| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-27 16:06:48
Temat: przebaczeniewitam,
dziś dowiedziałam się o sobie czegoś nowego...
... ale może lepiej zacznę od początku(tak się w końcu najlepiej zaczyna:) )
mam znajomego- nigdy go specjalnie nie lubiłam, wyżądził mi wielką krzywdę
no ok- przyznaję - był moment kiedy wręcz go nienawidziłam
poźniej jakoś wszystko się zmieniło
zaczęliśmy obracać się w tych samych kręgach
stosunki ocieplały się z dnia na dzień
wydawało mi się że wybaczyłam
trzeba zapomnieć o przeszości
rozpamiętywanie krzywd do niczego nie prowadzi
życie jest zbyt krótkie by marnować czas na gniew
tak sobie powtarzałam
i byłam dla niego miła
sympatyczna
koleżenska
a on był taki dla mnie
wszystko ok- wydawałoby się
on związał się z moją koleżanką
byli ze sobą jakiś czas
chłopak bardzo ją pokochał
zaangażował się
a ona go zostawiła dla innego
potraktowała go okrutnie
... a ja...
nawet nie jest mi przykro
nie jest mi go żal
... a przecież to ponoć mój kolega
i nie chodzi o mieszanie się w cudze sprawy
po prostu nie czuję zupełnie współczucia
to mnie zaniepokoiło
nie znałam siebie od tej strony
czyżby pozostał we mnie jeszcze gniew
tak głęboko chowany że zwiodłam samą siebie?
czyżby było we mnie tyle zawiści?
sama siebie zaskakuję
i martwię...
pozdrawiam
agnieszka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-27 18:48:42
Temat: Re: przebaczenieUżytkownik "Agnieszka" <g...@i...pl> napisał w wiadomości
news:MGBBKNCGJBHGIDOPIMLKKEEICBAA.guniek@inetia.pl..
.
> witam,
> dziś dowiedziałam się o sobie czegoś nowego...
> ... ale może lepiej zacznę od początku(tak się w końcu najlepiej zaczyna:) )
> mam znajomego- nigdy go specjalnie nie lubiłam, wyżądził mi wielką krzywdę
> no ok- przyznaję - był moment kiedy wręcz go nienawidziłam
> poźniej jakoś wszystko się zmieniło
> zaczęliśmy obracać się w tych samych kręgach
> stosunki ocieplały się z dnia na dzień
> wydawało mi się że wybaczyłam
> trzeba zapomnieć o przeszości
> rozpamiętywanie krzywd do niczego nie prowadzi
> życie jest zbyt krótkie by marnować czas na gniew
> tak sobie powtarzałam
> i byłam dla niego miła
> sympatyczna
> koleżenska
> a on był taki dla mnie
> wszystko ok- wydawałoby się
> on związał się z moją koleżanką
> byli ze sobą jakiś czas
> chłopak bardzo ją pokochał
> zaangażował się
> a ona go zostawiła dla innego
> potraktowała go okrutnie
> ... a ja...
> nawet nie jest mi przykro
> nie jest mi go żal
> ... a przecież to ponoć mój kolega
> i nie chodzi o mieszanie się w cudze sprawy
> po prostu nie czuję zupełnie współczucia
> to mnie zaniepokoiło
> nie znałam siebie od tej strony
> czyżby pozostał we mnie jeszcze gniew
> tak głęboko chowany że zwiodłam samą siebie?
> czyżby było we mnie tyle zawiści?
> sama siebie zaskakuję
> i martwię...
>
> pozdrawiam
> agnieszka
Nie katuj sie.:-) Byc moze postepujesz po prostu zgodnie z z tym, co najglebiej
najglebiej czujesz
wobec niego. Byc moze dopiero teraz "wyrównaly sie wasze rachunki" (posrednio). A byc
moze jeszcze
nie? Czy ona postapila wobec niego bardziej/równie/mniej okrutnie, niz on Cie
skrzywdzil?
Obserwuj bacznie swoje nastawienie wobec niego, nie próbujac sobie niczego wmawiac.
To moze byc dla
Ciebie co najmniej ciekawe. Nie rób niczego, co wypadaloby zrobic. To zbyt wazne
"duszewne" sprawy,
zeby kierowac sie konwenansami.:-) (IMO)
Pozdri
Saulo
--
----------
Champagne for our real friends
and real pain for our sham friends!
Francis Bacon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-27 20:09:20
Temat: RE: przebaczenie
-----Original Message-----
From: o...@n...pl
[mailto:o...@n...pl]On Behalf Of Saulo
Sent: Friday, July 27, 2001 8:49 PM
To: p...@n...pl
Subject: Re: przebaczenie
>Obserwuj bacznie swoje nastawienie wobec niego, nie próbujac sobie >niczego
wmawiac. To moze byc dla
>Ciebie co najmniej ciekawe. Nie rób niczego, co wypadaloby zrobic. To >zbyt
wazne "duszewne" sprawy,
>zeby kierowac sie konwenansami.:-) (IMO)
dziękuję za odpowiedź
myślę ze masz rację
:)
pozdrawiam
agnieszka
p.s.co do tych rachunków- oj- długo jeszcze nie będą wyrównane
ale niech mu tam...
obejdzie się bez wyrównywania
przyjdzie walec i wyrówna:)
kiedyś tam...
----------
Champagne for our real friends
and real pain for our sham friends!
Francis Bacon
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-27 20:19:07
Temat: Re: przebaczenie
Użytkownik "Agnieszka"
> witam,
> dziś dowiedziałam się o sobie czegoś nowego...
ja o Tobie też - to co napisałaś dalej.
i tak zastanawiam się skąd masz to przekonanie
że _powinnaś_ wszystkim współczuć
zostaw coć dla innych tym razem......:)
wszystkich trosk które moszesz dojrzeć nie udźwigniesz chyba
ty nazywasz to gniewem, zawiścią?
ja mógłbym podać troszkę podobny przypadek
dziewczyna której od początku nie lubiłem
(co rzadko mi się zdarza, zwłaszcza w stos. do dziewczyn ;)
nie znałem jeszcze a już nie znosiłem
im lepiej ją poznawałem tym bardziej jej _nienawidziłem_
(przy jej aktywnej pomocy)
aż! zakochał się w niej mój db kupel (o ironio losu!)
i co? - już ją lubię?
nie, tylko toleruję ze względów właśnie społeczno-towarzyskich,
nawet czasem sobie plotkuujeeeeemy,
a tak naprawdę jest mi zupełnie obojętna
i tego nie potrafie zmienić, nawet nie chcę
mam ją w d..., moze nie ładnie z mojej strony, ale co to ja jestem, jakis anioł?
no to se pogadaliśmy......:)))
mi ulzyło, a Tobie?
pozdrowienia,
psychoLamer
ps. w Twoim przypadku może też chodzić o to że bliższa Ci jest ta kumpela
(co by nie zrobiła jemu to Ciebie chyba nie skrzywdziła?)
a tej sutuacji musisz stanąc po którejś stronie, może tu jest klucz?
hm.......
pL.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-29 13:54:13
Temat: RE: przebaczenie
-----Original Message-----
From: o...@n...pl
[mailto:o...@n...pl]On Behalf Of psychoLamer
Sent: Friday, July 27, 2001 10:19 PM
To: p...@n...pl
Subject: Re: przebaczenie
>i tak zastanawiam się skąd masz to przekonanie
>że _powinnaś_ wszystkim współczuć
nie wszystkim- ale chodźby tylko znajomym -do których on się zalicza
>zostaw coć dla innych tym razem......:)
ok- odsprzedam tanio kilo niewykorzystanego współczucia, ktos ma ochotę?:)
>ty nazywasz to gniewem, zawiścią?
ale mnie podbudowujesz- dzięki:)))
>ja mógłbym podać troszkę podobny przypadek
>...ale co to ja jestem, jakis anioł?
witaj w klubie nieaniołów!!!!!!
jaki znaczek proponujesz na klubowej legitce- może przekreśloną aureolkę?:)
>no to se pogadaliśmy......:)))
>mi ulzyło, a Tobie?
hmmmm
>a tej sutuacji musisz stanąc po którejś stronie, może tu jest klucz?
mam nadzieję ze to nie będzie konieczne
nie cierpię takich sytuacji...:(
pozdrawiam
agnieszka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-30 22:05:22
Temat: Re: przebaczenie
Użytkownik "Agnieszka" <g...@i...pl> napisał w wiadomości
news:MGBBKNCGJBHGIDOPIMLKKEEICBAA.guniek@inetia.pl..
.
> witam,
> dziś dowiedziałam się o sobie czegoś nowego...
> ... ale może lepiej zacznę od początku(tak się w końcu najlepiej
zaczyna:) )
> mam znajomego- nigdy go specjalnie nie lubiłam, wyżądził mi wielką krzywdę
> no ok- przyznaję - był moment kiedy wręcz go nienawidziłam
> poźniej jakoś wszystko się zmieniło
> zaczęliśmy obracać się w tych samych kręgach
> stosunki ocieplały się z dnia na dzień
> wydawało mi się że wybaczyłam
> trzeba zapomnieć o przeszości
sobie tak myslę Aga, że lepiej byc obojetnym niźli kochać ludzi na siłę...
--
pozdrawia
Valérie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |