| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-08 11:51:36
Temat: "peperonczino"Dostalam!!! Znaczy sie moja ciocia przyjechala na slub mojej siostry
(ludzie, alez to byla impreza, do dzisiaj wszystko mnie boli :)) [przy
oczepinach bukiet zlapalam ja, a krawat moj TZ, hehehe] ) i cudownie
natchniona przywiozla mi zmielone "peperonczino". Takie juz w sloiczku.
Kupione znaczy sie, co ja dzisiaj... jakos mi 'nietutejszo' :)
No i od kilku dni znajduje sie w stanie miedzy nirwana a euforia totalna.
Tego mi bylo trzeba! Ostre jak diabli (wiem, bo przedobrzylam. Pomyslalam:
nie no, tego nie mozna dodawac tak malo. Potem sie okazalo, ze nie mozna tak
duzo), ale jaki przepyszny wychodzi sos pomidorowy z tym. A fasolka po
bretonsku (lub wariacja na temat fasolki, szczerze watpie, zebym sie
trzymala ortodoksyjnej wersji). Ach, delicje!
Ciotka przyjezdza do Polski jeszcze raz w tym roku, wiec nie omieszkam
przypomniec o stosownym zakupie :))
Post chyba bez sensu, ale nie moglam wytrzymac, zeby nie wychwalac pod
niebiosa cudownej otrej papryczki :)
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-08 15:16:22
Temat: Re: "peperonczino"On Tue, 8 Jul 2003 13:51:36 +0200, Kruszynka \(Wrocław\)
<l...@w...pl> wrote:
>Post chyba bez sensu, ale nie moglam wytrzymac, zeby nie wychwalac pod
>niebiosa cudownej otrej papryczki :)
Troche moze pomieszany ale nie bez sensu :)
Tesknie za peperoncino, moze tez sobie sprobuje sprowadzic z Wloch,
ale mam pytanie.
Znam peperoncino z sycylijskiego klasztoru, tam siostry robily ten
pieprz same (nazywaly go tez pepe rosso). Dostawaly papryczki od
przyjaciol, suszyly i mielily. Tylko z tego co widzialam, to byly
rozne papryczki, rozne ksztaltem, w zwiazku z czym mam pytanie: czy to
jest jakas konkretna odmiana papryki?
Uwielbialam taka bulke polana oliwa z oregano, peperoncino i sola.
Salatka pomidorowo - mozzarellowa tez inna z tym. I wogooooole...
--
Pozdrawiam, Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-08 16:10:55
Temat: Re: "peperonczino"Użytkownik "Sabinka"
> Tesknie za peperoncino, moze tez sobie sprobuje sprowadzic z Wloch,
Nie prościej przejść się do hipermarketu?
Ja sprawdziłam w pierwszym lepszym (jeden z dwóch najmniejszych)
w Krakowie i znalazłam sprowadzane z Włoch w średniej wielkości woreczkach.
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-08 16:47:01
Temat: Re: "peperonczino"On Tue, 8 Jul 2003 18:10:55 +0200, "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
wrote:
>Nie prościej przejść się do hipermarketu?
A to by mnie nogi rozbolaly ;)
>Ja sprawdziłam w pierwszym lepszym (jeden z dwóch najmniejszych)
>w Krakowie i znalazłam sprowadzane z Włoch w średniej wielkości woreczkach.
Ok, dobrze wiedziec, jakos na to nie wpadlam.
Pewnie dlatego, ze:
1. Jak zapytalam w Realu o orzeszki pinii - czy sa - panienka
powiedziala ze nie ma ale mine miala wskazujaca na to, ze nie wie o co
chodzi.
Wlasnie - czy da sie u nas kupic pinoli? I jak to sie u nas nazywa, bo
moze zle nazwalam?
2. Kupilam pesto alla genovese z ziemniakami i olejem roslinnym ;}
Co do mojego pytania o rodzaj papryki to poprostu pomyslalam ze
wyhoduje. Mama miala kiedys na parapecie przesliczne piekielnie ostre
papryczki.
--
Pozdrawiam, Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-09 08:03:48
Temat: Re: "peperonczino"Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:beeqe9$1dl$1@news.onet.pl...
> Nie prościej przejść się do hipermarketu?
> Ja sprawdziłam w pierwszym lepszym (jeden z dwóch najmniejszych)
> w Krakowie i znalazłam sprowadzane z Włoch w średniej wielkości
woreczkach.
Jak sprowadzane to w porzadku. Jednak ja widzialam w sklepie jednym
mozarelle, taka w zalewie, biala i... nie wiem, co to za mozarella, ale
podejrzewam, ze smakowo od tej wloskiej rozni sie drastycznie. :)
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-09 08:05:33
Temat: Re: "peperonczino"Użytkownik "Sabinka" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:beeu96.3vvc9aj.1@sa.re...
> Znam peperoncino z sycylijskiego klasztoru, tam siostry robily ten
> pieprz same (nazywaly go tez pepe rosso). Dostawaly papryczki od
> przyjaciol, suszyly i mielily. Tylko z tego co widzialam, to byly
> rozne papryczki, rozne ksztaltem, w zwiazku z czym mam pytanie: czy to
> jest jakas konkretna odmiana papryki?
Moja ciocia zrobila sobie pepperoncino sama. Kupila papryczki, zasuszyla i
zmielila. Mysle,ze chodzi o konkretny gatunek :) Ale przyznaje, ze nie
zapytalam. To znaczy zapytalam, ale zadowolila mnie odpowiedz: to taka
papryczka :)
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-09 08:27:48
Temat: Re: "peperonczino"Użytkownik Sabinka napisał:
>
> 1. Jak zapytalam w Realu o orzeszki pinii - czy sa - panienka
> powiedziala ze nie ma ale mine miala wskazujaca na to, ze nie wie o co
> chodzi.
> Wlasnie - czy da sie u nas kupic pinoli? I jak to sie u nas nazywa, bo
> moze zle nazwalam?
>
Orzeszki pinoli po wlosku :-) czyli dobrze badz po polsku - normalnie
pini. Ja widzialam w sklepie jakims, ale nie moge sobie przypomniec
gdzie w Krakowie.
Oraz we Wroclawiu, w hali targowej.
--
o
ooo walkie!
o http://walkie.cegla.art.pl
+ Nawet ząb bywa wstawiony
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-09 10:08:33
Temat: Re: "peperonczino"On Tue, 08 Jul 2003 18:47:01 +0200, Sabinka wrote:
> On Tue, 8 Jul 2003 18:10:55 +0200, "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
> wrote:
>
>>Nie prościej przejść się do hipermarketu?
>
> A to by mnie nogi rozbolaly ;)
>
>>Ja sprawdziłam w pierwszym lepszym (jeden z dwóch najmniejszych)
>>w Krakowie i znalazłam sprowadzane z Włoch w średniej wielkości woreczkach.
>
> Ok, dobrze wiedziec, jakos na to nie wpadlam.
>
> Pewnie dlatego, ze:
> 1. Jak zapytalam w Realu o orzeszki pinii - czy sa - panienka
> powiedziala ze nie ma ale mine miala wskazujaca na to, ze nie wie o co
> chodzi.
> Wlasnie - czy da sie u nas kupic pinoli? I jak to sie u nas nazywa, bo
> moze zle nazwalam?
Orzeszki piniowe? Na pewno były na Kleparzu, na jednym z kramów które mają
orzechy nasiona itp. Na pewno były też w Naturalnym Sklepiku na Krupniczej.
A jakieś 2 lata temu moja mama wysiała 1/4 szklarenki czuszek, było tego
tyle,że nie wiadomo było, co z tym zrobić. Skończyło się na przepuszczeniu
przez maszynkę do mięsa części i zalaniu oliwą (rewelacyjne ultraostre coś
wyszło, dwie łyżeczki i duży garnek chili robił się piekący).
mucher
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-09 11:34:57
Temat: Re: "peperonczino"On Wed, 9 Jul 2003 10:03:48 +0200, Kruszynka \(Wrocław\)
<l...@w...pl> wrote:
>Jak sprowadzane to w porzadku. Jednak ja widzialam w sklepie jednym
>mozarelle, taka w zalewie, biala i... nie wiem, co to za mozarella, ale
>podejrzewam, ze smakowo od tej wloskiej rozni sie drastycznie. :)
Niektore nie sa takie zle... tylko ciekawa jestem co z mozzarella ma
wspolnego to co w blokach sprzedaja. Calkiem smaczne to i do pizzy sie
nada tylko ciekawi mnie zwiazek z taka normalna w kulkach.
Ale co do sprowadzania z Wloch to to pesto z ziemniakami co kupilam
tez bylo "prodotto italiano" z wloskim adresem. Na szczescie aromat
bazylii, oliwy i serow byl na tyle silny ze bylo to dobre.
--
Pozdrawiam, Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |