| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-01-23 00:04:24
Temat: pytanie o przeszczepyTo, o co spytam, zastanawia mnie już od dłuższego czasu, ale właśnie dziś sobie
o tym przypomniałem i postanowiłem rozwiać swoje wątpliwości. Jak wiadomo,
jednym z głównych problemów z przeszczepem organów polega na znalezieniu
odpowiedniego dawcy-wymagana jest tzw. zgodność tkankowa (chyba tak to się
nazywa) między dawcą a biorcą. Mimo znalezienia odpowiedniego dawcy i operacji
zakończonej sukcesem, osoba np. z przeszczepioną nerką musi jednak zażywać leki
zapobiegające odrzuceniu przez organizm przeszczepionego organu jako ciała
obcego. Tu właśnie pojawia się moje pytanie: dlaczego? Skoro został znaleziony
odpowiedni dawca (a więc między nim a biorcą jest zgodność tkankowa), to
dlaczego przeszczepiony organ bez specjalnych leków byłby odrzucany? Przecież
chyba po to przeszczepia się go od wyselekcjonowanej osoby, a nie pierwszej
lepszej, żeby zapobiec takiemu zjawisku. Z drugiej strony: jeśli istnieją leki
zapobiegające takiemu odrzutowi, to po co szuka się odpowiedniego dawcy,
zamiast pobrać odpowiedni narząd od kogokolwiek? Dla mnie jest to lekki
paradoks, może ktoś mnie oświeci?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-01-23 10:29:50
Temat: Re: pytanie o przeszczepy> To, o co spytam, zastanawia mnie już od dłuższego czasu, ale właśnie dziś
sobie
> o tym przypomniałem i postanowiłem rozwiać swoje wątpliwości. Jak wiadomo,
> jednym z głównych problemów z przeszczepem organów polega na znalezieniu
> odpowiedniego dawcy-wymagana jest tzw. zgodność tkankowa (chyba tak to się
> nazywa) między dawcą a biorcą. Mimo znalezienia odpowiedniego dawcy i operacji
> zakończonej sukcesem, osoba np. z przeszczepioną nerką musi jednak zażywać
leki
> zapobiegające odrzuceniu przez organizm przeszczepionego organu jako ciała
> obcego. Tu właśnie pojawia się moje pytanie: dlaczego? Skoro został znaleziony
> odpowiedni dawca (a więc między nim a biorcą jest zgodność tkankowa), to
> dlaczego przeszczepiony organ bez specjalnych leków byłby odrzucany? Przecież
> chyba po to przeszczepia się go od wyselekcjonowanej osoby, a nie pierwszej
> lepszej, żeby zapobiec takiemu zjawisku. Z drugiej strony: jeśli istnieją leki
> zapobiegające takiemu odrzutowi, to po co szuka się odpowiedniego dawcy,
> zamiast pobrać odpowiedni narząd od kogokolwiek? Dla mnie jest to lekki
> paradoks, może ktoś mnie oświeci?
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
kazda komorka ciela posiada na sobie tzw uklad MHC (uklad zgodności tkankowej)
jest to swioisty i rozna dla kazdego czlowieka uklad bialek. jeśli mowi sie ze
naleziono dawce o zgodności tkankowej to nie znaczy ze ma on identyczny uklad
bialek bo to jest niemozliwe. dlatego kom ukladu immunologicznego traktują
przeszczepiony narzad jako cialo obce - szkodliwe i proboja je usunąć. dlatego
malezu brać leki immunosupresyjne ktore olabija dzilanie tych komorek. to jednak
powoduje spadek odporności. czasem pomimo zgodności tkankowej i glebokiej
immunosupresjii odrzucenia przeszczepu mają miejsce. Tak wiec uklad zgodny nie
oznacza identyczny bo bialka te są rozne u kazdego czlowieka chciaz czasem
podobne.
pozdrawiam
zawsze ten sam trampek
pozdra
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-01-24 16:09:53
Temat: Re: pytanie o przeszczepyPiotrek napisał(a):
Tu właśnie pojawia się moje pytanie: dlaczego? Skoro został znaleziony
> odpowiedni dawca (a więc między nim a biorcą jest zgodność tkankowa), to
> dlaczego przeszczepiony organ bez specjalnych leków byłby odrzucany? Przecież
> chyba po to przeszczepia się go od wyselekcjonowanej osoby, a nie pierwszej
> lepszej, żeby zapobiec takiemu zjawisku. Z drugiej strony: jeśli istnieją leki
> zapobiegające takiemu odrzutowi, to po co szuka się odpowiedniego dawcy,
> zamiast pobrać odpowiedni narząd od kogokolwiek? Dla mnie jest to lekki
> paradoks, może ktoś mnie oświeci?
Narząd całkowicie niezgodny wywołałby szybką reakcję odrzucenia
przeszczepu i uszkodzenie np. nerki w ciągu kilku dni. Chyba, żeby
zablokować całkowicie układ immunologiczny, ale wtedy pacjent byłby
całkowicie bezbronny...
Narząd o dużej zgodności tkankowej, czyli taki bardzo zbliżony do
narządów biorcy wywołuje dużo wolniej przebiegający proces odrzucania.
Wtedy wystarczy częściowo zablokować odpowiedź immunolodiczną organizmu
i można żyć długo i szczęśliwie (oczywiście to uogólnienie i uproszczenie).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-01-24 16:21:51
Temat: Re: pytanie o przeszczepyUżytkownik "KM" <k...@n...mp.pl> napisał w wiadomości
news:ct36kc$s11$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Piotrek napisał(a):
>
> Tu właśnie pojawia się moje pytanie: dlaczego? Skoro został znaleziony
>> odpowiedni dawca (a więc między nim a biorcą jest zgodność tkankowa), to
>> dlaczego przeszczepiony organ bez specjalnych leków byłby odrzucany?
>> Przecież chyba po to przeszczepia się go od wyselekcjonowanej osoby, a
>> nie pierwszej lepszej, żeby zapobiec takiemu zjawisku. Z drugiej strony:
>> jeśli istnieją leki zapobiegające takiemu odrzutowi, to po co szuka się
>> odpowiedniego dawcy, zamiast pobrać odpowiedni narząd od kogokolwiek? Dla
>> mnie jest to lekki paradoks, może ktoś mnie oświeci?
>
> Narząd całkowicie niezgodny wywołałby szybką reakcję odrzucenia
> przeszczepu i uszkodzenie np. nerki w ciągu kilku dni. Chyba, żeby
> zablokować całkowicie układ immunologiczny, ale wtedy pacjent byłby
> całkowicie bezbronny...
> Narząd o dużej zgodności tkankowej, czyli taki bardzo zbliżony do narządów
> biorcy wywołuje dużo wolniej przebiegający proces odrzucania. Wtedy
> wystarczy częściowo zablokować odpowiedź immunolodiczną organizmu i można
> żyć długo i szczęśliwie (oczywiście to uogólnienie i uproszczenie).
dodam tylko, ze w przypadku nerki mamy czas na oznaczenie HLA a w przypadku
serca juz tego czasu jest za malo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |