| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-01-29 15:48:13
Temat: podziałpomiędzyrodzeństwemWitam,
„Jesteśmy sobie”: brat starszy +2l, ja, brat młodszy -10lat.
Brat starszy od 10 lat został wprowadzony do firmy ojca w jego miejsce, "ma się
bardzo dobrze", ma aktywa.
Ja wybrałam drogę ukończenia studiów i niemal obowiązkowej specjalizacji (12 lat
łącznie), obiecywano mi wiele. Teraz gdy ją niebawem ukończę młodszy brat
otrzymał pomoc w otwarciu firmy, rozkręceniu i kapitał, ma się bardzo dobrze, ma
aktywa.
A ja ... otrzymałam ofertę w kwocie 1 rocznej dywidendy starszego brata.
Na zakup działki pod ew. działalność nawet nie wystarczy,żadnej oferty „know
how”, bo to nieznana rodzinie branża.
Zupełnie nie mam pojęcia jak wyglądają sprawy podziału, u nas się o tym nie
mówi, tylko się dowiaduję bez uzasadnienia, że TAK jest ok. Jakoś czuję się
"nieswojo". Bracia dostali aktywa, know how, niemal prowadzeni za rączkę przez lata.
Nie wspomnę, że w rodzinie zawsze lepiej traktowało się mężczyzn ...
Proszę o opinie, mam nadzieję, że na dobrą grupę piszę.
Dziękuję za wszelkie rady.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2009-01-29 21:48:36
Temat: Re: podziałpomiędzyrodzeństwemAP pisze:
> Dziękuję za wszelkie rady.
A to nie jest sprawą Twoich rodziców w jakim stopniu "pomagają" każdemu
z Was?
Mój Ojciec zawsze powtarzał mnie i mojemu rodzeństwu, że mimo, że nam
może się to wydawac nie fair, On zawsze będzie postępował i pomagał nam
sprawiedliwie. Sprawiedliwie wg Jego sumienia.
I ja to rozumiem. Nie żądam od rodziców niczego.
Nie uważam, że cokolwiek mi się należy. Wystarczająco już dali mi i
poświęcili. A to, że jestem najstarsza i najlepiej sobie radzę (w tym
momencie oczywiście) nie uprawnia mnie, żeby ich rozliczać z tego jak
pomagają mojemu rodzieństwu i co brat lub siostra dostali, a ja
przypadkiem nie.
I jak na razie to zdaje egzamin, bo zamiast patrzeć sobie na ręce i
sprawdzać czy któreś nie jest bardziej pokrzywdzone, a drugiemu dostało
się więcej, trzymamy się razem i jesteśmy ze sobą bardzo zżyci. I to
jest wartością dla mnie. Nie działka i dywidendy.
Pozdrawiam
--
Anka P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2009-01-29 22:12:06
Temat: Re: podziałpomiędzyrodzeństwem
Użytkownik "Anka P." <t...@a...pl> napisał w
wiadomości news:glt15c$hug$1@node1.news.atman.pl...
> AP pisze:
>
>> Dziękuję za wszelkie rady.
>
> A to nie jest sprawą Twoich rodziców w jakim stopniu "pomagają" każdemu z
> Was?
> Mój Ojciec zawsze powtarzał mnie i mojemu rodzeństwu, że mimo, że nam może
> się to wydawac nie fair, On zawsze będzie postępował i pomagał nam
> sprawiedliwie. Sprawiedliwie wg Jego sumienia.
> I ja to rozumiem. Nie żądam od rodziców niczego.
> Nie uważam, że cokolwiek mi się należy. Wystarczająco już dali mi i
> poświęcili. A to, że jestem najstarsza i najlepiej sobie radzę (w tym
> momencie oczywiście) nie uprawnia mnie, żeby ich rozliczać z tego jak
> pomagają mojemu rodzieństwu i co brat lub siostra dostali, a ja
> przypadkiem nie.
> I jak na razie to zdaje egzamin, bo zamiast patrzeć sobie na ręce i
> sprawdzać czy któreś nie jest bardziej pokrzywdzone, a drugiemu dostało
> się więcej, trzymamy się razem i jesteśmy ze sobą bardzo zżyci. I to jest
> wartością dla mnie. Nie działka i dywidendy.
>
> Pozdrawiam
> --
> Anka P.
Bardzo pięknie to napisałaś,ja jednak jestem zdania,że dzieciom należy
dzielić w miare mozliwości po równo.Tak zrobili moi rodzice i tak zrobiłam
ja z mężem dla trójki naszych dzieci. Nie rozumiem dlaczego jedno z dzieci
ma dostać więcej,a drugie mniej,jeżeli wszystkie mają równy start zapewniony
przez rodziców,są wporządku,uczą się,a póżniej pracują. Uważam,że nierówne
traktowanie rodzi własnie konflikty i jest winą tylko i wyłącznie rodziców.
Pozdrawiam
Grażyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2009-01-30 07:43:23
Temat: Re: podziałpomiędzyrodzeństwem
> Bardzo pięknie to napisałaś,ja jednak jestem zdania,że dzieciom należy
> dzielić w miare mozliwości po równo.Tak zrobili moi rodzice i tak zrobiłam
> ja z mężem dla trójki naszych dzieci. Nie rozumiem dlaczego jedno z dzieci
> ma dostać więcej,a drugie mniej,jeżeli wszystkie mają równy start zapewniony
> przez rodziców,są wporządku,uczą się,a póżniej pracują. Uważam,że nierówne
> traktowanie rodzi własnie konflikty i jest winą tylko i wyłącznie rodziców.
My jesteśmy traktowani tak samo. Każde z nas dostaje mniej więcej po równo.
Jednak czasem zdarza się tak, że ten potrzebujący doraźniej pomocy i wsparcia
dostanie więcej. Skoro ja wtedy sobie radzę, czy oznacza to, że też powinnam
dostać? Za wszelką cenę? Żebym nie czuła się pokrzywdzona?
Poza tym z postu rozpoczynającego wątek wynika, że autorka uważa, że jej się
należy, bo tak. A to chyba sprawa właściciela majątku (w tym przypadku rodziców)
co z nim zrobi.
Jeśli ma jakieś wątpliwości powinna się udać do rodziców pytaniem dlaczego
traktują ją inaczej niż braci.
Pozdrawiam
Anka P.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2009-01-30 23:05:01
Temat: Re: podziałpomiędzyrodzeństwem> > Bardzo pięknie to napisałaś,ja jednak jestem zdania,że dzieciom należy
> > dzielić w miare mozliwości po równo.Tak zrobili moi rodzice i tak zrobiłam
> > ja z mężem dla trójki naszych dzieci. Nie rozumiem dlaczego jedno z dzieci
> > ma dostać więcej,a drugie mniej,jeżeli wszystkie mają równy start zapewniony
> > przez rodziców,są wporządku,uczą się,a póżniej pracują. Uważam,że nierówne
> > traktowanie rodzi własnie konflikty i jest winą tylko i wyłącznie rodziców.
>
> My jesteśmy traktowani tak samo. Każde z nas dostaje mniej więcej po równo.
> Jednak czasem zdarza się tak, że ten potrzebujący doraźniej pomocy i wsparcia
> dostanie więcej. Skoro ja wtedy sobie radzę, czy oznacza to, że też powinnam
> dostać? Za wszelką cenę? Żebym nie czuła się pokrzywdzona?
> Poza tym z postu rozpoczynającego wątek wynika, że autorka uważa, że jej się
> należy, bo tak. A to chyba sprawa właściciela majątku (w tym przypadku rodziców)
> co z nim zrobi.
> Jeśli ma jakieś wątpliwości powinna się udać do rodziców pytaniem dlaczego
> traktują ją inaczej niż braci.
W mojej rodzinie zawsze kobiety traktowane były gorzej, nie mówię już o
finansach, ale jeśli chodzi o "zdanie" itp.
Teraz jest to mierzalne, bo siedzę od lat cicho i nic nie mówie, ale jak
wychodzi, że moja rodzina z dochodu kwalifikuje sie na drugie becikowe a bracia
nie wiedzą, już w co inwestować pieniądzę, to chyba brak tu jakiejś
sprawiedliwości. Jestem na każde wezwanie ojca. W końcu zapytałam czy ma zamiar
tylko pomagać braciom. Generalnie zdaję sobie sprawę,że tak znaczące różniece
trudno wyrównać, bo wiązało by się to z tym że bracia albo by musieli sobie
odjąć w formię udziałów albo mnie spłacać co im nawet do głowy nie przyjdzie.
Ale jak przyjść po recepte to wiedzą gdzie, często zapomną nawet powiedzieć
"dzięki".
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2009-01-31 09:01:45
Temat: Re: podziałpomiędzyrodzeństwemAP pisze:
> W mojej rodzinie zawsze kobiety traktowane były gorzej, nie mówię już o
> finansach, ale jeśli chodzi o "zdanie" itp.
> Teraz jest to mierzalne, bo siedzę od lat cicho i nic nie mówie, ale jak
> wychodzi, że moja rodzina z dochodu kwalifikuje sie na drugie becikowe a bracia
> nie wiedzą, już w co inwestować pieniądzę, to chyba brak tu jakiejś
> sprawiedliwości. Jestem na każde wezwanie ojca. W końcu zapytałam czy ma zamiar
> tylko pomagać braciom. Generalnie zdaję sobie sprawę,że tak znaczące różniece
> trudno wyrównać, bo wiązało by się to z tym że bracia albo by musieli sobie
> odjąć w formię udziałów albo mnie spłacać co im nawet do głowy nie przyjdzie.
> Ale jak przyjść po recepte to wiedzą gdzie, często zapomną nawet powiedzieć
> "dzięki".
Czy Ty uważasz, że Tobie się należy "z urzędu"?
To sprawa Twoich rodziców co zrobią ze swoimi własnymi finansami i komu
cokolwiek dadzą.
Jeśli nie podoba Ci się tego typu sytuacja to zostaje Ci szczera i
otwarta rozmowa z rodzicami lub całkowite usamodzielnienie się.
Jesteś osobą dorosłą, po studiach. Wiele osób zaczyna od zera, nie mając
nic i żyją i radzą sobie świetnie.
Ale pytanie czy faktycznie tego chcesz, bo z Twoich postów jawisz mi się
jako osoba niezdecydowana, zależna całkowicie od rodziców i oczekująca,
że będą Cie prowadzić za rączkę przez cale życie i utrzymywać.
Pozdrawiam
--
Anka P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2009-01-31 16:42:42
Temat: Re: podziałpomiędzyrodzeństwemUżytkownik "AP" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:01c5.000000b1.4983879d@newsgate.onet.pl...
>
> W mojej rodzinie zawsze kobiety traktowane były gorzej, nie mówię już o
> finansach, ale jeśli chodzi o "zdanie" itp.
> Teraz jest to mierzalne, bo siedzę od lat cicho i nic nie mówie, ale jak
> wychodzi, że moja rodzina z dochodu kwalifikuje sie na drugie becikowe a
> bracia
> nie wiedzą, już w co inwestować pieniądzę, to chyba brak tu jakiejś
> sprawiedliwości. Jestem na każde wezwanie ojca. W końcu zapytałam czy ma
> zamiar
> tylko pomagać braciom. Generalnie zdaję sobie sprawę,że tak znaczące różniece
> trudno wyrównać, bo wiązało by się to z tym że bracia albo by musieli sobie
> odjąć w formię udziałów albo mnie spłacać co im nawet do głowy nie przyjdzie.
> Ale jak przyjść po recepte to wiedzą gdzie, często zapomną nawet powiedzieć
> "dzięki".
Pozbyć się braci.
Qra, z receptą
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2009-01-31 19:45:38
Temat: Re: podziałpomiędzyrodzeństwemAnka P. pisze:
> AP pisze:
>
>> W mojej rodzinie zawsze kobiety traktowane były gorzej, nie mówię już o
>> finansach, ale jeśli chodzi o "zdanie" itp.
>> Teraz jest to mierzalne, bo siedzę od lat cicho i nic nie mówie, ale
>> jak wychodzi, że moja rodzina z dochodu kwalifikuje sie na drugie
>> becikowe a bracia nie wiedzą, już w co inwestować pieniądzę, to chyba
>> brak tu jakiejś
>> sprawiedliwości. Jestem na każde wezwanie ojca. W końcu zapytałam czy
>> ma zamiar
>> tylko pomagać braciom. Generalnie zdaję sobie sprawę,że tak znaczące
>> różniece
>> trudno wyrównać, bo wiązało by się to z tym że bracia albo by musieli
>> sobie
>> odjąć w formię udziałów albo mnie spłacać co im nawet do głowy nie
>> przyjdzie.
>> Ale jak przyjść po recepte to wiedzą gdzie, często zapomną nawet
>> powiedzieć
>> "dzięki".
>
> Czy Ty uważasz, że Tobie się należy "z urzędu"?
> To sprawa Twoich rodziców co zrobią ze swoimi własnymi finansami i komu
> cokolwiek dadzą.
a gdszie milosc i uczucia? :)
--
The Gnome
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2009-01-31 19:49:49
Temat: Re: podziałpomiędzyrodzeństwemgazebo pisze:
>> Czy Ty uważasz, że Tobie się należy "z urzędu"?
>> To sprawa Twoich rodziców co zrobią ze swoimi własnymi finansami i
>> komu cokolwiek dadzą.
>
>
> a gdszie milosc i uczucia? :)
Znaczy się... sugerujesz, że nie dają, bo nie kochają? :-)
Pozdrawiam
--
Anka P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2009-01-31 20:15:25
Temat: Re: podziałpomiędzyrodzeństwemAnka P. pisze:
>>> Czy Ty uważasz, że Tobie się należy "z urzędu"?
>>> To sprawa Twoich rodziców co zrobią ze swoimi własnymi finansami i
>>> komu cokolwiek dadzą.
>>
>>
>> a gdszie milosc i uczucia? :)
>
> Znaczy się... sugerujesz, że nie dają, bo nie kochają? :-)
>
sugeruje, ze jest to lekko pogiete :)
--
The Gnome
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |