Data: 2003-10-28 20:17:43
Temat: problem - dermatolog?
Od: "Asia" <s...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam,
Po dwoch latach i 3 dermatologach z roznymi koncepcjami moze Wy cos
wymyslicie...
Opis sytuacji:
Po umyciu glowy w wodzie z kranu w Krakowie (testowalam chyba wszystkie
dostepne szampony i odzywki) po wyschnieciu skora na glowie w niektorych
miejscach pokrywa sie "skorupka" ktora mozna zdrapywac. Skorupka robi sie w
roznych miejscach (czasem z przodu, czasem z tylu, czasem nawet na brwiach,
czasem wszedzie - nie ma reguly). Pamietam z dziecinstwa ze jak sie zdrapie
strupa to z rany wychodzi cos przezroczystego co dosc szybko krzepnie
(przynajmniej u mnie). Wydaje mi sie ze skorupka na glowie jest z tego
samego, z tym ze na glowie nie mam ran :-O.
Po okolo 2-3 dniach skora wraca do zupelnej normy. Pozniej niestety musze
znowu umyc glowe (wlosy sie zaczynaja przetluszczac). Co ciekawe jesli w
lecie kapie sie w jeziorze lub przejde sie po deszczu (glowa zmoknie) to po
wyschnieciu skora jest idealna.
Koncepcje dermatologow byly przerozne (przesuszenie skory, azbestowatosc, i
wiele innych) niestety ich sposob leczenia nie poprawial a czasem pogarszal
sprawe. Obecnie jestem na etapie myslenia ze moze jestem na cos uczulona co
jest w wodzie z kranu. Choc wyglada mi to na absurd - pije ta wode bez
przeszkod no i 2 lata temu problemu nie bylo...
Kiedys w aptece pani polecila mi flucinar (zolta tubka z przezroczystym
zelem) i on pomaga. Ale nie sadze zeby wyludzanie flucinaru (jest na
recepte) bylo rozwiazaniem poniewaz nie pomaga on definitywnie tylko
doraznie. Moze ktos ma pomysl co to jest lub zna dermatologa (lub lekarza
innej specjalnosci) ktory cos pomoze.
pozdrawiam
Asia
|