« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-30 00:53:22
Temat: pytanie teoretyczne o płuckaWitam serdecznie
Ponad miesiąc temu rzuciłem palenie papierosów po 8 latach jarania tego
świństwa.Paliłem tak sobie,ale ostatni rok to paczka dziennie jak nic.Obecnie
ostro sobie jeżdzę na rowerze,wsuwam mase warzyw i owoców (co by nie przytyć) i
generalnie czuje świeże powiewy w płucach.Moje pytanie brzmi następująco i jest
teoretyczne:jeśli w płucach rozpoczynają sie zaczątki raka,powiedzmy takie
bardzo duże zaczątki to czy jeśli człowiek rzucił palenie (a tym samym pożywkę
dla nowotworu) to czy organizm sam potrafi zwalczyć zbuntowane komórki w
płucach czy tego procesu sie juz nie da zatrzymać ?Od razu chce zaznaczyć ze w
ciągu tych 8 lat nie miałem żadnych problemów ze zdrowiem,tradycyjne
przeziębienie raz do roku,ostatnia grypa w szkole średniej (mam 27 lat),zero
jakichkolwiek chorób płuc,oskrzeli itp,co więcej żadnego prawie tak
charakterystycznego kaszlu zaraz po obudzeniu sie,co niemal każdy palacz
zna.Również w mojej rodzinie nie ma żadnych przypadków jakichkolwiek
nowotworów.Wiem,że moje pytanie może być naiwne,ale jestem laikiem w sprawach
medycznych i pytam po prostu o możliwości ofensywno-obronne organizmu
wymęczonego paleniem papierosów.
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-07-30 01:39:40
Temat: Re: pytanie teoretyczne o płuckaUżytkownik f...@p...onet.pl napisał:
> Ponad miesiąc temu rzuciłem palenie papierosów po 8 latach jarania tego
> świństwa.[ciah]
idź do lekarza rodzinnego i weź skierowanie na prześwietlenie
na Twoim miejscu bym sie nie stresował bo raczej nie ma czym :)
--
best regards,
scream (at)w.pl
Why you drink and drive if you can smoke and fly?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-07-30 06:30:47
Temat: Re: pytanie teoretyczne o płucka
Użytkownik <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3fff.000009a7.3f271702@newsgate.onet.pl...
> Witam serdecznie
> Ponad miesiąc temu rzuciłem palenie papierosów po 8 latach jarania tego
> świństwa.Paliłem tak sobie,ale ostatni rok to paczka dziennie jak
nic.Obecnie
> ostro sobie jeżdzę na rowerze,wsuwam mase warzyw i owoców (co by nie
przytyć) i
> generalnie czuje świeże powiewy w płucach.Moje pytanie brzmi następująco i
jest
> teoretyczne:jeśli w płucach rozpoczynają sie zaczątki raka,powiedzmy takie
> bardzo duże zaczątki to czy jeśli człowiek rzucił palenie (a tym samym
pożywkę
> dla nowotworu) to czy organizm sam potrafi zwalczyć zbuntowane komórki w
> płucach czy tego procesu sie juz nie da zatrzymać ?Od razu chce zaznaczyć
ze w
> ciągu tych 8 lat nie miałem żadnych problemów ze zdrowiem,tradycyjne
> przeziębienie raz do roku,ostatnia grypa w szkole średniej (mam 27
lat),zero
> jakichkolwiek chorób płuc,oskrzeli itp,co więcej żadnego prawie tak
> charakterystycznego kaszlu zaraz po obudzeniu sie,co niemal każdy palacz
> zna.Również w mojej rodzinie nie ma żadnych przypadków jakichkolwiek
> nowotworów.Wiem,że moje pytanie może być naiwne,ale jestem laikiem w
sprawach
> medycznych i pytam po prostu o możliwości ofensywno-obronne organizmu
> wymęczonego paleniem papierosów.
> Pozdrawiam
>
Jeśli nie masz nowotworu, a pewnie nie masz, to płuca po jakimś czasie mniej
więcej wrócą do normy.
Jeżeli go masz, to przerwanie palenia nie pomoże bo dym nie jest pożywką,
tylko czynnikiem rakotwórczym
mikw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |