| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-01-24 20:35:20
Temat: Re: postępowanie przy ostrym ataku astmy
> > Z tą kofeiną to nie wygłupy i babcine metody terapii. Tak przed laty
> > (przed erą wspólczesnych leków bronchospazmolitycznych) zalecało się
> > postępować astmatykom.
>
> calkiem na marginesie:
> w krajach tzw. III swiata szamani stosuja przypalanie zelazem
> kolega opowiadal mi jak murzynka-studentka pokazywala mu blizny po takim
> zabiegu
Za dawnych czasow, kiedy jeszcze nie bylo glikokortykosteroidow, w napadzie
astmy podawalo sie insuline. Obniżenie glikemii powodowalo wzmozone
wydzielanie wlasnych glikokortykosteroidów z kory nadnerczy. NIE POLECAM
STOSOWANIA TEJ METODY, ZWŁASZCZA NA ULICY!!! HIPOGLIKEMIA MOZE ZABIC SZYBCIEJ
I SKUTECZNIEJ OD BRONCHOSPAZMU!!!
Mysle jednak, ze metody szamanow z afryki, opieraja sie na tym samym
zalozeniu, tyle ze wowczas, wzmozone wydzielanie hormonow kory nadnerczy
powodowal czynnik stresowy - bol.
P.S. bardzo zaduszonemu pacjentowi, jesli nie ma lekow rozszczrzajacych
oskrzela pod ręką, nie podawałbym nic, zapewnil doplyw swiezego powietrza
(otwarte okno) i czekał na pogotowie.
Wiem, że silny atak astmy dramatycznie wyglada, ale wiem też, że pacjent jest
w stanie wytrzymać nawet kilkadziesiąt minut do przyjazdu lekarza (a jesli
nie, to watpliwe metody raczej tez mu nie pomoga - a nawet zaszkodza, bo jesli
mialoby dojsc do intubacji i oddechu zastepczego, to lepiej aby nie mial w
zoladku wspominanej wczesniej kawy).
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |