« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-29 23:37:29
Temat: Re: ostrygi - pomozcie, prosze!Katarzyna Nowak wrote:
>> Witam,
>>
>> Zainspirowani smakowitymi poradami na grupie rowniez sprobowalismy
>> dzisiaj ostryg w wersji "naturalnej" - czyli surowe, skropione
> sokiem
>> cytrynowym i lekko posypane pieprzem. Smak? Hmmm Pierwsze
> wrazenie -
>> dziwny. Sporo klopotow sprawila gumowanta wysciolka muszli - czy
> ja sie
>> rowniez spozywa? ;) Natomiast samo "miesko" bardzo delikatne o
> morskim
>> smaku, rozplywjace sie w ustach. Ten rarytas na pewno wymaga
> czasu aby
>> sie w nim rozsmakowac...
>
> dobre sa panierowane w sezamie i smazone!
>
No, wlasnie, sam takie sprobowalem i rowniez polecam!
Nik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-30 00:25:34
Temat: Re: ostrygi - pomozcie, prosze!Mon, 27 Jan 2003 21:28:32 +0100, Nikodem Kuźnik
<n...@W...albatros.gliwice.pl> napisal/a:
> To mi bardzo, bardzo, bardzo smakowalo. Byly niesamowicie delikatne,
>a ich stonowany maorski smak dodawla im pelni smaku. Przypomnialem sobie
>'Miasto anilow' i ksiazki Hemingway'a ze smakiem ostryg w roli glownej.
>Wszysktim polecam!
"Zjadłem ostrygi o silnym smaku morza i lekkim metalicznym posmaku,
który zmywało białe wino, pozostawiając tylko ów smak morza i
soczystość, i kiedy wypiłem z każdej muszli ich zimną płynną zawartość
i spłukałem ją jędrnym smakiem wina, straciłem uczucie pustki,
zacząłem się cieszyć i robić plany..."
/E. Hemingway - "Ruchome święto" tłum. Bronisław Zieliński/
i jeszcze gruszka, gruszka...
hmmm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-01 22:14:18
Temat: Re: ostrygi - pomozcie, prosze!hmmm wrote:
> Mon, 27 Jan 2003 21:28:32 +0100, Nikodem Kuźnik
> <n...@W...albatros.gliwice.pl> napisal/a:
>
>> To mi bardzo, bardzo, bardzo smakowalo. Byly niesamowicie delikatne,
>>a ich stonowany maorski smak dodawla im pelni smaku. Przypomnialem sobie
>>'Miasto anilow' i ksiazki Hemingway'a ze smakiem ostryg w roli glownej.
>>Wszysktim polecam!
>
> "Zjadłem ostrygi o silnym smaku morza i lekkim metalicznym posmaku,
> który zmywało białe wino, pozostawiając tylko ów smak morza i
> soczystość, i kiedy wypiłem z każdej muszli ich zimną płynną zawartość
> i spłukałem ją jędrnym smakiem wina, straciłem uczucie pustki,
> zacząłem się cieszyć i robić plany..."
>
> /E. Hemingway - "Ruchome święto" tłum. Bronisław Zieliński/
>
> i jeszcze gruszka, gruszka...
>
> hmmm
Oooo! Wielkie dzieki! Tak wlasnie bylo!!!
no i gruszka...
troche to splyce - z innej beczki: Spaceruja sobie 2 golebie po krakowskim
rynku. Jeden GRUCHA a drugi jablko ;-)
to nasz rodzimy folklor :-))
Pozdrawiam,
Nik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |