| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-25 16:50:15
Temat: Re: [ratunku, gdzie...] ryba we WrockuUżytkownik walkie!, sącząc kawkę, wyklepał:
> Ciesze sie! Nie ma za co dziekowac tylko palaszuj Kruszynko :)
No więc wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Poszłam tam (poszłam,
pocwałowałam raczej) w Wigilię rano i co widzę? Zostały im same karpie. W
dzwonkach, w filetach i tak dalej, ale karpie. No, ale cóż, przynajmniej na
przyszłość będę wiedziała, gdzie szukać. Zadowoliłam się rybką morską
klasyczną :) Trudno :)
> Ja wczoraj mialam tez gigant Wigilie. I w sumie laczylismy sie ale dla
> moich dwoch mezczyzn (tata i maz) gralam pierwsze skrzypce :)
> Okropna ilosc jedzenia a dzis jeszcze dojda miesa na zimno.
O, ja miałam potraw bardzo mało. Konkretnie barszcz, wiadomo, rybę i pierogi
z kapustą i grzybami. Więcej nie byłam w stanie przygotować a i zjeść
więcej nikt nie byłby w stanie. No i ciasto. A przepisem na ciasto, które,
moim zdaniem wyszło przesmaczne, podzielę się w osobnym wątku :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-12-25 17:14:12
Temat: Re: [ratunku, gdzie...] ryba we Wrocku
Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cqk5mj$6k4$1@inews.gazeta.pl...
> O, ja miałam potraw bardzo mało. Konkretnie barszcz, wiadomo, rybę i
pierogi
> z kapustą i grzybami. Więcej nie byłam w stanie przygotować a i zjeść
> więcej nikt nie byłby w stanie.
Barszcz - z kartonu, ryba - staropolski mintaj w kostkach, pierogi - z
garmażerki
I spracowała się kobiecina strasznie.
No i nie dziwota, że nikt nie był w stanie zjeść.
Takie czasy, takie czasy...
antek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 19:15:54
Temat: Re: [ratunku, gdzie...] ryba we WrockuUżytkownik Kruszyzna napisał:
> Użytkownik walkie!, sącząc kawkę, wyklepał:
>
>
>
>>Ciesze sie! Nie ma za co dziekowac tylko palaszuj Kruszynko :)
>
>
> No więc wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Poszłam tam (poszłam,
> pocwałowałam raczej) w Wigilię rano i co widzę? Zostały im same karpie. W
> dzwonkach, w filetach i tak dalej, ale karpie. No, ale cóż, przynajmniej na
> przyszłość będę wiedziała, gdzie szukać. Zadowoliłam się rybką morską
> klasyczną :) Trudno :)
Ojej :( Przykro mi bardzo. Fakt, rano w Wigilie jak stalam w kolejce do
Herta to czytalam cennik i nie bylo w nim juz sandacza :( ale nie mialam
jak uprzedzic. Innych rybnych juz nie odwiedzalam.
>
> O, ja miałam potraw bardzo mało. Konkretnie barszcz, wiadomo, rybę i pierogi
> z kapustą i grzybami. Więcej nie byłam w stanie przygotować a i zjeść
> więcej nikt nie byłby w stanie.
no to u nas masakra po prostu
No i ciasto. A przepisem na ciasto, które,
> moim zdaniem wyszło przesmaczne, podzielę się w osobnym wątku :)
zapisane :)
ja zrobilam w koncu tego krolewca, pyszny jest tylko kazdy moiw ze to
ciasto orzechowe...
--
* Justyna - walkie!
* http://walkie.cegla.art.pl & http://shanties.art.pl
* http://www.grupa.szantymaniak.pl/?walkie!
* Nawet ząb bywa wstawiony!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 20:22:58
Temat: Re: [ratunku, gdzie...] ryba we Wrocku
Użytkownik "walkie!" <w...@w...wroclaw.net.com.pl> napisał w wiadomości
news:cqke9h$1l9s$1@wroclaw.net.pl...
>> ja zrobilam w koncu tego krolewca, pyszny jest tylko kazdy moiw ze to
> ciasto orzechowe...
A to dopiero problem: królewiec, czy orzechowiec - trzeba było tam może
wsadzić migdały
majka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 20:52:07
Temat: Re: [ratunku, gdzie...] ryba we WrockuUżytkownik walkie!, sącząc kawkę, wyklepał:
> Ojej :( Przykro mi bardzo. Fakt, rano w Wigilie jak stalam w kolejce do
> Herta to czytalam cennik i nie bylo w nim juz sandacza :( ale nie mialam
> jak uprzedzic. Innych rybnych juz nie odwiedzalam.
Nic się nie stało :) Kiedy będę potrzebowała jakiejś ciekawej rybki, będę
wiedziała, gdzie się udać :)
> zapisane :)
> ja zrobilam w koncu tego krolewca, pyszny jest tylko kazdy moiw ze to
> ciasto orzechowe...
>
Ja mam w planach tzw. metrowiec. Nie mam pojęcia, skąd nazwa, ciasto
bynajmniej nie jest metrowej długości :) Mogę podać przepis, jeślibyś
chciała, ale uprzedzam, że tego ciasta jeszcze nigdy nie robiłam. Robiła je
moja babcia.
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 21:04:29
Temat: Re: [ratunku, gdzie...] ryba we WrockuUżytkownik Kruszyzna napisał:
>
> Ja mam w planach tzw. metrowiec. Nie mam pojęcia, skąd nazwa, ciasto
> bynajmniej nie jest metrowej długości :) Mogę podać przepis, jeślibyś
> chciała, ale uprzedzam, że tego ciasta jeszcze nigdy nie robiłam. Robiła je
> moja babcia.
>
> Krusz.
>
Jasne ze daj ;) Zrobimy metrowe ciasto - my rady nie damy? :)
--
* Justyna - walkie!
* http://walkie.cegla.art.pl & http://shanties.art.pl
* http://www.grupa.szantymaniak.pl/?walkie!
* Nawet ząb bywa wstawiony!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 21:08:33
Temat: Gadają dwie baby w bloku,Re: [ratunku, gdzie...] ryba we Wrocku
Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cqkjs4$g0p$1@inews.gazeta.pl...
> > ja zrobilam w koncu tego krolewca, pyszny jest tylko kazdy moiw ze to
> > ciasto orzechowe...
> >
> Ja mam w planach tzw. metrowiec.
Kiedyś mieszkałam w blokowisku na robotniczym osiedlu (tacy
socgastarbeiterzy, co dostali zakładowe mieszkania) - idę sobie do blaszaka
(znaczy się do sklepu osiedlowego) i słyszę jakieś krzyki w powietrzu.
Zadzieram głowę do góry i cóś widzę...?
Na szklanej powierzchni nastopietrowca pomiędzy 9 piętrem, a 5 - tym krzyczą
do siebie dwie kumy wychylone w oknach.
Ale to było ćwierć wieku temu...
majka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 21:11:16
Temat: Re: Gadają dwie baby w bloku,Re: [ratunku, gdzie...] ryba we WrockuUżytkownik majka napisał:
>
> Kiedyś mieszkałam w blokowisku na robotniczym osiedlu (tacy
> socgastarbeiterzy, co dostali zakładowe mieszkania) - idę sobie do blaszaka
> (znaczy się do sklepu osiedlowego) i słyszę jakieś krzyki w powietrzu.
> Zadzieram głowę do góry i cóś widzę...?
> Na szklanej powierzchni nastopietrowca pomiędzy 9 piętrem, a 5 - tym krzyczą
> do siebie dwie kumy wychylone w oknach.
> Ale to było ćwierć wieku temu...
> majka
>
>
niestety nie mieszkamy w jednym bloku. pudlo.
--
* Justyna - walkie!
* http://walkie.cegla.art.pl & http://shanties.art.pl
* http://www.grupa.szantymaniak.pl/?walkie!
* Nawet ząb bywa wstawiony!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 21:12:48
Temat: Re: Gadają dwie baby w bloku,Re: [ratunku, gdzie...] ryba we Wrocku
Użytkownik "walkie!" <w...@w...wroclaw.net.com.pl> napisał w wiadomości
news:cqkl1i$2dh9$1@wroclaw.net.pl...
> > Kiedyś mieszkałam w blokowisku na robotniczym osiedlu (tacy
> > socgastarbeiterzy, co dostali zakładowe mieszkania) - idę sobie do
blaszaka
> > (znaczy się do sklepu osiedlowego) i słyszę jakieś krzyki w powietrzu.
> > Zadzieram głowę do góry i cóś widzę...?
> > Na szklanej powierzchni nastopietrowca pomiędzy 9 piętrem, a 5 - tym
krzyczą
> > do siebie dwie kumy wychylone w oknach.
> > Ale to było ćwierć wieku temu...
> > majka
> >
> >
> niestety nie mieszkamy w jednym bloku. pudlo.
W Boże Narodzenie to i bydlęta przemawiają ludzkim głosem
majka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-25 21:41:38
Temat: Re: Gadają dwie baby w bloku,Re: [ratunku, gdzie...] ryba we WrockuUżytkownik walkie!, sącząc kawkę, wyklepał:
> niestety nie mieszkamy w jednym bloku. pudlo.
A szkoda :) A oto przepis na metrowiec. Trochę przy nim dziabdziania, ale
warto :) Acha, jeszcze moja babcia, która tego metrowca co rusz robi,
podkreślała, że trzeba postępować dokładnie według przepisu. Próbowała
kiedyś inaczej i ciasto okazało się klapą.
2,5 szklanki mąki tortowej
7 jaj
1,5 szkl. cukru
0,5 szkl. oleju
0,5 szkl. wody
cukier waniliowy
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki kakao.
Białka ubić na sztywno. Dodać stopniowo cukier, cukier waniliowy, żółtka,
olej i wodę. Wymieszać delikatnie z mąką i proszkiem (proponuję łyżką lub
drewnianą łopatką). Podzielić ciasto na pół i dodać do jednej części kakao.
Na wysmarowaną tłuszczem i posypaną tartą bułką blachę wylać najpierw
ciemne, a na nie jasne ciasto. Piec około 1 godziny w 180-200 st.
No i teraz KREM:
0,5 litra mleka
2 szkl. cukru
cukier waniliowy
2 łyżki mąki
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 margaryna
Mąkę zwykłą i ziemniaczaną zagotować z mlekiem - zrobi się budyń (tu uwaga:
moja babcia mówi, że kiedyś próbowała uprościć sprawę i po prostu
wykorzystać zwykły budyń śmietankowy - nie wychodzi). Po ostygnięciu utrzeć
z margaryną.
Ciasto przekroić na pół i przełożyć kremem. Na wierzch ciasta położyć polewę
czekoladową i posypać wiórkami kokosowymi.
Ja bym jeszcze nasączyła ciasto alkoholem.
Uff, długie to wyszło. Zamierzam je zrobić na Nowy Rok.
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |