Data: 2001-09-30 16:59:55
Temat: obojetnosc...
Od: "Marsel" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
..i pustka, zawiesiłem się, czuje się ~świetnie, nie czuje wcale...
nie potrafię postawić nawet kreski - nie chce mi się choć bardzo chce
bez bólu, bez żalu, bez leku, bez nadziei, bez pytań
sprawny, spokojny, więcej niz opanowany, nie ma potrzeby się opanowywać,
nie ma potrzeby niczego, głód nie przeszkadza, chłód nie przeszkadza,
nie potrafię nic zrobić, nic co powinienem zrobic,
zdaje sobie sprawę z konsekwencji, i mam to w d....
ale ta swiadomośc tylko powoduje ze nie jestem szczesliwy.
lewituje, wisze, unosze się, jestem powietrzem, obłoczkiem
nic mnie nie boli, nic nie drażni, nic nie przeszkadza, nic nie uwiera,
jestem zdrowy, jaka ulga, pusta głupia bezmyślna ulga
to tak wygląda normalne życie~? czy raczej to kolejna nowa faza~?
nie jestem zmeczony ani wypoczęty, totalna obezwładniająca obojętność
potrafię myślec, mogę się ruszać, widzę tysiące powodów dla których
mógłbym się ruszyć, ale nie robię tego i, o zgrozo, nie przeszkadza mi to.
Wiem że nie powinno tak byc, ale nie potrafię tego zmienic,
nie potrafię do niczego sie zmusić- już nie.
nawet nie ciekawi mnie co bedzie dalej..moze nie bedzie dalej, czas stoi.
czy takie ma byc to życie? nie jest mi do niczego potrzebana odpowiedź.
nie trudźcie sie. i tak mi to wisi. Pwnie dla was to żadna nowośc,
ale ja jestem jakiś dziwny, jakbym przestał istniec..
powienienem pozdrowic was, podpisac sie, ale to tez jest mi obojetne,
pozdrowienia puste i bez znaczenia, to samo imie, czyje to jest imie,
dla mnie jest obojetne
ps. to powinien byc dramatyczny list, ale mi nie wyszedł,
jest jak ja - obojętny.
- i wiecie co - to najwieksza rzecz jaka od wczoraj zrobiłem,
ale nie czuje sie wyczerpany - a co tam -wysyłam.
jutro tu pewnie zajrzę jeszcze, jak bede mógł.
|