Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!lublin.pl!news.
icm.edu.pl!not-for-mail
From: "akzile" <a...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: problemy sercowe
Date: Sat, 22 Feb 2003 22:04:34 +0100
Organization: http://news.icm.edu.pl/
Lines: 41
Message-ID: <b38ohr$qtq$1@SunSITE.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: nat.riviera.pw.edu.pl
X-Trace: SunSITE.icm.edu.pl 1045947771 27578 194.29.137.67 (22 Feb 2003 21:02:51 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 22 Feb 2003 21:02:51 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4910.0300
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4522.1200
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:188570
Ukryj nagłówki
Witam wszystkich!
Mam wielki problem i coraz trudniej mi z nim zyc.
Od 2-ch lat chodze z chlopakiem. Od poczatku nas zwiazek byl na odleglosc
(dzielilo nas ponad 300 km). Borykaslismy sie z roznymi problemami, ale
tylko wtedy gdy dlugo sie nie widzielismy. Gdy spotykalismy sie bylo
naprawde bardzo fajnie. Przez te prawie dwa lata spedzilam cudowne chwile.
W maju moj chlopak zdecydowal sie wyjechac na stypendium, o czym
dowiedzialam sie od jego kolegi. Nie zrobilam z tego powodu zadnej awantury,
choc czulam sie skrzywdzona.
Nadszedl styczen i zblizajacy sie wyjazd. Ostatnie tygodnie byly cudowne,
czesto zapewnialismy sie o swoim uczuciu, spedzalismy kazda wolna chwile (w
miare mozliwosci).
Rozstanie bylo trudne, bardzo trudne, nie wiem czy ktos moze sobie cos
podobnego wyobrazic.
Okres rozstania jest bardzo dlugi. Moj chlopak wraca dopiero w sierpniu. Co
prawda bedzie mial 2 tygodnie wakacji swiatecznych, ale nie zamierza wracac.
Uwaza, ze jak juz jechac do innego kraju to lepiej tam pobyc, poimprezowac.
I tak tez czyni. Odkad pojechal imprezuje praktycznie co wieczor.
Pisze mi maile, choc teraz coraz rzadziej (a to dlatego, jak sam stwierdzil,
ze ma zbyt wiele osob do ktorych musi napisac, totez nie zawsze uda mu sie
napisac do mnie) Wysyla sms,'y czasami bardzo mile, ale wysyla tylko z
internetu, przewaznie 1-2 okolo 18 i to tylko wtedy gdy jest na uczelni,
czyli w weekendy nie mam co liczyc na to ze sie odezwie.
Mialam go odwiedzic, ale nistety pracuje i nie mam mozliwosci dostania
urlopu. Kazdy dzien jest dla mnie koszmarem, a minal dopiero miesiac. Nie
wiem czy podolam kolejnym miesiacom, gdy wszystko bedzie ukladalo sie tak
jak dotychczas.
Kiedy dzwonie do niego zalamana i oczekuje choc kilku cieplych slow, choc
slowa: nie martw sie, badz damy sobie rade, czy tez tesknie albo wszystko
bedzie dobrze. Niestey nie moge na to liczyc. Wrecz przeciwnie jego slowa to
jak wiadro zimnej glowy wylane na glowe. Wrecz zakazal mi dzwonic gdy bede
miala zly humor. W zwiazku z tym zanim zadzwonie nafaszeruje sie kilkoma
tabletkami uspokajacymi tak zeby przynajmniej spawiac wrazenie szczesliwej.
Ja tu w Polsce nie potrafie sie bawic juz na imprezach na kazdym kroku
ujawnia sie tesknota za nim.
Prosze poradzcie mi co powinnam robic, zeby bylo mi lzej.
|