zdecydowanie i porządne
wzięcie sie do roboty zostało mi naprawdę mało.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2004-05-14 18:46:29

Temat: Re: może i głupie pytanie ale...
Od: "Mati" <n...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

a mam jeszcze jedno pytanie: czy materiał wymagany przy dostaniu się na
studia medyczne bardzo wykracza poza materiał przerabiany w LO na poziomie
rozszerzonym????


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2004-05-14 18:59:45

Temat: Re: może i głupie pytanie ale...
Od: "Gosia" <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@r...am.torun.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.BSO.4.58L0.0405132005310.10339@renata.am.t
orun.pl...
On Thu, 13 May 2004, Sekator wrote:

> Już coś pisałem o przeciętniakach, nie??

nie ma to znaczenia. Poniewaz studia medyczne wymagaja
zmiany wlasnej organizacji czasu i sposobu uczenia na taki,
ktory wiekszosc absolwentow liceow nie ma. Ten okres przystosowawczy
przypada na pierwsze dwa lata, kiedy jest najwiecej nauki pamieciowej
i powoduje to najwieksze problemy i frustracje takze u zdolnych.
Problemy z nauka na pierwszych dwoch latach medycyny moze miec
nawet bardzo zdolny a osoba przecietnie uzdolniona ale ktora
posiadla wczesniej juz umiejetnosc systematycznego uczenia moze
sobie na tych pierwszych dwoch latach radzic lepiej niz
przecietnie uzdolniona. Sytuacja (w czasie moich studiow)
poprawiala sie nieco na trzecim roku od czwartego osoby zdolne
faktycznie nie mialy juz zadnych problemow ze studiami i po
trzecim roku rzadko kto odpadal juz z powodu problemo w nauce
(pomijac sytuacje losowe)
Uczyc sie trzeba systematycznie i praktycznie codziennie, co
oczywiscie nie przekresla mozliwosci uczestniczenia w imprezach,
zyciu studenckim ale trzeba nauczyc sie planowac czas i organizowac
sobie nauke. Oczywiscie trzeba miec tez troche szczescia, byc
zdrowym bo opuszczanie z powodu choroby moze rownac sie niemoznosci
nadrobienia materialu.

P.
--

Świeta racja!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2004-05-14 19:04:24

Temat: Re: może i głupie pytanie ale...
Od: "Gosia" <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mati" <n...@t...pl> napisał w wiadomości
news:c83463$351$1@inews.gazeta.pl...
> a mam jeszcze jedno pytanie: czy materiał wymagany przy dostaniu się na
> studia medyczne bardzo wykracza poza materiał przerabiany w LO na poziomie
> rozszerzonym????
>

nie bardzo sie rozni. To zalezy od poziomu klasy. ale i tak wszyscy chodza
na korki zeby przerobic jak najwiecej testow, wg mnie jest sie latwo dostac
ale potem ciezko jest wytrzymac presje, i tryb nauki. A tak poza tym to ja
nie narzekam jestem na 5 tym roku mam stypendium naukowe, Moi rodzice nie sa
lekarzami i nie sa bogaci, a plecow zadnych na uczelni nie mam ani zadnego
lekarza w rodzinie.
pozdrawiam Gosia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2004-05-18 07:25:26

Temat: Re: może i głupie pytanie ale...
Od: "Magda" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj ponownie,
ja jak pisałąm już raz w tygodniu dojeżdżałam na kiorki do Poznania. A sama
uczyłąm się już od 3 klasy liceum. Kiedy moje koleżanki chodziły po pubach
ja w domu siedziałam nad książkami. Pracowałam ciężko aby się dostać.
A potem jak się dostałam to i tak usłyszałam, że to dlatego, że mam tatę
lekarza. Tylko nie wiem w czym miałby mi ten tata pomóc. JAkoś moje
"przyjacióleczki" które same na studia się nie dostały były potem
przekonane, że dostałam się dzięki tacie. I w ten sposób skończyło się kilka
moich znajomości. A na studiach szło mi dobrze bo się regularnie uczyłam I
tyle. Nikt mi w tym nie pomógł. No chyba tata, który w sobotę wieczorem
patrzył nie raz na mnie ze zdziwieniem, ze egzamin się zbliża a ja siedze
przed telewizorem i marnuję czas - tak to w ten sposób tata -lekarz mi
pomógł.
Studia są dla wszystkich - a głupoty gadają ludzie, którym z lenistwa coś
nie poszło.
pzodrawiam
Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Coś mnie boli !
Przewlekle zapalenie kaletki
jaki lekarz?
ból kości+morfologia z rozmazem
Psycholog - Warszawa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »