| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2008-11-03 08:57:26
Temat: Re: problem siedmiolatkaX-No-Archive: Yes
Użytkownik "Szerr" <n...@p...pl> napisał
> Jaka znów alienacja? Dziecko może się bawić z koleżankami na przerwach.
Ale sam widzisz, że się z jakichś przyczyn nie bawi i należałoby się
zastanowić dlaczego. Tą przyczyną może być właśnie odizolowanie i posadzenie
w osobnej ławce* już w pierwszych dniach szkoły. Pół biedy sama izolacja,
ale ja tu widzę brak jakiejkolwiek inicjatywy ze strony nauczycielki, żeby
te dzieciaki zintegrować tak, by klasa stanowiła jedność a dzieci bawiły się
i spędzały czas wspólnie. Nauka nauką, ale szkoła nie tylko uczy, ale i
wychowuje (sam to wielokrotnie podkreślałeś), a tutaj widzę bardzo duże
niedociągnięcia.
* patrząc oczami 7-latka - jeśli pani (jakby nie patrzeć - guru i wyrocznia)
sadza kogoś w osobnej ławce, to dla mnie jest to sygnał, że z tym kimś jest
coś "nie halo" i lepiej się z nim nie zadawać;
może pani miała naprawdę szczytne cele, ale z realizacją kompletnie jej nie
poszło
Pozdrawiam
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2008-11-03 08:59:28
Temat: Re: problem siedmiolatka
Użytkownik "M&C" <c...@C...pl> napisał
| No dobrze. Gada dziś, to dziś siedzi sama, jutro wraca do swojej ławki.
| Gada następnego dnia, to powtórka z rozrywki. Do skutku. A nie
| posadzenie samej do końca roku, po w pierwszym tygodniu nauki gadała.
|
no dobrze - a co z dzieckiem z którym ta panna siedzi ? Może jemu/jej będzie
takie gadanie, rozpraszanie uwagi przeszkadzało ? Albo znajdzie taką parę z
którą będzie się w tym gadaniu uzupełniać ?
--
Kasia + Weronika (7-latka)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2008-11-03 09:06:18
Temat: Re: problem siedmiolatka
Użytkownik "Nixe" <n...@o...eu> napisał
| [...]ale ja tu widzę brak jakiejkolwiek inicjatywy ze strony nauczycielki,
żeby
| te dzieciaki zintegrować tak, by klasa stanowiła jedność a dzieci bawiły
się
| i spędzały czas wspólnie.
|
ale to utopia :) Nawet w przedszkolu kiedy dzieci mają czas wolny na zabawę
nie jest tak że bawia się wszyscy razem.
A pozwalając sobie na prywatę - jak tam Jasiek w szkole ? :)
--
Kasia + Weronika (7-latka)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2008-11-03 09:06:41
Temat: Re: problem siedmiolatkaUżytkownik "waruga_e" <w...@o...pl> napisał
> Niech podejdzie na przerwie, zagada koleżanki, pokaże nawet tę małpkę,
> weźmie skakankę i zaczną się bawić w grupce.
Oj Elżbieto ... może poradz to własnemu dziecki, które chyba śmiałością nie
grzeszy, co?
Aż się dziwe, ze Ty pedagog i matka takiego dziecka piszesz takie rzeczy.
Naprawdę ;-/
Moim zdaniem banicja to wielka - koniecznie matka powinna wywalczyć
siedzenie w parze.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2008-11-03 09:07:39
Temat: Re: problem siedmiolatkaX-No-Archive: Yes
"złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał
> Użytkownik "M&C" <c...@C...pl> napisał
> | No dobrze. Gada dziś, to dziś siedzi sama, jutro wraca do swojej ławki.
> | Gada następnego dnia, to powtórka z rozrywki. Do skutku. A nie
> | posadzenie samej do końca roku, po w pierwszym tygodniu nauki gadała.
> no dobrze - a co z dzieckiem z którym ta panna siedzi ? Może jemu/jej
> będzie
> takie gadanie, rozpraszanie uwagi przeszkadzało ? Albo znajdzie taką parę
> z
> którą będzie się w tym gadaniu uzupełniać ?
Wtedy przeczytaj jeszcze raz, co napisała Marzena :)
BTW - Twoja młoda nie gada na lekcjach? U mojego syna gadają wszyscy :)
Pozdrawiam
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2008-11-03 09:19:36
Temat: Re: problem siedmiolatka
Użytkownik "Nixe" <n...@o...eu> napisał
| Wtedy przeczytaj jeszcze raz, co napisała Marzena :)
|
no sorry - mnie takie rotacje nie przekonują.
Wręcz przeciwnie, może dojść do tego że pani non stop przesadzając owo
dziecko spowoduje trwała niechęć ze strony reszty klasy.
| BTW - Twoja młoda nie gada na lekcjach?
|
nie, to nie w jej stylu :)
Koleżankę też sobie dobrała taką raczej mniej gadatliwą.
| U mojego syna gadają wszyscy :)
|
no u nas też się nauczycielka na to uskarża - ale jakoś te dzieciaki trzyma
w ryzach tak żeby jej na głowę nie wlazły i żeby jeszcze coś z lekcji
wyniosły. I chyba osiąga swój cel bo widzę, że dzieci dużo pracują na lekcji
samodzielnie, do domu mają mało zadane i raczej wszystko przystępnie
wytłumaczone tak że nie muszę siedzieć i pilnować żeby lekcje były odrobione
:)
No i żeby się pochwalić to powiem że moje dziecię dostało szóstkę z
kartkówki z matematyki ( oczywiście wg. Weroniki to było śmiesznie proste )
ale literki proste za diabła nie chcą jej wychodzić - chce wszystko zrobić
za szybko i na odwal ;)
--
Kasia + Weronika (7-latka)
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl/szkola/index.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2008-11-03 09:25:51
Temat: Re: problem siedmiolatkazłośliwa napisał(a):
>
> Użytkownik "Nixe" <n...@o...eu> napisał
> | [...]ale ja tu widzę brak jakiejkolwiek inicjatywy ze strony
> | [nauczycielki,
> żeby
> | te dzieciaki zintegrować tak, by klasa stanowiła jedność a dzieci
> | bawiły
> się
> | i spędzały czas wspólnie.
> |
> ale to utopia :) Nawet w przedszkolu kiedy dzieci mają czas wolny na
> zabawę nie jest tak że bawia się wszyscy razem.
Nie jest to utopia. Bo nie chodzi o to, żeby zawsze i wszędzie bawiło
się razem 100% składu klasy. Chodzi o to, żeby nie wyszło tak, że
zawsze jedno dziecko pozostaje od reszty odizolowane.
Klasa mojego syna swoje zgranie ( jeden za wszystkich, wszyscy za
jednego) zawdzięcza właśnie pani od nauczania początkowego. Potrafiła
ich zintegrować, a jednocześnie utrzymać porządek na lekcjach i
nauczyć, czego trzeba. Na dodatek można z nią było porozmawiać jak
człowiek z człowiekiem, bez narazania się na posądzenie o podważanie
kwalifikacji zawodowych, autorytetu, czy czego tam jeszcze.
Na miejscu wątkotwórczyni, spróbowałabym skorzystać z pomocy pedagoga
szkolnego.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2008-11-03 09:29:02
Temat: Re: problem siedmiolatkazłośliwa pisze:
> | Wtedy przeczytaj jeszcze raz, co napisała Marzena :)
> |
> no sorry - mnie takie rotacje nie przekonują.
> Wręcz przeciwnie, może dojść do tego że pani non stop przesadzając owo
> dziecko spowoduje trwała niechęć ze strony reszty klasy.
>
Lepsze jest odizolowanie na stałe bez szansy na poprawę? Dzieciak już
siedzi samo od dwóch miesięcy.
Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home
Fajna działka: http://sites.google.com/site/dzialkapisarzowice/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2008-11-03 09:38:33
Temat: Re: problem siedmiolatkaX-No-Archive: Yes
Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał
> A pozwalając sobie na prywatę - jak tam Jasiek w szkole ? :)
Dobrze :) Wbrew moim obawom naprawdę jest w porządku.
Zbiera pochwały, uwagi też, ale dużo mniej, co dla mnie jest szokiem, bo
byłam przekonana, że będzie na odwrót.
Problemów z nauką nie ma, pierwszy test napisał na maksa, lekcje odrabia z
przyjemnością.
No i najważniejsze - w szkole mu się podoba i czuje się dobrze.
Oby tak dalej :)
A u Was?
Pozdrawiam
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2008-11-03 09:38:54
Temat: Re: problem siedmiolatkaDnia 03.11.2008, o godzinie 09.30.58, na pl.soc.dzieci.starsze, Szerr
napisał(a):
>>> W szkole na lekcji najważniejsza jest nauka, nie relacje z koleżankami.
>>> Nauczycielka nie może pozwalać, żeby gadulstwo uczennicy utrudniało jej
>>> prowadzenie lekcji. Byłoby to sprzeczne z dobrem dziecka.
>>> Art. 12 ust. 2 Karty nauczyciela in principio:
>>> Nauczyciel w realizacji programu nauczania ma prawo do swobody stosowania
>>> takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród
>>> uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne.
>> Inaczej niż ironię tego odczytać nie umiem. :)
> Nie ironia, ja popieram tę nauczycielkę. Nie przychodzi mi do głowy
> bardziej logiczna konsekwencja gadania na lekcji z koleżanką
Kolegą.
> niż
> przesadzenie do innej ławki.
Na stałe?
Pisałaś, że najważniejsza nauka w szkole? Przepraszam, ale czy my żyjemy
w innych rzeczywistościach? Nauka łączy się z tym jak człowiek czuje się
w szkole. W pierwszej klasie najważniejsze są relacje z koleżeństwem.
Budowanie tożsamości, znalezienie miejsca w grupie i... dzięki temu
przeżycie okresu szkolnego (dobre przeżycie, lub złe jak grupa odrzuci)
i przy okazji nauka. Jak się dobrze żyje w szkole to i nauka idzie
dobrze. Bo nie oszukujmy się - szkoła to nie tylko kuźnia, która bierze
pod uwagę wyłącznie wiedzę i umiejętności, oraz tylko to przekazuje
młodym.
>> Nauki pedagogiczne mają coś z psychologią wspólnego?
> Mają. Udowodnisz na gruncie nauk psychologicznych, iż metoda jest
> jednoznacznie sprzeczna z dobrem dziecka?
Nie, bo nie znam przypadku. Mogę tylko spekulować. A więc jest o czym
podyskutować. ;)
Dwumiesięczna kara jaką jest samotne siedzenie w ławce za jedno czy
dwudniowe rozmawianie to mimo wszystko przegięcie.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |