Strona główna Grupy pl.sci.psychologia o spiskach spiskowo

Grupy

Szukaj w grupach

 

o spiskach spiskowo

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 39


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-11-19 20:22:43

Temat: o spiskach spiskowo
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czyli kiedy idee zaminiają się w idee fixe?
Albo: Jak zostałem ofiarą spisku prawicowych publicystów, majacego na
celu utworzenie lepszego, rozsądniejszego świata...

Zaczęło się od Korwina-Mikke. Lubię czytać jego felietony. Ale od
jakiegoś czasu zaczęło mnie w nich uderzać wprost obsesyjne dopatrywanie
się AGENTÓW. Wszędzie byli agenci, doszło do tego że kryzys w UPR miał
być też sprawą agentów... Stąd nowa partia. (Gdyby ktoś nie wiedział od
niedawna można zapisać się do Platformy JKM).

Pomyślałem sobie: Jak to jest że człowiek dysponujący "cybernetycznym"
umysłem jednocześnie tak bardzo potrafi popaść w swoistego rodzaju obsesję?

Potem był Michalkiewicz. Trafiłem na niego z blogu Korwina-Mikke Na
początku czytałem jego felietony dotyczące gospodarki, później niestety
trafiłem na te "obsesyjnie żydowskie". Pomyślałem sobie dokładnie to
samo co o Korwinie... Świetny analityczny umysł i ta idee fixe....

Nie mogłem spać po nocach, pytanie "dlaczego?", wciąż zaprzątało mój
umysł, czytałem coraz więcej i więcej pana M. i pana K-M., starając się
wydobyć ukrytą prawdę...

I wtedy pojawił się artykuł Ziemkiewicza dotyczący Giedroycia. Znalazłem
go niby przypadkiem szukając informacji na temat UPR i panów M i KM.
Ziemkiewicz był przez pewien czas rzecznikiem prasowym UPR i odszedł ze
stanowiska, ponieważ jak sam twierdził "UPR okazało się nie partią, ale
zbiorowiskiem ludzi ogarniętych pewnymi szalonymi ideami".

Bratnia dusza pomyślałem! A kiedy w RP przeczytałem artykuł, w którym
Ziemkiewicz pisze:

"Trudno podejrzewać, by Redaktor (Stalker: Giedroyć), u którego
antyklerykalizm miał charakter wręcz pogłębiającej się z wiekiem obsesji
(podobnie skądinąd, jak u Dmowskiego antysemityzm - niesamowita sprawa,
jak umysły do bólu ścisłe, racjonalne i logiczne potrafią zarazem w
pewnym obszarze fiksować!)"

Wiedziałem już, że to nie może być przypadek! Wiedziałem już, że te
felietony są tylko zasłoną dymną, przynętą, która miała zainteresować
mnie tematem, dać do myślenia, pokierować na właściwe tory. Kiedy
przeczytałem artykuł Ziemkiewicza osiągnąłem drugi stopień
wtajemniczenia, brakowało mi jedynie ostatniego kroku, swoistego
"wyznania wiary", odnalezienia odpowiedzi na pytanie:

Dlaczego? Dlaczego tak świetne analityczne umysły mają takie problemy z
syntezą? Czy to brak umiejętości syntezy? Czy też może ich nadmiar?
Swoista hipersyntezja? Dlaczego po precyzyjnym rozłożeniu zegarka na
części nie potrafią złożyć go z powrotem, w gmatwaninie śrubek i kółek
zębatych, będących wszak jeszcze przed chwilą zwykłym zegarkiem, widząc
teraz kosmiczny pojazd?

Nie będę ukrywał, że zacząłem już wątpić, ale wtedy na grupie
dyskusyjnej spotkałem Robakksa. Czy to przypadek, że przybrał on
pseudonim tajemniczego księdza, symbolu przewodnika zbłąkanych i
zagubionych Polaków? Jego obsesja na punkcie alefitów, obecnych wszędzie
i zawsze dała mi do zrozumienia, że nie mogę się poddawać...

Rzuciłem się zatem na ksiażki Ziemkiewicza, ufając że znajdę w nich
kolejne wskazówki i podpowiedzi. Poszedłem do biblioteki i wtedy... nie
uwierzycie... obok książek Ziemkiewicza znalazłem "Wahadło Foucalta",
niesamowite studium rodzącej się idee fixe:

I znalazłem odpowiedź:

"...Kiedy wymienialiśmy się płodami naszej wyobraźni, wydawało się nam,
i słusznie, że wykorzystujemy skojarzenia niedopuszczalne, że dokonujemy
jakichś dziwacznych połączeń, którym wstydzilibyśmy się dawać wiarę -
gdyby je nam przypisano. Dodawało nam otuchy uzgodnienie - milczące, jak
wymaga etykieta ironii - że parodiujemy logikę tamtych. Ale w czasie
długich przerw, kiedy każdy z nas osobno gromadził materiały do wspólnej
pracy, ze spokojnym sumieniem, gdyż w przekonaniu, że zbiera fragmenty,
które złożą się na parodię mozaiki, nasze mózgi przywykły wiązać bez
ustanku wszystko ze wszystkim, a to wymagało pewnych nawyków, jeśli
miało się dokonywać automatycznie. Sądzę, że na pewnym etapie znika
różnica między nawykiem udawania, iż się wierzy, a nawykiem wierzenia.
Tak dzieje się ze szpiegami. Przenikają do tajnych służb wroga,
przyzwyczajają się myśleć jak on, jest to dla nich jedyny ratunek, ale
nie ulega wątpliwości, że po jakimś czasie przechodzą częściowo na drugą
stronę barykady, bo staje się ona ich stroną. Albo z tymi, którzy żyją
samotnie, mając tylko psa za towarzysza; rozmawiają z nim od rana do
wieczora, z początku starają się zrozumieć jego logikę, potem utrzymują,
że to pies zrozumiał ich logikę, najpierw spostrzegają, że jest
nieśmiały, potem że zazdrosny, jeszcze potem że drażliwy, a wreszcie
zaczynają bez ustanku się na niego złościć i urządzać sceny zazdrości.
Są pewni, że pies upodobnił się do nich, ale to oni upodobnili się do
swojego psa, są dumni, że go uczłowieczyli, ale w istocie sami się
spsili..."

"... wszyscy trzej zatracaliśmy stopniowo tę intelektualną trzeźwość
spojrzenia, która pozwala odróżniać podobne od tożsamego, metaforę od
samej rzeczy, zatracaliśmy tę tajemniczą, olśniewającą i piękną
umiejętność, dzięki której zawsze potrafimy powiedzieć, że ten a ten
zbydlęciał, ale nie sądzimy, by wyrosła mu sierść i kopyta, podczas gdy
szaleniec myśli "zbydlęciał" i natychmiast widzi, iż tamten szczeka albo
chrząka, albo pełza, albo lata..."

Już teraz wiem co chieli mi przekazać publicyści, jaki plan przyświeca
ich tajnemu stowarzyszeniu...

Stalker, muszę kończyć, przed hotelem zaparkowały dwa czarne samochody,
nie wiem jak się dowiedzieli, nie wiem czy uda mi się wymknąć...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-11-19 21:23:35

Temat: Re: o spiskach spiskowo
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 19 Nov 2009 21:22:43 +0100, Stalker napisał(a):

> Albo z tymi, którzy żyją
> samotnie, mając tylko psa za towarzysza; rozmawiają z nim od rana do
> wieczora, z początku starają się zrozumieć jego logikę, potem utrzymują,
> że to pies zrozumiał ich logikę, najpierw spostrzegają, że jest
> nieśmiały, potem że zazdrosny, jeszcze potem że drażliwy, a wreszcie
> zaczynają bez ustanku się na niego złościć i urządzać sceny zazdrości.
> Są pewni, że pies upodobnił się do nich, ale to oni upodobnili się do
> swojego psa, są dumni, że go uczłowieczyli, ale w istocie sami się
> spsili..."

Aaaa, to o mojej sąsiadce!
:-D

PS. Stalkie, tych dwóch w czarnych samochodach to tylko firma kateringowa!
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-11-19 21:23:42

Temat: Re: o spiskach spiskowo
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Stalker pisze:

> Pomyślałem sobie: Jak to jest że człowiek dysponujący "cybernetycznym"
> umysłem jednocześnie tak bardzo potrafi popaść w swoistego rodzaju obsesję?

To chyba prawie ~norma. ;))

> Dlaczego? Dlaczego tak świetne analityczne umysły mają takie problemy z
> syntezą? Czy to brak umiejętości syntezy?

IMO właśnie z tego upartego dążenia do syntezy wynikają obsesje! Syntezą
jest idee fixe, która pięknie wszystko łączy, scala, jest jakimś -
wszystko jedno jakim - rozwiązaniem. Największym problemem dla umysłów
analitycznych jest pozostawienie tego zegarka w częściach i patrzenie na
każdy trybik w oderwaniu, dostrzeganiu sensu w każdej pojedynczej śrubce.

> Stalker, muszę kończyć, przed hotelem zaparkowały dwa czarne samochody,
> nie wiem jak się dowiedzieli, nie wiem czy uda mi się wymknąć...

Daj znak, że przeżyłeś. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-11-19 21:36:44

Temat: Re: o spiskach spiskowo
Od: "Stokrotka" <o...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


>.. Największym problemem dla umysłów
> analitycznych jest pozostawienie tego zegarka w częściach i patrzenie na
> każdy trybik w oderwaniu, dostrzeganiu sensu w każdej pojedynczej śrubce.
Uważasz, że żeby zegarek działał, każdy trybik musi być agentem?

--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-11-19 21:39:25

Temat: Re: o spiskach spiskowo
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL wrote:

> PS. Stalkie, tych dwóch w czarnych samochodach to tylko firma kateringowa!

Taaaa, nooo, a na drzwiach mieli napis WHO... :-)

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-11-19 21:41:08

Temat: Re: o spiskach spiskowo
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

medea wrote:

>> Stalker, muszę kończyć, przed hotelem zaparkowały dwa czarne
>> samochody, nie wiem jak się dowiedzieli, nie wiem czy uda mi się
>> wymknąć...
>
> Daj znak, że przeżyłeś. ;)

Złapali i zaszczepili na grypę... na strzykawkach widziałem napis Baxter :-)

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-11-19 21:52:46

Temat: Re: o spiskach spiskowo
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

medea pisze:

> IMO właśnie z tego upartego dążenia do syntezy wynikają obsesje! Syntezą
> jest idee fixe, która pięknie wszystko łączy, scala, jest jakimś -
> wszystko jedno jakim - rozwiązaniem.

I jeszcze przyszła mi do głowy inna, anty-koncepcja.

Taka obsesyjna idee fixee wynika z wewnętrznego nieuświadomionego oporu
przed ciągłym analizowaniem, które musi być dla umysłu analitycznego na
dłuższą metę strasznie męczące. Obsesja ułatwia i upraszcza wiele
analiz. Może jest też takim mimowolnym symptomem zmęczenia, co
potwierdzałoby Twoje spostrzeżenie, że nasila się z wiekiem.

BTW Czytałam ostatnio małą lekturkę o aktywności artystycznej we
wczesnym okresie dziecięcym. Jedno mnie bardzo zaskoczyło, ale w sumie
wydaje się sensowne. Otóż okazuje się, że dzieci wybitnie uzdolnione
plastycznie, napotykają w początkowym okresie swojej "twórczości" na
więcej trudności, niż dzieci przeciętnie uzdolnione. Są bardziej
spostrzegawcze, mają zaskakujące skojarzenia i oryginalne pomysły, które
przerastają ich umiejętności realizatorskie, więc często ich twórcze
próby kończą się fiaskiem.
Może "nasze" podstarzałe umysły analityczne spotyka problem odwrotny -
umiejętności i warsztat mają już udoskonalony, natomiast oryginalność
zaczyna szwankować. ;))

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2009-11-19 21:52:49

Temat: Re: o spiskach spiskowo
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 19 Nov 2009 22:39:25 +0100, Stalker napisał(a):

> XL wrote:
>
>> PS. Stalkie, tych dwóch w czarnych samochodach to tylko firma kateringowa!
>
> Taaaa, nooo, a na drzwiach mieli napis WHO... :-)
>

Aaaaa, bo drzwi boczne nieprzesuwne otworzyli i nie zobaczyłeś reszty
napisu "...LESALE STORE" :-P
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2009-11-19 22:25:11

Temat: Re: o spiskach spiskowo
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

Stalker pisze:


> Stalker, muszę kończyć, przed hotelem zaparkowały dwa czarne samochody,
> nie wiem jak się dowiedzieli, nie wiem czy uda mi się wymknąć...

wiesz co stalker?
to jest NIESAMOWICIE ciekawe.

wątek TRWANIA w swojej osobistej obsesji.

wiem, że można zauważać tę obsesję.
być jej świadomym.
i jednocześnie ulegać jej bez mydła.

można widzieć obsesje innych.
doznawać potężnego impulsu nerwowego, usiłując kogoś "uzdrowić".
będąc samemu "chorym".

jak dla mnie - jedyną, dobrą receptą na życie jest zdanie
"prawda was wyzwoli"

ale ta recepta potrafi być tak straszną trucizną...

--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2009-11-19 22:57:21

Temat: !!Re: o spiskach spiskowo
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Stalker wrote:
[...]
> Już teraz wiem co chieli mi przekazać publicyści, jaki plan przyświeca
> ich tajnemu stowarzyszeniu...

> Stalker, muszę kończyć, przed hotelem zaparkowały dwa czarne
> samochody, nie wiem jak się dowiedzieli, nie wiem czy uda mi się
> wymknąć...

Uda Ci się, uda!

To byłaby rzeczywiście odpowiedź wyjaśniająca, skąd biorą się u wybitnych
dziwne teorie. Poniekąd jest to jeszcze jeden dowód na to, że tylko wydaje
się nam, ludziom, iż sami podejmujemy świadome decyzję we wszystkich
sprawach. Tymczasem coś robi to jakby za nas w zbyt wielu przypadkach.
Ulegamy "zainstalowanym" w nas mechanizmom, które to nasze człowieczeństwo
każe nam pokonywać. Chcesz czy nie chcesz - z kim przestajesz, takim się
stajesz. Kogo czytasz z przyjemnością, przejmujesz jego mentalość, chcesz go
mentalnie naśladować. I tak jak mówisz: Najpierw tylko małpujesz, a potem
już, podążając za małpowaniem, z przekonaniem zmieniasz myślenie. :)

Ale uwaga! Czy po tak intensywnej lekturze JKM, M i Z - nie stajesz się
powoli częścią tego samego spisku? ;)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Następna moja teoria spiskowa.
No a teraz - o mojej teorii spiskowej...
Re: Bóg instnieje
ANTYSEMICIZM
Upadek komunizmu=Polska.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »