Data: 2001-10-26 15:16:30
Temat: net a real - jak wielkie różnice?
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Daję nowy wątek, bo nie godzi się, by poważna dyskusja była kontynuowana pod
tak idiotycznym tytułem :)
1. Zdjęcia a posty (analogia) - co z nich można wyczytać?
[Saulo:]
> Analogia występuje pod względem występowania różnic w odbiorze, ale
przedmiot odbioru jest w duzej mierze inny (w szczególnosci zdjecie, a nawet
cala seria zdjec nic albo prawie nic Ci nie powiedza o sposobie myslenia
danej osoby i nie uwzgledniaja strzalki czasu.)
Posty grupowe są na jakiś temat, no nie? Po jednym trochę ciężko powiedzieć
coś ogólnego, choć oczywiście zawsze coś można wywnioskować. Co innego,
jeśli to post długi lub cała seria. No to weźmy pod uwagę zdjęcia
tematyczne, dobrane pod kątem pewnej autoprezentacji. Odpowiednikiem
długiego tekstu o zanteresowaniach byłoby powiedzmy przedstawienie
numizmatyka przy jego kolekcji, w jego domu, z fajką w zębach i psem
owczarkiem górskim pętającym się u nóg. Odpowiednikiem krótkiego,
stereotypowego pościku - fotka legitymacyjna. A strzałkę czasu ładnie
przedstawiają albumy rodzinne.
Kwestia tylko tego, co się w literkach, czy w obrazkach chce widzieć. I co
jest się w stanie zauważyć.
[Mefisto wcześniej:]
> Zdjęć było sporo w tym konkretnym przypadku i różne osoby różnie je
> odbierają. Raz już mieliśmy odrębne zdania w tym temacie, nieprawdaż? Sam
> doczepiłeś się tylko do jednego z wielu zdjęć.
[Saulo w odpowiedzi:]
Od razu "doczepilem"?
Moze dodam, ze sam robie zdjecia, w zwiazku z tym potrafie patrzec na swoje
i cudze zdjecia chlodnym okiem estety, niezaleznie od tego, jak lubie, czy
nie lubie osób sie na nich znajdujacych
:-)
[Mefisto odpyskuje:] ;)
A nauczyciela polskiego na przykład wpienią błędy ortograficzne lub
stylistyczne. (I będzie cierpieć czytając wypracowanie sympatycznego
łobuziaka). Sama korekta własnego tekstu też zachodzi z powodów
estetycznych. Czasem ktoś ma gorszy dzień/chwilę i więcej literówek
przepuści, i na zdjęciu gorzej wyjdzie.
[Mefisto wcześniej:]
> BTW (abstrahując). Samo zdjęcie nie mówi jedynie o urodzie, ale także o
> stanie emocjonalnym osoby przedstawionej, stanie zdrowia, sytuacji, w
jakiej
> osoba się znajduje (co już można spróbować ekstrapolować), przybieranej w
> danym kontekście pozie (jw.).
[Saulo w odpowiedzi, a M. mu się wcina:]
> Tak, ale nie mówi o zmianie emocji w czasie, przyczyny stanu emocjonalnego
moga nie wynikac jasno ze zdjecia,
Z jednego postu jasno wynikają? A ile razy było dopytywanie o szczegóły? co
innego, jak się ma odniesienie do poprzednich postów.
> (...) interakcje z innymi ludzmi oddaje tylko
czasami, poza mogla zostac wybrana specjalnie przez fotografa np. ze wzgledu
na jej "niezwyklosc", tak w stosunku do póz innych ludzi, jak i innych póz
przybieranych przez dana osobe,
Vide posty godne przeczytania i ponadczasowe. Nie przypuszczałbym, ze godny
uwiecznienia stanie się akurat mój grafomański wierszyk. Że już nie wspomnę
o zamku bez drzwi, który najwyraźniej chwycił;) Ale jednak rzucił się jeden
i drugi w oczy komuś, kto dokonywał selekcji moich, między innymi, tekstów.
> poziom inteligencji i madrosc moze byc
trudno ocenic wylacznie na podstawie zdjecia.
Zgoda. A urodę z postu. Mamy cały czas na uwadze fragmentarycznośc
wizerunku.
Dalej już przyznaję Ci rację, poniewaz zdjęcie mimo wszystko najczęściej nie
jest pstrykane własnoręcznie i własnoaparatowo, w odróżnieniu od pisaniny.
Zatem ta ostatnia mniej jest podatna na warunki zewnętrzne.
2. Spontaniczność i poczucie bezpieczeństwa w necie
[Mefisto wcześniej:]
> (...) Bo mnie na przykład
> osobiście wali, co o mnie myśli i pisze wiekszość nicków na tej, czy
innych
> grupach.
[odpowiedź Saula:]
Ciebie widocznie tak. Ale tego, który traktuje grupe w miare realnie (tzn.
troche tak jak kazda inna grupe w realu) - nie.
[Mefisto teraz:]
Wyszło mi coś takiego:
Spontanicznie piszesz, a potem zastanawiasz się, co Ci nicki mogą zrobic, o
co oskarżyć.
Ja kontroluję swoje wypisy pod względem treści i liczby wysyłanych
wiadomości. A potem zlewam masy, koncetrując się na wyszczególnionych
osobach. W obu przypadkach jakaś cenzura zachodzi, choć na innym etapie.
Potrzeba bezpieczeństwa inaczej się u każdego z nas ujawnia, choć istnieje u
obu.
Zdaje się, że widzę analogie i u innych osób, ale niech się same podłączą i
powiedzą, co sądzą.
Możliwe, że nasze postawy zdeterminowane są odmiennymi podejściami do
realu - dla Ciebie chyba jest to przedłużenie realu, dla mnie zupełnie inne
universum. Ciekawe jak to się w rezultacie przełoży na odbiór wzajemny w
realu. Ale to wyjdzie w grudniu.
Pozdrowienia
Mefisto
|