« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-03 19:20:40
Temat: może znajdzie się ktoś, kto mógłby pomócZ nadzieją, że może znajdzie się ktoś, kto mógłby pomóc lub coś doradzić
przedstawiam historię, jaka przydarzyła się mojej przyjaciółce, która jest, o
ironio losu, lekarzem.
Latem ubiegłego roku źle się poczuła (gorączka, dreszcze i ból głowy) – po
antybiotykach przeszło. Potem wystąpił ból w karku z promieniowaniem do lewej
ręki. Wystąpiły też objawy neurologiczne. Rezonans magnetyczny wykazał
wypadnięcie dysku w odcinku szyjnym kręgosłupa i uciśnięcie rdzenia kręgowego.
Przeprowadzono operację, która przebiegała z dużymi komplikacjami (krwawienie).
Po wybudzeniu nastąpił nawrót dolegliwości, zastosowano leczenie sterydami a po
tygodniu przeprowadzono drugą operację – przeszczep z kości biodrowej do
kręgosłupa. Dopiero wtedy okazało się, że główną przyczyną wszystkiego jest
sepsa z ogniskiem zapalnym w odcinku szyjnym kręgosłupa. Spowodowała ona
całkowite zniszczenie jednego z kręgów szyjnych. Podczas operacji nie została
pobrana próbka do zbadania jakiego rodzaju zakażenie występuje. Stwierdzono
jednak, że nie jest to nowotwór ani gruźlica kości.
W rezultacie moja przyjaciółka ma zniszczone 4 kręgi szyjne w tym jeden
całkowicie, 4 śruby i jakieś blaszki w kręgosłupie, których nie można teraz
usunąć, permanentny stan zapalny, którego żadnym antybiotykiem nie można
zwalczyć, no i ból, który trudno wytrzymać.
Aktualnie przeprowadzono leczenie polegające na rozciągnięciu kręgów na wyciągu
(utrudnione śrubami tkwiącymi w kręgosłupie) a następnie założono gips na 3
miesiące– głowa, szyja i cała reszta do pachwin. Chodzi prawdopodobnie o to,
żeby kręgi się zrosły. Jednak zakażenie nie zostało wyleczone!
Inny ośrodek proponował wstawienie tytanowego pręta do odcinka szyjnego, czyli
unieruchomienie na stałe tego fragmentu kręgosłupa, ale jest to bardzo trudna i
ryzykowna operacja, okaleczająca chorego z bardzo małą szansą na powodzenie.
Rokowania są bardzo złe. W najlepszym wypadku całkowite unieruchomienie i
reszta życia w pozycji leżącej a w najgorszym przerwanie rdzenia kręgowego i
paraliż od głowy w dół lub śmierć.
Zwracam się do tych osób, które spotkały się z podobnymi przypadkami lub które
mają informacje o ośrodkach w kraju lub za granicą specjalizujących się w
leczeniu tak trudnych przypadków. Może odezwie się ktoś, kto ma doświadczenie w
szukaniu pomocy lekarskiej za granicą. Czekam na wszelkie pomocne informacje.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |