« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-01 11:19:22
Temat: myslenie o smierciw taki dzien jak dzisiaj to normalka ale najgorzej jak ja mysle o niej caly
czas...;o(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-11-01 11:33:48
Temat: Re: myslenie o smierci
Użytkownik "tomik" <t...@a...pp> napisał w wiadomości
news:bo04ug$96s$1@nemesis.news.tpi.pl...
> w taki dzien jak dzisiaj to normalka ale najgorzej jak ja mysle o niej
caly
> czas...;o(
Wyzwol w sobie ciekawosc i zacznij badac swiat to przejdzie.
u mnie podzialalo
Od dwoch lat chyba tylko raz pomyslalem o smierci, mialem ochote odrabac
sobie glowe, ale wtedy mialem kaca giganta wiec to chyba sie nie liczy :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-01 12:02:41
Temat: Re: myslenie o smierci
> w taki dzien jak dzisiaj to normalka ale najgorzej jak ja mysle o niej
caly
> czas...;o(
Udaj sie do specjalisty. Czeste myslenie o smierci jest niebezpieczne...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-01 12:58:32
Temat: Re: myslenie o smierci"Szeptem" w wiadomości news:bo07ds$l7k$1@news.onet.pl napisal(a):
>
> Czeste myslenie o smierci jest niebezpieczne...
Czyzby? A jesli ktos czesto mysli o tym, ze w kazdej chwili moze odejsc,
wiec lepiej czasu nie tracic i wykorzystywac kazda chwile do maksimum? To
tez takie niebiezpieczne? Samo myslenie nie jest niebezpieczne. Wszystko
zalezy od tego jakie konkretnie sa to mysli i jak chce sie wykorzystac to
co sie juz wymysli.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-01 12:59:54
Temat: Re: myslenie o smierci
Użytkownik "tomik" <t...@a...pp> napisał w wiadomości
news:bo04ug$96s$1@nemesis.news.tpi.pl...
> w taki dzien jak dzisiaj to normalka ale najgorzej jak ja mysle o
niej caly
> czas...;o(
no i doszłaś do wniosku, że jej nie ma prawda?
Ja np. swoją śmierć mam w dupie :)
Ps. Sorry, za tą dupę, le tak mi sie napisało :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-01 14:01:05
Temat: Re: myslenie o smierci>
> Czyzby? A jesli ktos czesto mysli o tym, ze w kazdej chwili moze odejsc,
> wiec lepiej czasu nie tracic i wykorzystywac kazda chwile do maksimum? To
> tez takie niebiezpieczne? Samo myslenie nie jest niebezpieczne. Wszystko
> zalezy od tego jakie konkretnie sa to mysli i jak chce sie wykorzystac to
> co sie juz wymysli.
Nietrudno sie domyslec, ze sa to mysli samobojcze, prawda?
A to jest niebezpieczne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-01 14:48:40
Temat: Re: myslenie o smierci
Użytkownik "Szeptem" <pshepioor[SKASUJTO]@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:bo0ebr$5gt$1@news.onet.pl...
>
> Nietrudno sie domyslec, ze sa to mysli samobojcze, prawda?
Nie prawda. Lepiej się dobrze zastanów.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-01 14:56:19
Temat: Re: myslenie o smierci
Użytkownik "j_b" <dv[USUN_TE_DUZE_LITERY]@z.pl> napisał w wiadomości
news:bo0aj2$md1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> no i doszłaś do wniosku, że jej nie ma prawda?
>
> Ja np. swoją śmierć mam w dupie :)
Gratuluję pomysłowości. Pewnego dnia właśnie w to miejsce nie kto inny jak
śmierć uleje ci solidnego kopniaka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-01 14:57:47
Temat: Re: myslenie o smierci
Użytkownik "tomik" <t...@a...pp> napisał w wiadomości
news:bo04ug$96s$1@nemesis.news.tpi.pl...
> w taki dzien jak dzisiaj to normalka ale najgorzej jak ja mysle o niej
caly
> czas...;o(
>
>
mam 30 lat zaczynam wszytko od poczatku... ostatnio same porazki.
najpierw rozwod
potem zwiazek, ktory rozpadl sie po 2 miesiacach
potem zwiazek ktorym poczułam ze dostalam gwiazdke z nieba, on byl kims pod
kazdym wzgledem, kims na ktorego wydawalo mi sie ze czekalam cale zycie
poznaja go wiedzialam ze rok przebywal na odwyku, hmm wydaje sie wam pewnei
ze to jakis bylejaki gosc
ale takiego czulego cieplego i inteligentnego faceta nie spotkalam jeszce
nigdy
i nagle wczoraj doszlo do mnei ze znow z nim sie dzieje cos nie tak...
rozmawialm z nim okazalo sie ze wrocil do amfetaminy... sama zdecydowalam ze
nnie chce z nim byc ... juz i tak zycie skopało mnei po tyłku
najgorsze jest to ze strasznei go kocham ... ale... walsnie to ale ... boje
sie znow porazki... wlasciwie to juz jest porazka
NIECHCE MI SIE ZYC
margolcia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-01 16:28:09
Temat: Re: myslenie o smierci
> NIECHCE MI SIE ZYC
>
> margolcia
>
wszystko to jakos jest tak dziwnie ulozone - zamiast byc lepiej jest
rzej - ludzie nie potrafia sie zachowywac normalnie - zycie codzienne sie
teatralizuje
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |