| « poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2013-07-05 21:53:44
Temat: Re: omatko... ;)Dnia Fri, 05 Jul 2013 21:12:50 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2013-07-04 19:07, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 4 Jul 2013 18:44:48 +0200, Ikselka napisał(a):
>>
>>>> ale zero szacunku dla świadomych
>>>> rozpłodowców... Którzy to najpierw zmajstrują, a dopiero później
>>>> zastanawiają się co dalej..
>> A to to kardynalna sprzeczność przecież - gdzie "świadomy rozpłód", a gdzie
>> "najpierw majstrowanie, a później zastanawianie się co dalej". Świadome
>> RODZICIELSTWO (a nie rozpłód) polega na powoływaniu na świat dzieci, dla
>> których ma się przygotowane warunki i/lub koncepcję ich utrzymania i
>> wychowania. :->
>
> Źle się wyraziłem - to świadome majstrowanie z myślą że ludzie na pewno
> pomogą w wychowaniu.
Nie znam takich osób. Znam albo takich, którzy mają dzieci bo chcą je mieć
i pracują na nie sami, albo takich, którzy "robią" w pijanym widzie, czyli
margines.
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2013-07-05 21:57:32
Temat: Re: omatko... ;)Dnia Fri, 05 Jul 2013 21:13:09 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2013-07-03 18:03, Ikselka pisze:
>>
>>> Jasne, akurat po Tobie nie spodziewałem się niczego innego. Wy
>>> prawicowcy z wyboru
>> :-))))
>> No wiesz, przymusu do prawicy nie ma raczy :-)))
>
> Ale coś wam każe przybierać antyludzką, egoistyczna postawę..
>
>>
>>
>>> czasem mnie przerażacie, i gdyby to ode mnie
>>> zabroniłbym wam wypowiadać się publicznie, ponieważ są anty wolnościowe,
>>> a nawet można by je nazwać antyludzkimi.
>> No popatrz, jacy my jesteśmy paskudni, nie dajemy sobie niczego zabronić po
>> prostu sami starając się mieć CORAZ WIĘKSZY WPŁYW, zamiast labidzenia że
>> "gdyby od nas zależało" 333-)
>
> Żerując na ludziach, zniewalając ich i nie dając sobie wydrzeć takich
> przywilejów?? sorry za określenie ale nic łagodniejszego na ten moment
> nie przyszło mi do głowy.
Nie szkodzi, nie obrażam się, po prostu widzę Twój żal, że TY akurat nie
potrafiłeś WYBRAĆ EFEKTYWNIE 3-)
>>
>>>>>>> Wieloosobowe związki mogłyby mocno ograniczyć
>>>>>>> dotacje państwa w utrzymywanie rodzin, a może wręcz całkowicie je znieść.
>>>>>> O jakich dotacjach w utrzymywanie rodzin mówisz? I w jaki sposób mogłyby
>>>>>> ograniczyć lub znieść?
>>>>> Na dzieci idzie sporo państwowego grosza.
>>>> Ale konkrety, konkrety proszę.
>>> Szkoły, leczenie i inne tego typu sprawy.
>> Na Ciebie nie szło? Popatrz, wziąłeś a nie chcesz oddać, a może pomnożyć
>> :-)
>
> Nie, i naprawdę nie używaj takich argumentów. W sumie nic państwu
> polskiemu nie zawdzięczam.
Ależ zawdzięczasz - wykształcenie. Za komuny było darmowe.
>
>>
>>>>> A więc o tych którzy są
>>>>> płatnikami jednostronnymi w tym interesie.
>>>>> Wręcz nie wyobrażam sobie żeby rodzina złożona dajmy na to z 10 osób
>>>>> mogła klepać biedę i tym samym wymagać dotacji ze strony państwa.
>>>> Z jakich "10 osób"?
>>> Dysproporcja ilościowa jeżeli chodzi o płeć dowolna, może być np. 6
>>> babek i 4 facetów a może być i na odwrót.
>> A ile mieliby dzieci?
>
> Dowolną ilość, tak że im liczniejszy związek tym łatwiejsze życie, i nie
> oglądanie się na socjalny garnuszek państwa.
Prawo nie zabrania mieć wielu partnerek/partnerów seksualnych i dzieci z
nimi, a jakoś ludzie się nie palą do takiej "wspólnoty", jednak każdy woli
wiedzieć, co jest jego :->
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2013-07-05 21:57:58
Temat: Re: omatko... ;)Dnia Fri, 05 Jul 2013 21:13:18 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2013-07-03 17:11, zdumiony pisze:
>> Użytkownik "Trybun" <Y...@y...com> napisał w wiadomości
>> news:kr1b7j$204$1@node2.news.atman.pl...
>>> Kochać wg. ciebie to uprawiać seks? I w tym wypadku taka teza nie
>>> znajduje poparcia w faktach...
>>
>> nie, uprawiac seks mozna z wieloma, a gdy kocha to nawet na seksie nie
>> zalezy tylko na osobie
>
> Jak sobie przypominam swoje młodzieńcze podboje na ścieżce miłości to
> Twoja teoria nie znajduje potwierdzenia. Można do dwu (i więcej) łózek
> wchodzić z równa ochotą.
Czyli nie znasz miłości.
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2013-07-05 22:00:05
Temat: Re: omatko... ;)Dnia Fri, 05 Jul 2013 21:13:23 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2013-07-03 18:05, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 3 Jul 2013 17:11:18 +0200, zdumiony napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Trybun" <Y...@y...com> napisał w wiadomości
>>> news:kr1b7j$204$1@node2.news.atman.pl...
>>>> Kochać wg. ciebie to uprawiać seks? I w tym wypadku taka teza nie znajduje
>>>> poparcia w faktach...
>>> nie, uprawiac seks mozna z wieloma, a gdy kocha to nawet na seksie nie
>>> zalezy tylko na osobie
>> Dokładnie. Seks jest dodatkiem, środkiem, a nie celem.
>
> Jednak chyba w przypadku gdy chodzi o miłość faceta do kobitki to seks
> jest tym celem..
Skoro "miłość" sprowadzasz do tego, co facet otrzymuje w domu publicznym
lub przy drodze, tp współczuję facetom i Tobie.
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2013-07-05 22:01:30
Temat: Re: omatko... ;)Dnia Fri, 05 Jul 2013 21:13:27 +0200, Trybun napisał(a):
> W dniu 2013-07-03 18:04, Ikselka pisze:
>>
>>>> MIŁOŚĆ. MIŁOŚĆ. Tu nie chodzi o "ruchanie" (cytat z kogoś tutaj), no
>>>> wyobraź sobie.
>>> Miłość ma wiele obliczy.. Prawdę mówiąc to nawet trudno to uczucie
>>> jednoznacznie zdefiniować. Miłością nazywamy uczucie do brata/siostry,
>>> dzieci, towarzyszki życia itd. jednak w każdym przypadku jest to coś
>>> innego.
>> Mężczyzna i kobieta. Miłość.
>> Dlaczego sięgasz po zupełnie odmienne układy, kiedy doskonale wiesz, o co
>> chodzi?
>
> Właśnie, mężczyzna i kobieta. Bez seksu taka miłość prawie wcale sie nie
> różni od milosci do rodzeństwa.
W sumie, traktujac rzecz po Twojemu, to i od miłości do kołka w płocie też
się nie różni, prawda? :>
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2013-07-06 14:49:25
Temat: Re: omatko... ;)W dniu 2013-07-05 21:53, Ikselka pisze:
>
>> Źle się wyraziłem - to świadome majstrowanie z myślą że ludzie na pewno
>> pomogą w wychowaniu.
> Nie znam takich osób. Znam albo takich, którzy mają dzieci bo chcą je mieć
> i pracują na nie sami, albo takich, którzy "robią" w pijanym widzie, czyli
> margines.
A ja właśnie o takich... i tylko o takich.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2013-07-06 14:50:31
Temat: Re: omatko... ;)W dniu 2013-07-05 21:57, Ikselka pisze:
>
>> Żerując na ludziach, zniewalając ich i nie dając sobie wydrzeć takich
>> przywilejów?? sorry za określenie ale nic łagodniejszego na ten moment
>> nie przyszło mi do głowy.
> Nie szkodzi, nie obrażam się, po prostu widzę Twój żal, że TY akurat nie
> potrafiłeś WYBRAĆ EFEKTYWNIE 3-)
Naprawdę myślisz że ja z tych co to potrafiliby wyciągnąć rękę po
jałmużnę? Albo wręcz czegoś od społeczeństwa żądać?
>
>
>> Nie, i naprawdę nie używaj takich argumentów. W sumie nic państwu
>> polskiemu nie zawdzięczam.
> Ależ zawdzięczasz - wykształcenie. Za komuny było darmowe.
Nie dotyczy.
>
> Prawo nie zabrania mieć wielu partnerek/partnerów seksualnych i dzieci z
> nimi, a jakoś ludzie się nie palą do takiej "wspólnoty", jednak każdy woli
> wiedzieć, co jest jego :->
Chodzi o wspólnotę rodzinną i wspólne gospodarowanie a nie o jakieś
luźne stosunki. Może gdyby był wybór wtedy by się okazało ilu ich jest.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2013-07-06 14:51:05
Temat: Re: omatko... ;)W dniu 2013-07-05 22:00, Ikselka pisze:
>
>> Jednak chyba w przypadku gdy chodzi o miłość faceta do kobitki to seks
>> jest tym celem..
> Skoro "miłość" sprowadzasz do tego, co facet otrzymuje w domu publicznym
> lub przy drodze, tp współczuję facetom i Tobie.
Tak się zastanawiam co dla Ciebie, kobiety jest celem tej miłości do
faceta..? W kontekście takich słów zaczynam coraz poważniej brać pod
uwagę teorię Leo Tara, dotyczącą zamiarów, celów i oczekiwań kobiety w
stosunku do faceta..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2013-07-06 14:51:19
Temat: Re: omatko... ;)W dniu 2013-07-05 21:57, Ikselka pisze:
>
>> Jak sobie przypominam swoje młodzieńcze podboje na ścieżce miłości to
>> Twoja teoria nie znajduje potwierdzenia. Można do dwu (i więcej) łózek
>> wchodzić z równa ochotą.
> Czyli nie znasz miłości.
Być może. Wydawało mi się że znam, ale tak do końca nie jestem pewien.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2013-07-06 14:51:33
Temat: Re: omatko... ;)W dniu 2013-07-05 22:01, Ikselka pisze:
>
>> Właśnie, mężczyzna i kobieta. Bez seksu taka miłość prawie wcale sie nie
>> różni od milosci do rodzeństwa.
> W sumie, traktujac rzecz po Twojemu, to i od miłości do kołka w płocie też
> się nie różni, prawda? :>
W tym wypadku trudno by było oczekiwać wzajemności, odwzajemnienia
uczucia;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |