Strona główna Grupy pl.sci.psychologia o spiskach spiskowo o spiskach spiskowo

Grupy

Szukaj w grupach

 

o spiskach spiskowo

następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!feed.news.interia.pl!not-for-mail
From: Stalker <t...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: o spiskach spiskowo
Date: Thu, 19 Nov 2009 21:22:43 +0100
Organization: INTERIA.PL S.A.
Lines: 101
Message-ID: <he483c$nst$1@news.interia.pl>
NNTP-Posting-Host: p4fd89fa0.dip0.t-ipconnect.de
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.interia.pl 1258660780 24477 79.216.159.160 (19 Nov 2009 19:59:40 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...interia.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 19 Nov 2009 19:59:40 +0000 (UTC)
X-Antivirus-Status: Clean
X-Antivirus: avast! (VPS 091119-1, 11/19/2009), Outbound message
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.23 (Windows/20090812)
X-Authenticated-User: t.laczkowski % interia+pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:485403
Ukryj nagłówki

Czyli kiedy idee zaminiają się w idee fixe?
Albo: Jak zostałem ofiarą spisku prawicowych publicystów, majacego na
celu utworzenie lepszego, rozsądniejszego świata...

Zaczęło się od Korwina-Mikke. Lubię czytać jego felietony. Ale od
jakiegoś czasu zaczęło mnie w nich uderzać wprost obsesyjne dopatrywanie
się AGENTÓW. Wszędzie byli agenci, doszło do tego że kryzys w UPR miał
być też sprawą agentów... Stąd nowa partia. (Gdyby ktoś nie wiedział od
niedawna można zapisać się do Platformy JKM).

Pomyślałem sobie: Jak to jest że człowiek dysponujący "cybernetycznym"
umysłem jednocześnie tak bardzo potrafi popaść w swoistego rodzaju obsesję?

Potem był Michalkiewicz. Trafiłem na niego z blogu Korwina-Mikke Na
początku czytałem jego felietony dotyczące gospodarki, później niestety
trafiłem na te "obsesyjnie żydowskie". Pomyślałem sobie dokładnie to
samo co o Korwinie... Świetny analityczny umysł i ta idee fixe....

Nie mogłem spać po nocach, pytanie "dlaczego?", wciąż zaprzątało mój
umysł, czytałem coraz więcej i więcej pana M. i pana K-M., starając się
wydobyć ukrytą prawdę...

I wtedy pojawił się artykuł Ziemkiewicza dotyczący Giedroycia. Znalazłem
go niby przypadkiem szukając informacji na temat UPR i panów M i KM.
Ziemkiewicz był przez pewien czas rzecznikiem prasowym UPR i odszedł ze
stanowiska, ponieważ jak sam twierdził "UPR okazało się nie partią, ale
zbiorowiskiem ludzi ogarniętych pewnymi szalonymi ideami".

Bratnia dusza pomyślałem! A kiedy w RP przeczytałem artykuł, w którym
Ziemkiewicz pisze:

"Trudno podejrzewać, by Redaktor (Stalker: Giedroyć), u którego
antyklerykalizm miał charakter wręcz pogłębiającej się z wiekiem obsesji
(podobnie skądinąd, jak u Dmowskiego antysemityzm - niesamowita sprawa,
jak umysły do bólu ścisłe, racjonalne i logiczne potrafią zarazem w
pewnym obszarze fiksować!)"

Wiedziałem już, że to nie może być przypadek! Wiedziałem już, że te
felietony są tylko zasłoną dymną, przynętą, która miała zainteresować
mnie tematem, dać do myślenia, pokierować na właściwe tory. Kiedy
przeczytałem artykuł Ziemkiewicza osiągnąłem drugi stopień
wtajemniczenia, brakowało mi jedynie ostatniego kroku, swoistego
"wyznania wiary", odnalezienia odpowiedzi na pytanie:

Dlaczego? Dlaczego tak świetne analityczne umysły mają takie problemy z
syntezą? Czy to brak umiejętości syntezy? Czy też może ich nadmiar?
Swoista hipersyntezja? Dlaczego po precyzyjnym rozłożeniu zegarka na
części nie potrafią złożyć go z powrotem, w gmatwaninie śrubek i kółek
zębatych, będących wszak jeszcze przed chwilą zwykłym zegarkiem, widząc
teraz kosmiczny pojazd?

Nie będę ukrywał, że zacząłem już wątpić, ale wtedy na grupie
dyskusyjnej spotkałem Robakksa. Czy to przypadek, że przybrał on
pseudonim tajemniczego księdza, symbolu przewodnika zbłąkanych i
zagubionych Polaków? Jego obsesja na punkcie alefitów, obecnych wszędzie
i zawsze dała mi do zrozumienia, że nie mogę się poddawać...

Rzuciłem się zatem na ksiażki Ziemkiewicza, ufając że znajdę w nich
kolejne wskazówki i podpowiedzi. Poszedłem do biblioteki i wtedy... nie
uwierzycie... obok książek Ziemkiewicza znalazłem "Wahadło Foucalta",
niesamowite studium rodzącej się idee fixe:

I znalazłem odpowiedź:

"...Kiedy wymienialiśmy się płodami naszej wyobraźni, wydawało się nam,
i słusznie, że wykorzystujemy skojarzenia niedopuszczalne, że dokonujemy
jakichś dziwacznych połączeń, którym wstydzilibyśmy się dawać wiarę -
gdyby je nam przypisano. Dodawało nam otuchy uzgodnienie - milczące, jak
wymaga etykieta ironii - że parodiujemy logikę tamtych. Ale w czasie
długich przerw, kiedy każdy z nas osobno gromadził materiały do wspólnej
pracy, ze spokojnym sumieniem, gdyż w przekonaniu, że zbiera fragmenty,
które złożą się na parodię mozaiki, nasze mózgi przywykły wiązać bez
ustanku wszystko ze wszystkim, a to wymagało pewnych nawyków, jeśli
miało się dokonywać automatycznie. Sądzę, że na pewnym etapie znika
różnica między nawykiem udawania, iż się wierzy, a nawykiem wierzenia.
Tak dzieje się ze szpiegami. Przenikają do tajnych służb wroga,
przyzwyczajają się myśleć jak on, jest to dla nich jedyny ratunek, ale
nie ulega wątpliwości, że po jakimś czasie przechodzą częściowo na drugą
stronę barykady, bo staje się ona ich stroną. Albo z tymi, którzy żyją
samotnie, mając tylko psa za towarzysza; rozmawiają z nim od rana do
wieczora, z początku starają się zrozumieć jego logikę, potem utrzymują,
że to pies zrozumiał ich logikę, najpierw spostrzegają, że jest
nieśmiały, potem że zazdrosny, jeszcze potem że drażliwy, a wreszcie
zaczynają bez ustanku się na niego złościć i urządzać sceny zazdrości.
Są pewni, że pies upodobnił się do nich, ale to oni upodobnili się do
swojego psa, są dumni, że go uczłowieczyli, ale w istocie sami się
spsili..."

"... wszyscy trzej zatracaliśmy stopniowo tę intelektualną trzeźwość
spojrzenia, która pozwala odróżniać podobne od tożsamego, metaforę od
samej rzeczy, zatracaliśmy tę tajemniczą, olśniewającą i piękną
umiejętność, dzięki której zawsze potrafimy powiedzieć, że ten a ten
zbydlęciał, ale nie sądzimy, by wyrosła mu sierść i kopyta, podczas gdy
szaleniec myśli "zbydlęciał" i natychmiast widzi, iż tamten szczeka albo
chrząka, albo pełza, albo lata..."

Już teraz wiem co chieli mi przekazać publicyści, jaki plan przyświeca
ich tajnemu stowarzyszeniu...

Stalker, muszę kończyć, przed hotelem zaparkowały dwa czarne samochody,
nie wiem jak się dowiedzieli, nie wiem czy uda mi się wymknąć...

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
19.11 medea
19.11 XL
19.11 Stokrotka
19.11 Stalker
19.11 Stalker
19.11 medea
19.11 XL
19.11 tren R
19.11 michal
20.11 glob
20.11 Duch
20.11 Qrczak
20.11 Qrczak
20.11 Qrczak
20.11 Stalker
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a