Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Agnuś" <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: naiwna?
Date: Sun, 6 Oct 2002 14:15:25 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 62
Message-ID: <anp9h3$n45$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa224.opole.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1033906532 23685 213.76.4.224 (6 Oct 2002 12:15:32 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 6 Oct 2002 12:15:32 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:22626
Ukryj nagłówki
Wiem, że temat może niezgodny z tematyką grupy, ale...
Tuż po zakończeniu roku szkolnego poznałam na czacie dziewczynę - rozmawiało
nam się wspaniale, okazało się, że mimo sporej różnicy wieku (12 lat) mamy
wiele wspólnego. Spotykałyśmy się codziennie na GG, dowiadywałyśmy o sobie
coraz więcej, przesyłałyśmy zdjęcia, rozmawiałyśmy przez telefon.
Traktowałam tę znajomość jak prawdziwą (nie wirtualną) przyjaźń, druga
strona żarliwie zapewniała, że żywi podobne uczucia. Jako że jestem osobą o
niskim poczuciu własnej wartości i z natury niepewną, a przy tym nauczoną
(niemiłe doświadczenia), że nie należy bezgranicznie ufać, trudno było mi
uwierzyć, że spotkało mnie takie szczęście (sic!), obawiałam się odrzucenia,
a jednocześnie domagałam ciągłego potwierdzania, że jestem kimś ważnym dla
tej drugiej osoby. Zastanawiałam się też, czy różnica wieku mimo wszystko
nie odgrywa jakiejś znaczącej roli - wydawało mi się, że jako dużo młodsza,
nie jestem traktowana całkiem poważnie, po partnersku. Martwiłam się tym
wszystkim, ale niepewność często zagłuszały jej maile, telefony, sms-y...
Prosiła mnie o listy i maile (mówiła, że bardzo je lubi), a ja jako człowiek
uwielbiający pisanie skwapliwie skorzystałam z propozycji.
Coś zaczęło się psuć po wakacjach - nasze rozmowy były coraz krótsze,
zaangażowanie tej osoby wydawało mi się mniejsze... Tłumaczyła się brakiem
czasu - rozumiałam to doskonale, ja też przecież musiałam wrócić do szkoły i
obowiązków. Łudziłam się, że to tylko przejściowe - coś jej nie wyszło, ktoś
ją zdenerwował - jednym słowem - jeszcze będzie tak jak dawniej. Ona jednak
częściej wydawała się zniecierpliwona, pisała, że jest starsza i bardziej
doświadczona, nieustannie przypominała, jak bardzo jest zajęta. Kiedy udało
mi się "złapać" ją w sieci, nie chciała rozmawiać o powodach swojej
niechęci - "usłyszałam" tylko, że biorę ją chyba za kogo innego, niż jest
(!!!!!!!!!), że ma teraz na co dzień mnośtwo nastolatków (pracuje w szkole),
nie chce, żebym wciągała jej w swoje "nastoletnie rozmyślania", bo dawno nie
jest nastolatką. Ciągle powtarzała "Nie będę tego analizować, wybacz", nie
odpowiedziała na żadne postawione przeze mnie pytanie (dodam, że pytałam
spokojnie, nie zrzucałam winy na nią, starałam się tylko uzmysłowić, jak się
czuję)... Wszystko nagle odwróciło się o 180 stopni. Dodam, że tego samego
dnia, po pamiętnej rozmowie (a raczej moim monologu) nastąpiła druga -
wyglądało to tak, jakby nic się nie stało - słowem nie wspomniała o tym, co
było wcześniej...
Nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić... Wcześniejsze zapewnienia, że
bardzo jej zależy na utrzymaniu tej znajomości, nasze rozmowy, maile... i
ostatnie spotkanie w necie sprawiły, że czuję się jak zużyty przedmiot,
zabawka wyrzucona na śmietnik... Nie wiem, czym zawiniłam?? Może ta moja
niepewność jest przyczyną? Nie rozumiem tej nagłej zmiany zachowania. Czy
wakacje aż tak zmieniają ludzi?????? A może byłam zbyt naiwna, zaangażowałam
się niepotrzebnie? Mam ogromne kłopoty ze zrozumieniem tego wszystkiego,
czuję, że się gubię... Na dodatek ona nie ma ochoty wyjaśnić mi niczego...
Była (jest?????) dla mnie nadal kimś ważnym...
Niejednokrotnie już spotkałam się z podobnymi zachowaniami i w tzw. "realu"
(rany goją się do dziś...) i w Internecie - teraz jednak wydawało mi się, że
wszystko będzie dobrze...
Czekam na pytania (chętnie odpowiem, jeśli miałyby pomóc w ocenie sytuacji),
opinie, rady... Dziękuję.
Agnieszka_16
|