« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2010-11-17 15:17:20
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Użytkownik "Maciek" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
news:4ce3f1c5$0$22814$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-11-17 16:05, Vilar pisze:
>> Moment, moment.
>> I biegać z każdą koszulą po schodach, żeby się nie wygniotła?
>> Chyba się śmiejecie.
> A po co biegać? Mąż zejdzie rano na śniadanie i wtedy podasz mu
> wyprasowaną koszulę :->
>
> --
> Pozdrawiam
> Maciek
>
Tak na zakończenie: Marzyciele :-)))))))))
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2010-11-17 15:17:58
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ic0rm6$183$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Maciek" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:4ce3f1c5$0$22814$65785112@news.neostrada.pl...
>>W dniu 2010-11-17 16:05, Vilar pisze:
>>> Moment, moment.
>>> I biegać z każdą koszulą po schodach, żeby się nie wygniotła?
>>> Chyba się śmiejecie.
>> A po co biegać? Mąż zejdzie rano na śniadanie i wtedy podasz mu
>> wyprasowaną koszulę :->
>>
>> --
>> Pozdrawiam
>> Maciek
>>
>
> Tak na zakończenie: Marzyciele :-)))))))))
muuuuuu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2010-11-17 15:19:42
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]W dniu 2010-11-17 16:17, Vilar pisze:
> Tak na zakończenie: Marzyciele :-)))))))))
To są właśnie te ogromne różnice psychiczne pomiędzy płciami, o których
pisał Chiron - nie zrozumiesz ;-)
--
Pozdrawiam
Maciek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2010-11-17 15:22:40
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]W dniu 2010-11-17 14:28, Chiron pisze:
> Pracuję w dużej firmie informatycznej. Owszem, zdarzyła się raz
> dziewczyna, którą dało radę zatrudnić, ale...co ja Ci będę pisał.
Że gdyby było więcej takich to większa szansa, że któraś by się nadawała?
> Owszem- może i znajdzie się jakaś pani o wiele lepsza od kolegów-
> informatyków. I znajdują się takie. Jednak- całkiem rzadko. Czy ubrał
> byś synka w sukienkę?
Szkoci chodzą w spódniczkach. Poza tym - właśnie w cudowny sposób sam
pokazałeś to, o co mi chodzi: synka nie ubierzesz w sukienkę, bo taki
jest zwyczaj. Dziewczynki nie nauczysz lutować bo taki jest zwyczaj. CBDU.
A i że jeszcze się tak doczepię, bo zafrapowało mnie: co jest takiego w
lutowaniu, że dziewczynki sobie kiepsko z tym radzą?
LL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2010-11-17 15:23:37
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]Użytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:7d312722-af22-4de1-9716-968dce836463@26g2000yqv
.googlegroups.com...
On 17 Lis, 14:30, Maciek <m...@n...pl> wrote:
> W dniu 2010-11-17 13:27, Chiron pisze:> Nie wiem, czy to źle o mnie
> świadczy. Wtedy tak do tego podchodziłem. Dziś-
> > czekam na wnuki. I choć mam nadzieję, że będzie przewaga panów:-)- to
> > oczywiście nie mówię tego moim synom:-).
> > Identyfikacja płciowa u dziecka jest bardzo ważna. Z jej zaburzeń-
> > bierze
> > się wiele zaburzeń w życiu dorosłym. Są kobiety i są mężczyźni- tak to
> > ustanowił Bóg (Matka Natura, jeśli nie wierzysz). Każda z płci ma nie
> > tylko
> > swoje odzwierciedlenie w różnicach fizycznych, ale_także_psychicznych-
> > czemu
> > na siłę chcą zaprzeczyć feministki.
>
> Ja do Ciebie, że nie potrafisz się bawić z dziećmi i to źle o Tobie
> świadczy (czy może raczej: źle świadczy, że potrafisz się bawić z jedną
> płcią, a z drugą już nie), a Ty mi tu o identyfikacji płciowej i
> faworyzacji. Napisałeś to co napisałeś, czyli że nawet nie wiedziałeś w
> co się z córką bawić. Tylko nie pisz, że zabawa klockami, piłką, wyjście
> na rower, czy zwyczajny spacer, to czynności, które Bóg (lub Matka
> Natura, jeśli nie wierzysz) zarezerwował dla chłopców :->
Jeszcze raz: dokładnie :-)
Sam też jestem zwolennikiem tezy, że kobieta i mężczyzna to nie to
samo,
ale IMO istnieje tak ogromny zakres WSPÓLNYCH dla obu płci
umiejętności,
czy to motorycznych, czy to społecznych, które dziecko powinno
posiąść,
najlepiej poprzez zabawę, że słowa "I co ja mam robić z córką? Bawić
sie lalkami?"
jednoznacznie świadczą o ograniczeniu RODZICA, a nie DZIECKA.
Ale też nie ma co wieszać psów na Chironie, że szczerze napisał, tylko
zanotować w pamięci:
"Tak wychować syna, żeby nie stał jak wryty na widok córki
i jedyne co mus się kojarzyło z jej rozwojem to zabawa lalkami"
====================================================
========
Zgadzam się. Jednak- jak przeczytasz dokładnie- to cos takiego napisałem sam
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2010-11-17 15:24:45
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]Użytkownik "Maciek" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
news:4ce3de9c$0$21000$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-11-17 14:43, Stalker pisze:
>> Ale też nie ma co wieszać psów na Chironie, że szczerze napisał, tylko
>> zanotować w pamięci:
>> "Tak wychować syna, żeby nie stał jak wryty na widok córki
>> i jedyne co mus się kojarzyło z jej rozwojem to zabawa lalkami"
> To teraz ja: dokładnie :-)
> Na Chironie nikt przecież psów nie wiesza, ale <odgłos walnięcia pięścią
> w stół> do cholery, to jest grupa dyskusyjna! Tu się ludzi miesza z
> błotem, wdeptuje w ziemię i gnoi na wszystkie możliwe sposoby - jak to w
> dyskusji. Nie widziałeś nigdy dyskusji politycznych w tv? ;-)
>
Właśnie to Ci napisałem- pominąłeś:
oceniłes mnie. Dlaczego?
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2010-11-17 15:39:50
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]On 17 Lis, 16:23, "Chiron" <c...@o...eu> wrote:
> U ytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisa w wiadomo
cinews:7d312722-af22-4de1-9716-968dce836463@26g2000y
qv.googlegroups.com...
> On 17 Lis, 14:30, Maciek <m...@n...pl> wrote:
>
>
>
> > W dniu 2010-11-17 13:27, Chiron pisze:> Nie wiem, czy to le o mnie
> > wiadczy. Wtedy tak do tego podchodzi em. Dzi -
> > > czekam na wnuki. I cho mam nadziej , e b dzie przewaga pan w:-)- to
> > > oczywi cie nie m wi tego moim synom:-).
> > > Identyfikacja p ciowa u dziecka jest bardzo wa na. Z jej zaburze -
> > > bierze
> > > si wiele zaburze w yciu doros ym. S kobiety i s m czy ni- tak to
> > > ustanowi B g (Matka Natura, je li nie wierzysz). Ka da z p ci ma nie
> > > tylko
> > > swoje odzwierciedlenie w r nicach fizycznych, ale_tak e_psychicznych-
> > > czemu
> > > na si chc zaprzeczy feministki.
>
> > Ja do Ciebie, e nie potrafisz si bawi z dzie mi i to le o Tobie
> > wiadczy (czy mo e raczej: le wiadczy, e potrafisz si bawi z jedn
> > p ci , a z drug ju nie), a Ty mi tu o identyfikacji p ciowej i
> > faworyzacji. Napisa e to co napisa e , czyli e nawet nie wiedzia e w
> > co si z c rk bawi . Tylko nie pisz, e zabawa klockami, pi k , wyj cie
> > na rower, czy zwyczajny spacer, to czynno ci, kt re B g (lub Matka
> > Natura, je li nie wierzysz) zarezerwowa dla ch opc w :->
>
> Jeszcze raz: dok adnie :-)
>
> Sam te jestem zwolennikiem tezy, e kobieta i m czyzna to nie to
> samo,
> ale IMO istnieje tak ogromny zakres WSP LNYCH dla obu p ci
> umiej tno ci,
> czy to motorycznych, czy to spo ecznych, kt re dziecko powinno
> posi ,
> najlepiej poprzez zabaw , e s owa "I co ja mam robi z c rk ? Bawi
> sie lalkami?"
> jednoznacznie wiadcz o ograniczeniu RODZICA, a nie DZIECKA.
>
> Ale te nie ma co wiesza ps w na Chironie, e szczerze napisa , tylko
> zanotowa w pami ci:
> "Tak wychowa syna, eby nie sta jak wryty na widok c rki
> i jedyne co mus si kojarzy o z jej rozwojem to zabawa lalkami"
>
> ====================================================
========
> Zgadzam si . Jednak- jak przeczytasz dok adnie- to cos takiego napisa em sam
Niby to samo, a jednak nie to samo :-)
Znowu odniosę sie do pary "geny i wychowanie".
Oczywistym jest dla mnie np. że kobiety i mężczyźni mają różne
predyspozycje już na poziomie genów.
Ale to nie są różnice tak ogromne jak mogłoby sie wydawać. Znaczącą
różnicę może tworzyć i w wielu wypadkach tworzy dopiero wychowanie...
Owszem statystycznie np. zdecydowanie więcej mężczyzn pracuje jako
ścisłowcy, ale tak znaczne dysproporcja nie wynika IMO z samej różnicy
w "genetycznych predyspozycjach" ile (o czym wielu zapomina) w
szerzonych "przekonaniach" i stereotypach.
IMO jesteś nośnikiem wychowania, które ja uważam właśnie za szerzące
NIEUZASADNIONE różnicowanie...
Ja już nie wspomnę, że ojciec z przekonaniem "I co ja będę z córka
robił? Lalkami sie bawił?" nie grzeszy raczej już nawet nie tyle
jakimś doświadczeniem, ale i hmmm... choćby wyobraźnią
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2010-11-17 15:42:52
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]"Lolalny Lemur" <s...@o...pl> wrote in message
news:4ce3f33f$0$21004$65785112@news.neostrada.pl...
> A i że jeszcze się tak doczepię, bo zafrapowało mnie: co jest takiego w
> lutowaniu, że dziewczynki sobie kiepsko z tym radzą?
GWno prawda - większość ręcznych lutów w elektronice na całym świecuie
wykonują kobiety.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2010-11-17 15:44:49
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]On 17 Lis, 16:39, Stalker <t...@i...pl> wrote:
> Ja już nie wspomnę, że ojciec z przekonaniem "I co ja będę z córka
> robił? Lalkami sie bawił?" nie grzeszy raczej już nawet nie tyle
> jakimś doświadczeniem, ale i hmmm... choćby wyobraźnią
Inaczej: To jest efekt wychowania nastawionego ZA BARDZO na różnice, a
ZA MAŁO na części wspólne...
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2010-11-17 15:59:17
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]Użytkownik "Lolalny Lemur" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4ce3f33f$0$21004$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-11-17 14:28, Chiron pisze:
>
>> Pracuję w dużej firmie informatycznej. Owszem, zdarzyła się raz
>> dziewczyna, którą dało radę zatrudnić, ale...co ja Ci będę pisał.
>
> Że gdyby było więcej takich to większa szansa, że któraś by się nadawała?
>
>
>> Owszem- może i znajdzie się jakaś pani o wiele lepsza od kolegów-
>> informatyków. I znajdują się takie. Jednak- całkiem rzadko. Czy ubrał
>> byś synka w sukienkę?
>
> Szkoci chodzą w spódniczkach. Poza tym - właśnie w cudowny sposób sam
> pokazałeś to, o co mi chodzi: synka nie ubierzesz w sukienkę, bo taki jest
> zwyczaj. Dziewczynki nie nauczysz lutować bo taki jest zwyczaj. CBDU.
No dobrze. To porównaj ilość dziewczyn i chłopców będących laureatami
ogólnopolskiej olimpiady fizycznej- wystarczy za ostatnie 20 lat- żeby
wykluczyć "przypadkowość". To pewno wpływy kulturowe:-)
> A i że jeszcze się tak doczepię, bo zafrapowało mnie: co jest takiego w
> lutowaniu, że dziewczynki sobie kiepsko z tym radzą?
Opowiadałem to kilka razy: Kolega uparł się, aby pracować w dziale swojej
firmy )wrocławska "Odra") w latach siedemdziesiątych/ osiemdziesiątych w
dziale, który zatrudniał wyłącznie kobiety. Jednak tam dawali największa
kasę- no to się zawziął. W wydziale tym ręcznie składano elektronikę: w
płytki drukowane pensetą wkładano elementy, a następnie ręcznie je lutowano.
Kolega się uparł, to popracował- bardzo krótko- i zwiał. Tu kobiety
zdecydowanie były lepsze: cierpliwość, żmudne czynności- jeszcze raz
cierpliwość. Zdecydowanie wygrała płeć nadobna. Nie wyobrażałem sobie, żeby
córkę (gdybym miał) uczyć lutowania- bo uważam, że powinno się przede
wszystkim zainteresować ja tym, co jest związane z zainteresowaniem kobiet:
ciuchy, dzieci, etc. Gdybym zauważył, że mimo próby zainteresowania sprawami
"kobiecymi"- i tak ją ciągnie do elektroniki- to pewno wtedy bym ją tego
uczył- nie wiem, tak mi się wydaje. Jednak - podkreślam- nie starał bym się
ją tym sam z siebie zainteresować.
Dla mnie to jest dyskusja o rzeczach oczywistych: widziałem kilka razy
kobiety w sytuacji, w której (nawet te, które nie miały swoich) potrafiły
doskonale zapanować nad tłumem wrzeszczących dzieciaków- a faceci
"wymiękali". Kiedy na kompie chrześnicy zainstalowałem grę "Lalka Barbi"-
która polegała na ubieraniu Barbi i wysyłaniu jej na wybieg dla modelek- jej
brat rozwalający każdą "strzelaninkę" prychnął pogardliwie i odszedł, a
chrześnica wraz z koleżankami nie chciała odejść od kompa. Można tak długo-
tylko po co? Jeśli nie widzisz różnicy między płciami- i to nie tylko
kulturowej- to pewno ja Ci tego nie wytłumaczę.
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |