| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-11-09 07:58:07
Temat: Re: psycha
Użytkownik <e...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:4...@n...onet.pl...
> Czy jak wytrzeżwiałeś możesz po prostu określić wyrażnie twoje problemy?
> Narkomania? Alkoholizm? A jakie podłoże tego wszyskiego?
> Wtedy może ktoś Ci coś rozsądnego poradzi.
> Pa Ewairena
A co mam do stracenia....
Kiedys umialem sie cieszyc zyciem (teraz tez czasami potrafie jak jestem
zdrowo wypity), Dokladnie 3 lata temu poznalem wspaniala kobiete, istny
ideal... zaczelismy ze soba spedzac duzo czasu... dlugie spacery i
rozmowy... Jednak najbardziej w tym wszystkim denerwowalo mnie to, ze nigdy
nie potrafila do mnie zadzwonic, przyjsc chociaz mieszkalismy (mieszkamy)
pare krokow od siebie... jesli ja nie dalem o znaku zycia przez pare dni,
ona jakby tego nie zauwazala, jakbym dla niej wogole nie istnial... i tak
moj dystans do niej coraz bardziej sie powiekszal: najpierw przychodzilem
bez zapowiedzi, pozniej przed przyjsciem zaczalem dzwonic... az w koncu
widywalismy sie tylko przypadkowo na ulicy...
Tak strasznie mi przez nia psycha siadla, ze zaczalem coraz wiecej pic.... i
brac rozne dziwne rzeczy (bielun, muchomory, LSD, psychotropy)... tabletek
nie jem znowu zbyt czesto bo nie latwo o nie... ale pijany to prawie
codziennie jestem (nie jestem alkoholikiem)....
W sumie sam nie wiem, po co ja to pisze moze to co napisalem o kobiecie jest
tylko pretekstem do picia... moze jestem poprostu swirem, ktoremu ciezko
jest widziec swiat w pozytywnych barwach....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-11-09 09:58:45
Temat: Re: psycha
> W sumie sam nie wiem, po co ja to pisze moze to co napisalem o kobiecie
jest
> tylko pretekstem do picia... moze jestem poprostu swirem, ktoremu ciezko
> jest widziec swiat w pozytywnych barwach....
A może masz po prostu normalną lekką depresję po euforycznym stanie
zakochania?
rgr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-09 09:59:58
Temat: Re: psycha
Użytkownik Hory <h...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8uc365$mrr$...@m...toi.tarnow.pl...
> Czy nie dreczyly Was w tym podlym zyciu mysli samobojcze, czy nie uwazacie
> ze zamiast z dnia na dzien stawac sie coraz wiekszym fenolem: coraz wiecej
> pic, brac dziwne tabletki w ilosci grozacej utracie zycia... nie lepiej
> bedzie poprostu strzelic sobie w leb... wtedy przynajmniej rodzina pomysli
> sobie ze umarl bo mial problemy, z ktorymi nie mogl sobie poradzic, mogl
cos
> w zyciu osiagnac... a nie jako alkoholik, narkoman, czy zwykly
(przepraszam
> za wyrazenie) pierdolony len, dla ktorego smierc byla po prostu ucieczka
od
> pracowania nad soba, swoim charakterem....
> Qrde jestem podpity i mam dosc tego podlego zycia....
>
> Myślę, że kiedy człowiek ledwo ciągnie, to samobójstwo jest jakąś
alternatywą , nie jestem pewna tylko czy najlepszą. Tak naprawdę, chociaż to
może brzmi banalnie, wydaje mi się, że każdy ma jeszcze szansę, żeby się
wyplątać.
Wydaje mi się, że czasem człowiek powinien mniej pastwić się nad sobą, nie
zmieniać się na siłę, usiąść spokojnie i głęboko pooddychać, może sobie
popłakać.Nie przejmuj się, nie jesteś sam.
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-09 10:27:00
Temat: Re: psycha> Zwłaszcza te dziwne tabletki...Znasz tą przyjemność łykania różnych
rzeczy,
> byle duuuużo?
polecam witaminy :)
--
spider
s...@c...pl
http://www.eps.gda.pl/spider
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-09 11:22:41
Temat: Re: psycha
Użytkownik roger <r...@e...put.poznan.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8udrta$3gl$...@r...torun.pdi.net...
>
> > W sumie sam nie wiem, po co ja to pisze moze to co napisalem o kobiecie
> jest
> > tylko pretekstem do picia... moze jestem poprostu swirem, ktoremu ciezko
> > jest widziec swiat w pozytywnych barwach....
>
> A może masz po prostu normalną lekką depresję po euforycznym stanie
> zakochania?
>
> rgr
Nie wiem czy jest to tylko lekka depresja, skoro trwa to juz 3 lata :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-09 11:57:19
Temat: Re: psychaCo robiles zle w zyciu,
ze doprowadziles sie do takiego stanu?
Dlaczego doprowadziles sie do tego stanu?
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-09 15:25:44
Temat: Re: psycha
Użytkownik spider <s...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
> > Zwłaszcza te dziwne tabletki...Znasz tą przyjemność łykania różnych
> rzeczy,
> > byle duuuużo?
>
> polecam witaminy :)
Zastanowie sie nad tym, narazie lykalem tylko Tramal, Lorafen i Tranxene
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-09 16:42:43
Temat: Re: psycha> > polecam witaminy :)
>
> Zastanowie sie nad tym, narazie lykalem tylko Tramal, Lorafen i Tranxene
a ja C, A+D, B, a dalej to juz nie pamietam, tak dawno nie lykalem tabletek.
--
spider
s...@c...pl
http://www.eps.gda.pl/spider
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-10 06:10:42
Temat: Re: psycha
"Hory" <h...@a...pl> wrote in message
news:8ue1s6$t9r$1@main.toi.tarnow.pl...
>
> Użytkownik roger <r...@e...put.poznan.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:8udrta$3gl$...@r...torun.pdi.net...
> >
> > > W sumie sam nie wiem, po co ja to pisze moze to co napisalem o
kobiecie
> > jest
> > > tylko pretekstem do picia... moze jestem poprostu swirem, ktoremu
ciezko
> > > jest widziec swiat w pozytywnych barwach....
> >
> > A może masz po prostu normalną lekką depresję po euforycznym stanie
> > zakochania?
> >
> > rgr
>
> Nie wiem czy jest to tylko lekka depresja, skoro trwa to juz 3 lata :(
E, to chyba w ogóle nie jest depresja. Może za bardzo się rozczulasz i nie
potrafisz wziąć za inną.
Robotę.
rgr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-11-10 09:00:34
Temat: Re: psycha
Cześć Hory, 2000-11-08, 18:32, piszesz:
> Czy nie dreczyly Was w tym podlym zyciu mysli samobojcze, czy nie uwazacie
> ze zamiast z dnia na dzien stawac sie coraz wiekszym fenolem: coraz wiecej
> pic, brac dziwne tabletki w ilosci grozacej utracie zycia... nie lepiej
> bedzie poprostu strzelic sobie w leb... wtedy przynajmniej rodzina pomysli
> sobie ze umarl bo mial problemy, z ktorymi nie mogl sobie poradzic, mogl cos
> w zyciu osiagnac... a nie jako alkoholik, narkoman, czy zwykly (przepraszam
> za wyrazenie) pierdolony len, dla ktorego smierc byla po prostu ucieczka od
> pracowania nad soba, swoim charakterem....
> Qrde jestem podpity i mam dosc tego podlego zycia....
Jakbyś czytał w moich myślach. Boje się tylko, że w moje ślady może
pójść jeszcze kilka osób z rodziny. Myślałem jak tego uniknąć i
wymyśliłem, że można by to zrobić tak żeby ciało nie zostało
znalezione. Może jednak lepiej nie pozostawiać rodziny w niepewności,
to może być jeszcze gorsze od jawnego samobójstwa.
Od razu uspokajam nadwrażliwych, jestem cholernym tchórzem i
prawdopodobnie nigdy nie uzbieram tyle energii, żeby samodzielnie
założyć sobie pętlę na szyję i popchnąć taboret. Prawdopodobnie
skończę w jakimś śmietniku dworcowym. Widujecie czasami tych ludzi? Ja
często przyglądam się im i myślę, że zmierzam prosto w ich stronę.
Najgorsze jest to, że muszę patrzeć na swój upadek i nie mogę a raczej
nie jestem w stanie nic zrobić. Co jakiś czas ktoś wyciąga do mnie
rękę, a ja ją odtrącam, cały czas mając świadomość tego, że to może
już ostatnia szansa.
A zaczynało się tak niewinnie:
- poczucie winy za zepsucie zabawki czy zegarka,
- opór przed kontaktami z innymi dziećmi w piaskownicy,
- unikanie zabaw, dyskotek itd. itp., lęk przed tańcem,
- zawód "miłosny" w podstawówce,
- ograniczanie kontaktu z rówieśnikami,
- porzucenie Kościoła,
- oderwanie od dalszej rodziny,
- cztery ściany,
- komputer,
- pustka
A dalej będzie tak:
- po skończeniu studiów nie pójdę do pracy bo mi się nie chce,
- nie będzie komu spłacić kredytu studenckiego, więc będę w domu
dopóki rodzice mnie nie wyrzucą,
- jeśli mnie nie wyrzucą to będę u nich mieszkał, aż do ich śmierci,
- jeśli rodzeństwo się mną zaopiekuje będę mieszkał u rodzeństwa,
- któregoś dnia przenocuję w hotelu bo w domu rodzeństwa będą
goście,
- tak zostanie aż skończą się pieniądze,
- wyląduję na dworcu,
- będę pił "dyktę" aż zdechnę na zapalenie płuc,
- pochowają mnie za państwowe pieniądze w rogu cmentarza,
- za pięć lat na tym miejscu będzie już grób innego człowieka,
- całą wieczność będę się męczył w piekle,
Czy nie lepiej walnąć sobie w łeb? Finał ten sam a jaka ulga dla
mnie i rodziny, ale jak już mówiłem żeby to zrobić to trzeba mieć
jaja. Nie mówiąc w ogóle o normalnym życiu bo wtedy to trzeba mieć
jaja jak struś.
Podziwiam tych ludzi, którzy potrafią kierować swoim życiem bo ja
zawsze byłem jak dryfujący statek bez żagli, płynąłem z prądem bez
żadnej kontroli, sztormy połamały stery i maszty i już nigdy nie
wyruszę w żaden rejs, będę dryfował jak statek widmo i do końca
świata nie zaznam miłości i spokoju.
Nie pomogłem Ci wiele ale nie chciałem pisać podobnych tekstów jak:
"Nie przejmuj się stary wszystko będzie dobrze, jutro idź do
psychoterapeuty, kup dwa poradniki, uwierz w siebie, itp"
Pozdrawiam!
--
boreckixxx
--
Archiwum grupy dyskusyjnej pl.sci.psychologia
http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |